parkiet.com

Dzisiaj w południe akcje mBanku tanieją o 3,1 proc., do 351 zł, choć obroty nie są wyjątkowo duże. To najniższy poziom od stycznia 2017 r. Ten czwarty co do wielkości aktywów gracz w Polsce jutro przedstawi wyniki za II kwartał (według prognoz powinny być niezłe). Pod presją znowu są także walory Millennium, który podał wczoraj dobre wyniki. Dziś przecena sięga 1,2 proc. i płaci się za nie 7,80 zł. Kurs jest na najniższych poziomach od jesieni 2017 r.

Dobre wyniki obu banków są teraz przesłaniane przez obawy dotyczące portfela kredytów walutowych. Wskazuje na to fakt, że tylko przez miesiąc kursy ich akcji spadły po około 17,5 proc., a w tym czasie indeks WIG-banki obniżył się „tylko" o 6,8 proc.

Millennium ma największy udział kredytów walutowych w portfelu kredytowym brutto – niecałe 22 proc., są warte 15 mld zł (podobny udział ma Getin Noble Bank, gdzie są warte niecałe 10 mld zł). W mBanku udział tych kredytów sięga 17 proc., są warte 16,7 mld zł, z których niewielka część przypada na Słowację i Czechy.

Inwestorzy obawiają się, że oczekiwany korzystny dla frankowiczów wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oznaczać będzie zmianę linii orzecznictwa polskich sądów na korzyść klientów i falę nowych pozwów. Zgodnie z opinią rzecznika TSUE coraz częściej sądy mogą unieważniać umowy lub przewalutowywać je na złote utrzymując stawkę LIBOR. Oba te rozwiązania byłyby bardzo niekorzystne dla banków, mogłyby kosztować w najgorszym scenariuszu – według szacunków Związku Banków Polskich – nawet ponad 60 mld zł. Roczny zysk sektora bankowego to ok. 15 mld zł a kapitały zgromadzone w bankach to 210 mld zł.