Indeksy branżowe sporo straciły

Jedynie WIG-paliwa w tym roku jest na plusie. Pozostałe 13 indeksów sektorowych zanotowało spadki, w dużej mierze z powodu słabszych od oczekiwanych wyników. Przyszły rok tylko w niektórych przypadkach może przynieść odbicie.

Publikacja: 14.12.2018 13:00

Foto: GG Parkiet

Od początku tego roku WIG stracił 8,2 proc. Jednak indeks cenowy całego rynku spadł aż o ponad 27 proc., co pokazuje, że przyczyną spadków na GPW nie są tylko „najcięższe" spółki mające największy udział w indeksach i przecena dotknęła wielu branż.

Rok rozczarowań

Spośród 14 indeksów sektorowych, które publikuje GPW, na plusie jest tylko jeden – WIG-paliwa. Indeksy gromadzące spółki informatyczne, mediowe i spożywcze są po 2–3 proc. pod kreską, deweloperskie i farmaceutyczne po 9 proc., WIG-banki stracił 11 proc., a WIG-energia 15 proc. Telekomunikacja, odzież i górnictwo zostały przecenione odpowiednio o 17, 19 i 21 proc. WIG-motoryzacja i WIG-budownictwo straciły po 29 proc., a najmocniej, aż o 37 proc., spadł WIG-chemia.

W tym roku słaby był cały polski rynek, do czego przyczyniły się, obok odpływów kapitału z rynków wschodzących i naszych lokalnych problemów (afery, polityka, odpływy z TFI, zmniejszenie roli OFE), rozczarowujące wyniki polskich spółek. Z analizy DM mBanku wynika, że w stosunku do prognoz ze stycznia tylko 28 na 83 analizowanych firm będzie miało lepsze lub zgodne wyniki na poziomie EBITDA. Najbardziej rozczarowały wobec oczekiwań sektory takie, jak chemia, budownictwo, wydobycie i spółki odzieżowe, a w dalszej kolejności przemysł oraz handel hurtowy i spożywczy. Problemy z wynikami to w dużej mierze efekt rosnących kosztów pracy, cen surowców i materiałów, które firmom – szczególnie tym małym – trudno przerzucić na klientów. Pekao Investment Banking podaje, że w tym roku najmocniej spadnie zysk netto sektorów takich jak chemia (61 proc.), nieruchomości (36 proc.), deweloperzy gier (30 proc.), górnictwo (24 proc.), olej i gaz (17 proc.) i energetyka (5 proc.). Zwyżki zanotują: handel detaliczny (8 proc.), telekomy (13 proc.), banki i przemysł (po 20 proc.) oraz handel FMCG (48 proc.).

Czego się spodziewać po przyszłym roku? – Światowa gospodarka jest w późnej fazie cyklu koniunkturalnego, stąd obawy o przyszłe spowolnienie i bessę na światowych parkietach. To nie służy impulsom do odbicia notowań. Spowolnienie wzrostu gospodarczego na świecie i w Polsce wraz z kurczącymi się bilansami banków centralnych spowoduje podtrzymanie podwyższonej zmienności na rynkach. Taki scenariusz przyczyni się do słabszych zwrotów z inwestycji z akcji w przyszłym roku w porównaniu z tym – uważa Dariusz Świniarski, zarządzający w DM TMS Brokers.

– Słabe tegoroczne rezultaty obniżyły poziom oczekiwań na 2019 r., stąd przy założeniu braku negatywnych zaskoczeń ze strony makro spółkom łatwiej będzie o pozytywne zaskoczenia. Przyszły rok powinien być relatywnie lepszy dla spółek defensywnych, które na GPW najszerzej reprezentują branża energetyczna i telekomy. Spadek cen węglowodorów i zmniejszająca się podaż nawozów i sody z Chin będzie katalizatorem poprawy marż w branży chemicznej – dodaje.

Załóżmy, że w przyszłym roku nie spotka nas kryzys i bessa na giełdzie. – Wtedy okazji inwestycyjnych szukałbym w sektorach, w których negatywne czynniki obniżające notowania w mijającym roku przestaną mieć znaczenie. Takim jest chemia, gdzie dwie największe spółki zaczynają już się podnosić po silnych spadkach w ostatnich miesiącach. Grupa Azoty poprawi marże dzięki tańszemu gazowi, a Ciech dzięki wyższym cenom sody. Odreagowanie należy się też firmom telekomunikacyjnym, zwłaszcza takim jak Play i Orange, które odstępują od silnej walki o klienta i skupiają się na zyskach. Segment producentów leków jest zdominowany przez Mabion i Celon Pharmę, które powinny dokonywać kolejnych kroków w komercjalizacji produktów i ich notowania raczej spadać nie będą – mówi Seweryn Masalski, zarządzający w MM Prime TFI.

Analitycy DM mBanku uważają, że raportować największe, nawet dwucyfrowe, tempo wzrostu wyniku operacyjnego i netto będą takie branże jak energetyka, handel (w tym odzież) i chemia. Spodziewają się też nieco ponad 10-proc. wzrostu zysków w sektorach finansowym i TMT. Eksperci Pekao IB w modelowym portfelu, składającym się ze spółek z WIG30, zalecają przeważanie spółek reprezentujących sektory o mniejszej wrażliwości na zmiany makro. Do najatrakcyjniejszych sektorów zaliczają telekomunikację i technologię, energetykę oraz spółki handlu FMCG. Za najmniej atrakcyjne uznają sektory cykliczne (wydobycie i górnictwo, banki, spółki handlujące odzieżą). Neutralnie odnoszą się do sektora olej i gaz.

– W razie pozytywnego scenariusza w gospodarce najwięcej obaw o notowania mam wobec branży budowlanej, która będzie musiała się przyznać do strat na wielu kontraktach, być może czekają nas bankructwa. Sektor paliwowy z kolei jest traktowany aktualnie z bardzo dużym optymizmem, o czym świadczą rekordy cen PGNiG i Lotosu, i raczej nie uda mu się w przyszłym roku uzyskać jeszcze wyższej wyceny – uważa Masalski.

Pekao IB prognozuje, że w przyszłym roku wyniki netto spadną w takich sektorach jak deweloperzy gier (38 proc.), górnictwo (16 proc.), olej i gaz (7 proc.) i przemysł (2 proc.). Urosną w telekomach (5 proc.), bankach (8 proc.), energetyce (15 proc.), handlu FMCG (24 proc.), handlu detalicznym (32 proc.) i chemii (95 proc.).

A jeśli spowolnienie?

– Jeżeli potwierdzi się tendencja dotycząca słabnącej dynamiki konsumpcji z III kwartału i nadal będzie marazm w inwestycjach prywatnych, to możemy się spodziewać rewizji prognoz na 2019 r., tym razem w dół. Przemysłowy PMI dla Polski potwierdził negatywne nastroje w gospodarce w listopadzie i po raz pierwszy od września 2014 r. zszedł poniżej 50 pkt – mówi Świniarski. Dodaje, że nie wróży to dobrze firmom przemysłowym i branży wydobywczej. Firmom paliwowym zaś trudno będzie utrzymać osiągane wysokie marże rafineryjne. Słabnącej dynamiki można się spodziewać po branży deweloperskiej, bo ten i ubiegły rok były dla nich wyjątkowo udane i efekt wysokiej bazy nie będzie ułatwiał poprawy wyników.

– W razie nieszczęścia, jakim byłyby światowa recesja i bessa na rynkach, żaden sektor na GPW nie oprze się spadkom – dodaje Masalski.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty