PKO Bank Polski pierwotnie planował opublikować zaudytowany raport roczny za 2020 r., zawierający wyniki IV kwartału, w środę, 17 lutego. Jednak dzisiaj bank poinformował, że raport ten zostanie opublikowany dopiero 30 kwietnia. Z kolei 17 lutego PKO BP opublikuje tylko wstępne niezaudytowane wyniki za IV kwartał.

Publikacja wstępnych wyników nie jest niczym niezwykłym, zrobią tak m.in. Millennium i Santander, mBank czy ING Bank Śląski (dopiero później opublikują raporty roczne). Jednak zmiana planów przez PKO BP w zakresie publikacji raportu rocznego może wskazywać, że istnieje istotny powód, który nie pozwoli bankowi zamknąć zaudytowanego sprawozdania przed pierwotnym terminem wyznaczonym na 17 lutego. Być może chodzi o ugody szykowane dla frankowiczów.

Niedawno pisaliśmy, że banki w specjalnych grupach intensywnie pracują nad stworzeniem konstrukcji ugód. PKO BP jest jednym z banków, które najaktywniej bierze udział w pracach i chce przystąpić do programu. Zasady księgowe mówią, że jeśli banki przed publikacją raportu zdołają oszacować, że istnieje prawdopodobieństwo ugód, oraz potrafią ocenić ich skutek, powinny zawrzeć rezerwę obciążającą okres, którego dotyczy sprawozdanie. To może spowodować, że rezerwa na ugody obciąży jeszcze rok 2020, i tak słaby dla branży. Być może zatem PKO BP czeka na moment aż będzie w stanie z dużym prawdopodobieństwem ocenić czy przystąpi do programu ugód, na jaką skalę i jakie koszty to wygeneruje.

PKO BP ma około 21,1 mld zł hipotek frankowych, co stanowi 9,1 proc. jego portfela kredytów brutto (dane z końca września 2020 r.). Bank – jako jeden z niewielu frankowych – nie poinformował jeszcze w raporcie bieżącym jaką rezerwę na franki zawiąże w IV kwartale. Łączne rezerwy na hipoteki frankowe, które w IV kwartale zawiązały mBank, Millennium, ING Bank Śląski, Santander i BNP Paribas, wyniosły 1,38 mld zł. Sam PKO BP na koniec września miał około 910 mln zł frankowych rezerw.