Pozew przeciwko Skarbowi Państwa dotyczy odpowiedzialności za szkody poniesione przez osoby zawierające umowy objęte ryzykiem walutowym, takie jak kredyty czy pożyczki indeksowane lub denominowane we frankach i euro – informuje stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu.

Dotychczas do pozwu przystąpiło około 400 osób. Zgodnie z przepisami o postępowaniu grupowym, będzie można jeszcze do niego dołączyć. Po zakończeniu formalnego etapu badania dopuszczalności postępowania grupowego, sąd zarządzi opublikowanie ogłoszenia o wszczęciu postępowania. Zapisy do pozwu odbywają się na stronie internetowej.

- Celem pozwu grupowego jest przede wszystkim przesądzenie o tym, że za szkodę konsumentów, którzy zawarli umowy objęte ryzykiem walutowym odpowiedzialność, poza bankami, ponosi również Skarb Państwa. Takie rozstrzygnięcie otworzy, członkom postępowania grupowego, drogę do uzyskania odszkodowania w uproszczonym procesie, w którym wykazać należy wyłącznie wysokość szkody – mówi Arkadiusz Szcześniak, prezes SBB. Jego zdaniem co najmniej od 2002 r. organy Państwa identyfikowały ryzyka związane z zawieraniem umów objętych ryzykiem walutowym. - Miały pełną świadomość, że kredytobiorcy i pożyczkobiorcy tych ryzyk nie identyfikują, a kredyty i pożyczki objęte ryzykiem walutowym, masowo sprzedawane są jako produkty bezpiecznie i korzystniejsze finansowo. Mimo dostrzeganej potrzeby, ograniczenia sprzedaży kredytów i pożyczek objętych ryzykiem walutowym oraz wielokrotnie docierających do strony pozwanej sygnałów i ostrzeżeń, na temat niebezpieczeństw wynikających z takich umów dla konsumentów, organy administracji państwowej nie podjęły żadnych skutecznych działań interwencyjnych, ostrzegawczych albo chociaż informacyjnych – przekonuje. Według SBB proces powinien również wyjaśnić okoliczności, w jakich doszło do wprowadzenia na polski rynek hipotek walutowych. - Rządzący inaczej będą postrzegać potrzebę ustawowego rozwiązania problemów poszkodowanych, jeżeli zostanie naświetlone, że z powodu lat zaniedbań, to właśnie Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność wobec poszkodowanych za powstałą szkodę.

Na świadków będziemy wzywać prezesów banków, przedstawicieli Związku Banków w Polsce, a także polityków takich, jak chociażby Jarosław Kaczyński, czy Mateusz Morawiecki – mówi Szcześniak. W jego ocenie poprzez naciski i upolitycznienie nadzoru finansowego doprowadzono do tego, że nadzór finansowy podporządkował się decyzjom politycznym i w konsekwencji nie wywiązywał się, ze swoich ustawowych obowiązków wobec konsumentów. W czasie, gdy wiadomym już było, że do Polski zbliżają się skutki kryzysu gospodarczego, strona pozwana w dalszym ciągu pozostawała bierna i nie podjęła żadnych kroków, by zaradzić szkodzie konsumentów. Instytucje państwowe, w tym nadzór finansowy, albo w ogóle nie chroniły konsumenta, albo czyniły to w sposób nieskuteczny – przekonuje SBB.

Stowarzyszenie ocenia, że wiele z umów hipotek walutowych miało nieuczciwe postanowienia i powołuje się na orzeczenia takich instytucji jak m.in. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wady prawne tych umów potwierdziły raporty i decyzje takich urzędów jak Rzecznik Finansowy, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta czy Rzecznik Praw Obywatelskich – dodaje SBB.