IPO w 2020 r. Ostrożny optymizm brokerów

W 2020 r. debiutantom powinny pomóc napływ kapitału do PPK i zastrzyk gotówki związany z przekształceniem OFE. Mówi się, że na giełdzie mogą się pojawić m.in. Techland, Allegro czy Pepco.

Publikacja: 23.12.2019 12:38

Foto: parkiet.com

Kiedy rok temu przygotowywaliśmy materiał podsumowujący rynek IPO i pytaliśmy o prognozy na 2019 r., przewidywania sprowadzały się do sformułowania: „gorzej już być nie może". Gorzej może i nie jest, ale poprawy na razie nie widać. W zeszłym roku na rynku głównym zadebiutowało siedem firm. W tym na razie tyle samo. Czy w 2020 r. sytuacja wreszcie się poprawi?

Coraz ważniejsza płynność

– Przyszły rok zapowiada się znacznie lepiej niż obecny. Powinniśmy zacząć odczuwać napływ kapitałów do PPK oraz dodatkowy zastrzyk kapitału związany z przekształceniem OFE. Wezwania cały czas stanowią potencjalną opcję wyjścia z inwestycji i pozyskania gotówki, która może być reinwestowana na GPW – komentuje Jan Rekowski, dyrektor w DM PKO BP. Dodaje, że w kwestii IPO jego biuro wyraźnie obserwuje ożywienie wśród potencjalnych emitentów oraz zainteresowanie możliwymi transakcjami po stronie funduszy.

– Podobnie jak w 2017 r., w naszej ocenie, pierwszy impuls dadzą spółki kontrolowane przez fundusze PE, a następnie pojawią się emitenci prywatni. Potencjalna „fala IPO" będzie poprzedzona kilkoma transakcjami ABB (przyspieszona budowa księgi popytu – red.), które ze względu na prostszą konstrukcję będą swojego rodzaju testem rynku – uważa Rekowski. Liczy również, że duże transakcje będą w stanie przyciągnąć inwestorów zagranicznych, którzy w ostatnim okresie odwrócili się od Warszawy.

W podobnym duchu wypowiada się Ryszard Czerwiński, partner zarządzający Trigonem DM. Podkreśla, że rynek czeka na duże płynne spółki, ze sprawdzonym modelem biznesu i powtarzalnymi wynikami. Wiele wskazuje, że IPO będzie na GPW już zawsze mniej niż kilka lat temu, ale może się to przełożyć na bardziej jakościowe projekty. Wtóruje mu Arkadiusz Bociąga, menedżer w departamencie rynków kapitałowych Santandera BM.

– Transakcje, które spotkają się z zainteresowaniem inwestorów, będą musiały mieć relatywnie większy rozmiar niż te, które obserwowaliśmy historycznie – mówi. Dodaje, że płynność akcji nabiera coraz większego znaczenia i można się spodziewać, że na rynku pojawi się raczej kilka transakcji rocznie o wartości kilkuset milionów złotych każda, niż kilkanaście ofert po kilkanaście czy kilkadziesiąt milionów.

Branża gier szturmuje parkiet

Umiarkowanym optymistą co do rynku IPO w 2020 r. jest Bartosz Krzesiak, dyrektor departamentu emisji akcji w Navigator Capital Group. Jego zdaniem przede wszystkim trzeba odbudować reputację i zaufanie oraz pobudzić poprzez różne zachęty zarówno spółki, jak i samych inwestorów.

– To będą długotrwałe działania, których efekt nie będzie widoczny w perspektywie roku, a może nawet i dwóch lat. Raczej nie spodziewam się dużego IPO w przyszłym roku, a jeśli nawet, to będzie to zdarzenie bardziej o charakterze incydentalnym niż takie, które pociągnie za sobą kolejne duże emisje – uważa. W ostatnich kilkunastu miesiącach statystyki dotyczące rynku IPO ratuje branża gier.

– W przyszłym roku na pewno jeszcze przez jakiś czas rynek będzie skupiony wokół branży gier, a także biotechnologii czy life science, ale ten run też kiedyś się skończy – podkreśla Krzesiak. Ma nadzieję, że trochę ożywienia wprowadzą PPK, a wsparciem dla GPW będzie strategia rozwoju rynku kapitałowego. Pod warunkiem że będzie konsekwentnie realizowana. – Nie bez znaczenia mogą być też REIT-y i do tego tematu na pewno trzeba powrócić, bo ostatnio o nim znowu przycichło – mówi przedstawiciel Navigatora.

Dekoniunktura na rynku IPO wynika z przyczyn rynkowych oraz prawno-regulacyjnych. Niekorzystne warunki związane są m.in. z niskimi wycenami. Z kolei nowe przepisy powodują nie tylko wydłużanie się procesów emisyjnych, ale też skutecznie zniechęcają potencjalnych emitentów do szukania kapitału na giełdzie.

– Proces wejścia na GPW zrobił się nie tylko bardziej kosztowny dla emitentów, ale w konsekwencji powoduje również dużo ryzyk prawnych, nie do końca możliwych do określenia, które z punktu finansowego mogą być przeszkodą do zainteresowania się warszawską giełdą – mówi Agnieszka Wyszomirska, dyrektor wydziału obsługi emisji DM BOŚ.

To wszystko sprawia, że emitenci podchodzą z dużym dystansem do podejmowania decyzji o emisji nowych akcji. – Jeżeli jednak z czasem te przyczyny osłabną, to obraz rynku IPO zdecydowanie się zmieni, ponieważ jest wystarczająco dużo kapitału, a w gospodarce wystarczająco dużo podmiotów, które z tego kapitału za pośrednictwem GPW mogłyby skorzystać – podsumowuje przedstawicielka DM BOŚ.

Ważna edukacja potencjalnych emitentów

Nie bez znaczenia dla marazmu panującego na rynku są też przetaczające się przez giełdę afery. – Wstrzymanie się emitentów z aktywnością zostało zapoczątkowane wybuchem afery GetBacku, która osłabiła zaufanie do rynku kapitałowego i przełożyła się na odpływy środków z TFI – mówi Bociąga. Dodaje, że problemy te w szczególności dotknęły małych spółek, w którym aktywność IPO była do tej pory największa. – Wydaje nam się, że 2019 r. był momentem „oczyszczenia" i stabilizacji oraz wyczekiwania zarówno inwestorów, jak i emitentów na pozytywny impuls, który pozwoliłby przywrócić zarówno rynek pierwotny jak i wtórny na właściwe tory – mówi Bociąga. Reprezentowane przez niego biuro w ostatnim czasie obserwuje ożywienie na rynku IPO.

– Uważamy, że bardzo ważna dla dalszego rozwoju rynku kapitałowego jest edukacja emitentów na temat możliwości, jakie daje giełda, która powinna być realizowana nie tylko przez banki inwestycyjne, ale także przez samą GPW – podkreśla przedstawiciel Santandera BM. Jego zdaniem kluczowym zadaniem dla GPW jest także przekonanie polskich emitentów, by jako miejsce notowań wybierali Warszawę, w której znajdą się na radarze wszystkich inwestorów, a nie na przykład Londyn, gdzie mogą „zniknąć" pośród setek spółek o bardzo dużej kapitalizacji.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty