Dzisiaj indeks WIG-banki spada o 1,5 proc., do 7755 pkt, czyli do najniższego poziomu od początku listopada. Korekta rozpoczęła się po ustanowionym 23 stycznia historycznym szczycie indeksu i od tego czasu jego notowania spadły już o 15 proc. Liderem spadków są dzisiaj Getin Noble Bank i Getin Holding (tanieją po 3,7 proc. i 3,5 proc.), Alior (2 proc.), BOŚ (1,7 proc.), PKO BP (1,4 proc.), Pekao (1,1 proc.) i BZ WBK (0,8 proc.). Tylko notowania Millennium i Idea Banku, najmocniej ostatnio przecenionych, dziś nie spadają (nie zmieniły się od wczoraj).

Skąd to pogorszenie nastrojów do sektora bankowego, który był jednym z motorów hossy w ubiegłym roku? Powodem są słowa Adama Glapińskiego, przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej i prezesa Narodowego Banku Polskiego, dotyczące stóp procentowych. Stwierdził na początku marca, że być może nawet w 2020 r. nie będzie podwyżek stóp, a jeśli miałyby nadejść w 2019 r., to dopiero pod koniec. Wcześniej spodziewano się, że podwyżka nastąpi już pod koniec 2018 albo na początku 2019 r.

Będzie miało to ogromny wpływ na wyniki banków. Jeszcze w grudniu analitycy prognozowali, że w tym i przyszłym roku zysk netto polskiego sektora bankowego urośnie o kilkanaście procent. O ile tegoroczny wzrost nie jest zagrożony, o tyle przyszłoroczny, bazujący na wzroście stóp procentowych, stanął pod dużym znakiem zapytania po słowach.

Zdaniem analityków bankowej bessy nie należy się jednak spodziewać, bo warunki makroekonomiczne w Polsce są bardzo dobre i sprzyjają im. Chyba że globalne nastroje się pogorszą, a ostatnio są słabsze wskutek wojny handlowej USA i Chin oraz problemów gigantów technologicznych na NASDAQ). Poza tym niezły, około 10-proc., wzrost wyników banków bez podwyżki stóp procentowych wcale nie jest wykluczony. Są jednak trzy główne warunki: utrzymanie kosztów działania i ryzyka oraz, co może być trudniejsze, przyśpieszenie wzrostu kredytów.

Być może w pewnym stopniu na przecenę banków wpływa także wznowienie prac nad ustawą frankową, mogącą kosztować sektor maksymalnie 2,5 mld zł netto w pierwszym roku jej obowiązywania (dotyczyłoby to w szczególności mBanku i Millennium).