- Co do terminów to powiem tak: na pewno we wrześniu będzie kolejne posiedzenie – odpowiada prof. Małgorzata Manowska na pytanie kiedy wreszcie może zapaść uchwała w sprawie hipotek frankowych. Pierwotnie miała zostać podjęta przez pełny skład Izby Cywilnej Sądu najwyższego w połowie marca, później terminy przenoszono na kwiecień i początek maja. Sędziowie zdecydowali 11 maja o kolejnym odroczeniu posiedzenia i skierowali wnioski o opinię w sprawie frankowej do Narodowego Banku Polskiego, Komisji Nadzoru Finansowego, Rzecznika Finansowego i Rzecznika Praw Dziecka.

Manowska w styczniu skierowała sześć pytań prawnych, które pokazują największe wątpliwości w sprawie tych kredytów. Szczególnie chodzi o to, czy bankom należy się opłata za korzystanie z kapitału w razie unieważnienia umów. - Wystąpiłam z wnioskiem, by w tej sprawie orzekała izba w pełnym składzie, dlatego że jako pierwsza prezes stwierdziłam, że wiele pytań zostało zadanych przez sądy powszechne i one długo leżały bez odpowiedzi. Wielokrotnie zwracałam się do prezesów sądów powszechnych z pytaniem, jakie mają problemy z Sądem Najwyższym, w tym w sprawach frankowych, bo te sądy trzeba ratować i te wszystkie sprawy jakoś osądzić. Ci prezesi zwracali uwagę, że oni zadają pytania do Sądu Najwyższego, a ten nie odpowiada. I stąd właśnie mój wniosek, by sytuację tę zmienić, jednak zmiana dotychczasowego nastawienia nie jest łatwa – dodaje Manowska.

Pojawiały się nieoficjalne informacje, że powodem przekładania uchwały był brak jedności sędziów Izby Cywilnej, liczącej blisko 30 osób. Część z nich to tzw. nowi sędziowie (powołani po zmianach w Krajowej Radzie Sądownictwa, co rodzi wątpliwości o legalność ich mandatu), część to starzy sędziowie. Manowska zaznacza, że nie może się wypowiadać, co legło u podstaw decyzji o odroczeniu posiedzenia w maju, bo to jest tajemnica narady. - Natomiast prawdą jest to, co zostało w postanowieniu wyartykułowane, że chcieliśmy poznać stanowiska różnych podmiotów. Co się będzie działo dalej, nie zdradzę, ale plan mam. Zresztą mam zawsze plan, jak nie plan A to B to C – twierdzi prezes Manowska.