Dzisiaj Krzysztof Bachta, prezes Alior Banku, kupił na GPW łącznie 5 tys. akcji swojej spółki płacąc średnio po 21,2 zł i wydając łącznie na ten cel blisko 106 tys. zł. Podobne transakcje, ale nieco mniejsze przeprowadzili wiceprezesi Dariusz Szwed i Tomasz Biłous. Ten pierwszy kupił 4,6 tys. papierów za 99 tys. zł, drugi zaś 2,5 tys. za 52 tys. zł.

Notowania Alior Banku są ostatnio pod ogromną presją i ustanawiał kolejne dołki, tylko dzisiaj kurs spada o 7,5 proc., do 20,6 zł, co nowym jest najniższym poziomem w historii. Od początku roku stracił 28 proc., a przez rok aż 67 proc. Cały bank wyceniany jest teraz na zaledwie 2,7 mld zł. Biorąc pod uwagę ponad 7 mld zł kapitałów własnych oznacza to, że wskaźnik C/WK wynosi tylko 0,4, czyli bank notowany jest pod tym względem z ogromnym dyskontem do pozostałych kredytodawców na GPW – najwięksi i najlepiej prosperujący mają wskaźniki C/WK w okolicach 1 lub nieco poniżej. Indeks WIG-banki notowany jest na poziomie 0,65 C/WK.

Alior ma za sobą bardzo słaby 2019 r., zanotował tylko 253 mln zł zysku netto wobec 713 mln zł zysku w 2018 r. Wskaźnik ROE, czyli zwrot z kapitałów własnych, spadł do 3,8 proc. z 11,7 proc. Do spadku wyniku i rentowność przyczyniły się głównie wcześniejsze duże odpisy w segmencie firm i ostatnie rezerwy na zwroty prowizji za kredyty konsumenckie spłacone przed czasem. Alior kilka dni temu ogłosił nową strategię, która zakłada wzrost ROE do ponad 10 proc. w 2022 r., poprzednia zakładała, że wskaźnik ten ma wynosić około 14 proc.