Rusza sezon wyników w bankach. Jaki będzie?

Spadek wyniku odsetkowego i wzrost odpisów kredytowych uderzyły w zyski banków w III kwartale. W kolejnych kluczowe dla rezultatów będą odpisy, które zależą od wpływu pandemii na gospodarkę i mogą mocno wzrosnąć.

Publikacja: 27.10.2020 05:00

Foto: GG Parkiet

We wtorek rozpocznie się sezon publikacji przez banki wyników za III kwartał. Zrobią to Millennium i Santander oraz, co jest dużą niespodzianką, Idea Bank, który zwykle był jednym z ostatnich kredytodawców (przyspieszył publikację o miesiąc). W czwartek rezultaty poda mBank.

Prawie wszędzie gorzej

PKO BP i Alior opublikują wyniki 5 listopada, Pekao i ING BSK 5 listopada, a Handlowy 6 listopada. BNP Paribas przedstawi raport 10 listopada, a Getin Noble Bank 20. dnia tegoż miesiąca.

Dziesięć największych banków z GPW miało w III kwartale łącznie 2,08 mld zł zysku netto, czyli o 45 proc. mniej niż rok wcześniej, ale o 48 proc. więcej niż w II kwartale – wynika ze średniej prognoz zebranych od domów maklerskich przez „Parkiet".

Z prognoz wynika, że niemal wszystkie banki zanotowały pogorszenie wyników w porównaniu z ubiegłym rokiem. W największym stopniu zyski spadły w bankach frankowych. W mBanku mogły się zmniejszyć o blisko 80 proc. (do 80 mln zł) ze względu na kolejne duże odpisy frankowe. Ten sam czynnik odpowiada za oczekiwany spadek o prawie 70 proc. zysku Millennium (do 61 mln zł). W stosunku do swoich aktywów mniejszy portfel hipotek frankowych ma Santander, ale i jego wynik prawdopodobnie ucierpiał z powodu wyższych rezerw i spadł według prognoz o 57 proc. (do około 300 mln zł). W Aliorze i Pekao zyski rok do roku mogły spaść po około 46 proc. (odpowiednio do 68 mln zł i 360 mln zł), w PKO BP zaś o 42 proc. (do 710 mln zł). Najmniejsze tempo pogorszenia zysków zanotować mogą ING BSK (23 proc.) i Handlowy (15 proc.), odpowiednio do 318 mln zł i 97 mln zł. W gronie banków notujących spadek zysków wyjątek stanowi BNP Paribas, który mógł poprawić wynik netto o blisko 60 proc., bo rok temu był on jeszcze obciążony zwiększonymi kosztami fuzji i restrukturyzacji.

Jedynym bankiem notującym straty (trwa to nieprzerwanie od 16 kwartałów) jest Getin Noble Bank, który według wstępnych i nielicznych prognoz mógł mieć teraz 96 mln zł straty netto, czyli podobnie jak rok temu. Dla Idea Banku, który w ostatnich kwartałach na poziomie skonsolidowanym notuje symboliczny dodatni wynik netto (jednostkowo ma straty), nie przygotowano prognoz.

Jednak wspomniany wzrost o blisko połowę łącznego zarobku netto dziesięciu banków w porównaniu z II kwartałem bieżącego roku jest mylący. Wynika on głównie z oczekiwanej poprawy rezultatu Aliora, który zanotował wtedy aż 585 mln zł straty ze względu na duże rezerwy kredytowe. Dodatkowo analitycy spodziewają się teraz nieco mniejszej straty Getinu niż w II kwartale, gdy wyniosła blisko 250 mln zł. Gdyby wyłączyć tę dwójkę z naszego zestawienia i porównać wyniki tylko ośmiu rentownych w II kwartale banków, ich łączy zysk w III kwartale wyniósłby 2,1 mld zł, czyli obniżyłby się o 6 proc.

Decydują odsetki i odpisy

Jednym z głównych powodów pogorszenia wyników jest słabość wyniku odsetkowego, który odpowiada za 70 proc. przychodów sektora. To efekt cięcia wiosną stóp procentowych do 0,1 proc. z 1,5 proc. W III kwartale dziesięć banków miało łącznie 9,55 mld zł wyniku z odsetek, czyli mniej o 12 proc. niż rok temu i o 6 proc. niż w poprzednim kwartale.

– Ostatnie dane miesięczne wskazywały na stabilizację wyniku odsetkowego sektora i choć należy podchodzić do nich z ostrożnością, to prawdopodobnie dołek pod względem tego rezultatu przypadł na III kwartał. W ostatnich trzech miesiącach roku może być stabilizacja lub lekki wzrost – mówi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy Securities.

Z danych KNF wynika, że rezultat ten w sierpniu wyniósł 3,7 mld zł, tyle samo co w lipcu, czyli wyhamowała trwająca od wiosny tendencja zniżkowa. Same banki były zaskoczone nie tak głębokim jak wcześniej oczekiwano spadkiem wyniku z odsetek po cięciu stóp. Jednak ta „odporność" to w dużej mierze efekt znacznego wzrostu aktywów napędzanego ogromnym przyrostem depozytów, który zasilają programy rządowe. Marża odsetkowa w sierpniu wyniosła 2,42 proc., czyli jest niższa o 5 pkt baz. niż w lipcu i o 20 pkt baz. niż rok temu. Nadal może być pod presją, bo przy ograniczonym popycie na kredyt i dużym wzroście depozytów banki lokują nadwyżki płynności w bezpiecznych, ale mniej rentownych aktywach, takich jak obligacje skarbowe czy gwarantowane przez państwo.

Wynik z opłat i prowizji stanowi 21 proc. przychodów sektora i ostatnio wypadł nieźle. Dziesiątka największych banków z GPW zanotowała w III kwartale 3,52 mld zł, czyli tyle samo co rok temu i o 5 proc. więcej niż w II kwartale. – Dołek wyniku z opłat i prowizji przypadł na II kwartał, gdy z powodu lockdownu doszło do spadku aktywności klientów, zmalały też aktywa pod zarządzaniem. W ostatnich miesiącach doszło do odwrócenia tej sytuacji, poza tym banki podnoszą opłaty i prowizje, szukając dodatkowego zarobku w obliczu niskich stóp procentowych, więc zakładam dalszą poprawę tego rezultatu – ocenia Jańczak.

Koszty działania analizowanej grupy wyniosły 6,19 mld zł, czyli spadły rok do roku o 4 proc. i były identyczne jak w poprzednim kwartale. Trudno w tym zakresie oczekiwać dużych zmian, banki próbują ciąć wydatki, redukując liczbę oddziałów i etatów, ale jednocześnie muszą sporo inwestować w IT, rosną też koszty regulacyjne (w tym głównie opłaty na BFG).

Większe znaczenie dla wyników branży będzie miało to, co wydarzy się z odpisami kredytowymi. Z prognoz wynika, że saldo odpisów dziesięciu banków wyniosło w III kwartale 2,93 mld zł, czyli o 43 proc. więcej niż rok temu, ale o 25 proc. mniej niż w II kwartale. Wzrost rok do roku wynika głównie z rezerw modelowych na pandemię i kolejnych rezerw na franki (rok temu pierwsze rezerwy na ryzyko prawne pojawiły się dopiero w IV kwartale), a spadek w porównaniu z II kwartałem wynika z wysokiej wartości tych rezerw w tamtym okresie, co było spowodowane konserwatywnym podejściem banków do pandemii.

– Poza tym w III kwartale poprawiły się perspektywy makroekonomiczne, choć ostatnie przyśpieszenie rozwoju pandemii znowu przynosi bardziej pesymistyczne prognozy dotyczące PKB czy stopy bezrobocia, co może spowodować większe odpisy w IV kwartale, w którym zarządy zwykle bardziej skrupulatnie podchodzą do rezerw. Dużo w tym zakresie będzie zależało od tego, czy banki będą mogły wypłacić dywidendy z zysku za 2020 r. Jeśli nie, co byłoby negatywnym zaskoczeniem, mogą być bardziej skłonne do większego „obrezerwowania", dotyczy to także hipotek frankowych. Skoro nie mogą wypłacić dywidendy, to nie ma sensu „ratować" wyniku za 2020 r., a można jednocześnie oczyścić przedpole do wyniku za 2021 r. Odpisy to duża niewiadoma, ich wysokość zależeć będzie też od rozwoju pandemii. Teraz większe jest ryzyko, że będą rosły w porównaniu z III kwartałem – ocenia Jańczak.

Franki dodają obciążeń

Ostatnio notowania banków na GPW znowu są pod presją (więcej w ramce). – Korelacja indeksu WIG-banki z europejskimi kredytodawcami pozostanie duża, bo notowaniach decydują podobne czynniki, czyli głównie te dotyczące gospodarki i polityki pieniężnej. Pytanie, czy polski sektor bankowy oferuje coś więcej, np. wyższy wzrost czy dywidendy, niż zagraniczne. Nie mam przekonania, że tak jest, a u nas pozostaje problem z frankami. Z perspektywy zagranicznego inwestora polskie banki nie wyróżniają się na plus i nie widzę fundamentalnych pozytywnych czynników dla sektora – ocenia analityk Ipopemy.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty