Insiderzy ochoczo handlują akcjami

W ostatnim czasie aktywność osób posiadających dostęp do informacji poufnych wzrosła. Jakie wnioski z tego płyną?

Publikacja: 02.11.2020 05:52

Foto: GG Parkiet

W piątek WIG oscylował w okolicach 44 tys. pkt. Jest o jedną czwartą niżej niż na początku roku, ale wyceny niektórych firm w ostatnim czasie i tak poszły mocno w górę. Postanowili to wykorzystać ich menedżerowie i członkowie rad nadzorczych. Zdecydowanie częściej sprzedawali akcje, niż kupowali. Czy kiedy insiderzy pozbywają się akcji, w głowach pozostałych akcjonariuszy powinna zapalić się ostrzegawcza lampka?

Covidowe gwiazdy pod lupą

Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jeśli menedżerowie upłynniają tylko część pakietu i to po solidnej cenie (bez znaczącego dyskonta w stosunku do rynkowej), a spółka ma dobre fundamenty biznesowe, to raczej nie ma powodów do niepokoju. Natomiast wątpliwości budzi sytuacja, w której zarząd pozbywa się nagle całego pakietu, a przedtem spółka wypuszcza na rynek pozytywne raporty podbijające kurs (niekoniecznie mające potem wymierne przełożenie na biznes). Przykładem patologicznej sytuacji może być zachowanie byłego już prezesa firmy AQT Water. Wojciech Babiński i jego żona sprzedawali akcje w okolicznościach budzących spore kontrowersje (dotyczyły m.in. niezgodności, co do liczby akcji posiadanych przez Beatę Babińską). „Ewakuowali" się ze spółki, zostawiając ją w trudniej sytuacji finansowej. Obecnie jej notowania oscylują w okolicach 4 zł. Podczas szczytu zanotowanego w lipcu kurs był ponad dziesięć razy wyższy.

Największą grupę spółek, w których menedżerowie w ostatnim czasie sprzedawali akcje, stanowią beneficjenci covidowej hossy. Takie transakcje obserwujemy już od wiosny. Wtedy część swojego pakietu sprzedał m.in. szef Biomedu-Lublin, a latem członkowie nadzoru tej biotechnologicznej spółki. Część pozyskanych środków przeznaczyli na pożyczki dla firmy.

W 4Mass mieliśmy podobną sytuację. Prezes Sławomir Lutek sprzedał część akcji, a następnie udzielił firmie pożyczki. Zadeklarował też, że nie przewiduje rezygnacji z funkcji członka zarządu przez upływem kadencji, czyli przed 3 września 2023 r. Ze sprzedażą akcji wstrzelił się w dobry czas. W 4Mass notowania latem wyznaczyły maksimum po informacji o wprowadzeniu przez spółkę do obrotu maseczek medycznych. Wtedy za akcję płacono ponad 4 zł. W ostatnich tygodniach kurs oscyluje w okolicach 0,6 zł.

Dużo emocji wzbudza też Airway Medix. Tam również insiderzy handlowali w ostatnim czasie akcjami, a kontrowersje wzbudziła m.in. zmiana terminu publikacji raportu okresowego, która automatycznie przełożyła się na zmianę okresów zamkniętych, umożliwiając insiderom sprzedaż akcji. Spółka zarzuty odpiera, przekonując, że przełożenie raportu nie miało nic wspólnego z transakcjami menedżerów. Notowania Airway w ostatnich tygodniach mocno się wahają, ale należy odnotować, że aktualnie są zdecydowanie wyżej niż kilka miesięcy temu. W piątek za akcję płacono około 2 zł wobec 0,8 zł na koniec I półrocza czy 0,6 zł na początku stycznia. Mocną zwyżkę ma za sobą również Inno-Gene, którego akcje niedawno sprzedawał prezes Jacek Wojciechowicz. Transakcja wzrostów nie zahamowała.

Spółki technologiczne rosną w siłę

Nie tylko firmy biotechnologiczne są beneficjentami trwającej pandemii. W górę idą też wyceny spółek technologicznych. Przykład? LiveChat oferujący narzędzia do komunikacji online, na które mocno rośnie popyt. W II kwartale roku finansowego 2020/2021 (lipiec–wrzesień) przychody grupy przekroczyły 11 mln USD, co oznacza wzrost o niemal 40 proc. Poprawiające się wyniki idą w parze z rosnącą kapitalizacją. Postanowili to wykorzystać prezes i przewodniczący rady nadzorczej. Bez problemu zakończyli budowę księgi popytu, znajdując chętnych na wszystkie oferowane akcje po cenie 95 zł za sztukę. Jednocześnie zobowiązali się do niesprzedawania pozostałych walorów w okresie 360 dni, licząc od dnia transakcji. W dniu ogłoszenia ABB kurs rynkowy spadł poniżej psychologicznego poziomu 100 zł. W piątek wynosił 97–98 zł.

Możemy też jednak znaleźć transakcje po drugiej stronie: w sektorze gier, który też jest beneficjentem pandemii, akcje niedawno kupował członek rady nadzorczej CI Games Krzysztof Kaczmarczyk. Pod koniec października nabył tysiąc sztuk, płacąc średnio nieco ponad 1,25 zł za każdą. W przypadku CI Games spektakularnego wzrostu wyceny akcji w ostatnich miesiącach nie widać. Kurs zanotował lokalne maksimum latem na niemal 2 zł, ale od tego czasu notowania spadają. W piątek wynosiły 1,1 zł.

Duży ruch na rynku

W ostatnim czasie transakcje insiderskie zawierano też w spółkach spoza sektora technologicznego, m.in. w Relpolu (członek rady nadzorczej w dniach 15–16 października kupował akcje po średniej cenie ok. 5,1 zł) czy Mirbudzie (prezes w dniach 16 i 19 października nabył walory po średniej cenie okolicach 2,1 zł).

W tym roku na GPW widać znaczący wzrost zainteresowania akcjami. Dobrze pokazują to obroty. W samym tylko wrześniu wyniosły ponad 22 mld zł, czyli o 30,8 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2019 r. Z kolei średnia dzienna wartość obrotu w ramach arkusza zleceń wyniosła 1 mld zł (+ 31,4 proc.). Wartość WIG na koniec września nieznacznie przekraczała 49 tys. pkt i była o 13,8 proc. niższa niż przed rokiem. Od tego czasu minął miesiąc i WIG obniżył się o kolejne 10 proc. Mówi się, że transakcje insiderów są papierkiem lakmusowym nastojów rynkowych. Nie brak nawet opinii, że na ich podstawie można wnioskować o przyszłym zachowaniu się indeksów. A przynajmniej takie głosy płyną z rynku amerykańskiego (polskie dane są zbyt mało reprezentatywne). Najnowszych statystyk jeszcze nie ma, ale np. w lipcu w USA niemal tysiąc insiderów pozbyło się akcji, a na zakupy zdecydowało się zaledwie dwustu – podaje Bloomberg, powołując się na dane Washington Service. Tylko dwa razy w ciągu ostatnich trzech dekad stosunek sprzedających do kupujących był wyższy od obecnego.

Związek pomiędzy strukturą transakcji insiderów i zachowaniem się rynków jest dyskusyjny. Natomiast faktem jest, że w ostatnich miesiącach indeksy za oceanem dostały zadyszki. S&P 500 jest obecnie na poziomach zbliżonych do notowanych w lipcu, a Nasdaq w tym okresie zyskał kilka procent. GPW wypada dużo gorzej: WIG stracił 12 proc., radząc sobie o 6 pkt proc. gorzej niż DAX, z którym historycznie nasz indeks był mocno skorelowany.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty