WIG20 staje się bardziej atrakcyjny

W indeksie polskich blue chips nowoczesne spółki, takie jak Allegro i CD Projekt, mają już większy udział niż jakakolwiek inna branża. Firmy ze starych branż i te państwowe powoli tracą na znaczeniu.

Publikacja: 26.10.2020 05:30

Foto: GG Parkiet

W ostatnich latach WIG20 rozczarowywał inwestorów, był często słabszy nie tylko od indeksów zagranicznych, do czego inwestorzy z Książęcej zdążyli się już niestety przyzwyczaić, ale także przegrywał z indeksami z GPW grupującymi mniejsze i średnie spółki. Jednym z powodów słabości indeksu polskich blue chips jest jego struktura (więcej w ramkach obok).

Prywatne firmy to połowa wagi w WIG20

Jednak ostatnio zaczęła się ona zmieniać na lepsze i to pod względem zarówno branżowym, jak i właścicielskim. Rośnie udział firm z nowoczesnych i atrakcyjnych branż, maleje zaś tych tradycyjnych, a na dodatek pierwszy raz od wielu lat większy udział mają w nim firmy prywatne. Na ile pomoże to notowaniom?

– Kierunek obecnych zmian struktury WIG20 jest oczekiwany i pożądany przez inwestorów. Jego zdominowanie w poprzednich latach przez sektor finansowy, który jest cykliczny, rodziło i nadal rodzi podwyższone ryzyko w przypadku osiągnięcia szczytu w cyklu koniunkturalnym i kolejnych okresach. Negatywne efekty takiej struktury WIG20 spotęgowało wprowadzenie podatku bankowego i repolonizacja sektora bankowego. Dowody tego zjawiska są widoczne w sprawozdaniach finansowych grupy PZU, która zmuszona była dokonać odpisów z tytułu utraty wartości nabytych pakietów akcji Pekao i Aliora. W strukturze WIG20 brakowało spółek wzrostowych, które w przypadku amerykańskich indeksów odpowiadały za odbicie po marcowym załamaniu i wymazanie całości spadków spowodowanych zamknięciem gospodarek w I kwartale – mówi Dariusz Świniarski, zarządzający funduszami w BPS TFI.

Dodaje, że dobrze obrazuje to zachowanie indeksu Nasdaq 100, który najszybciej wymazał spadki z marca i jako pierwszy osiągnął dodatnią stopę zwrotu od początku roku. – Symptomatyczny jest także fakt, że średnia bieżącego wskaźnika C/WK dla spółek z WIG20 z udziałem Skarbu Państwa w akcjonariacie wynosi 0,53x, natomiast dla spółek, bez właścicielskiego udziału państwa to 4,6x. Gorsze zachowanie WIG20 na tle indeksu MSCI Emerging Markets wynika z tego, że największy udział w nim mają akcje chińskich spółek, czyli gospodarki, która najszybciej wyszła z kryzysu po pandemii, co potwierdziły dane o PKB za III kwartał. Od 13 marca tego roku za wzrost MSCI Emerging Markets w ponad 80 proc. odpowiadają spółki z Azji – wylicza Świniarski.

– Zmiany w WIG20 idą w dobrym kierunku, szkoda tylko, że jest to częściej wynikiem spadku rentowności czy dynamiki wzrostu części podmiotów, które są zastępowane innymi, a nie po prostu wymianą w gronie dobrych i rozwijających się spółek. Słabo zarządzane spółki ustępują miejsca liderom z innych branż – ocenia Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM. Dotyczy to m.in. banków czy firm energetycznych, których rentowność tąpnęła i nie wypłacają już dywidend. Szczególnie słabo wypadają spółki Skarbu Państwa.

– Rzadko która spółka państwowa rośnie na tyle, aby awansować do WIG20, za to sporo jest przykładów firm prywatnych, które przeskakują z mWIG40 do WIG20 czy też wchodzą jak Allegro bezpośrednio po IPO, co obala przynajmniej częściowo narrację, że spółki państwowe są lepsze niż prywatne. Wejście Allegro czy utrzymanie się wysokiego udziału CD Projektu w WIG20 powinno pozytywnie wpłynąć na siłę relatywną polskich indeksów, o ile nie załamie się hossa technologiczna na świecie. W przeciwnym wypadku te zmiany mogą się okazać – przynajmniej krótkoterminowo – balastem dla WIG20. Szansę poprawy struktury indeksu widzę też w różnych pomysłach łączenia spółek Skarbu Państwa. I choć nie przyczyni się to najpewniej do wzrostu ich wartości, bo spodziewam się raczej scenariusza, że 1+1= 1,5-1,8, jeśli chodzi o zmianę wyceny po połączeniu, ale np. fuzja Lotosu z PKN Orlen, a może jeszcze uda się przeforsować przyłączenie PGNiG do tego tworu, zwolni jedno czy dwa miejsca w indeksie. Zostałyby one przypisane najprawdopodobniej firmom, które mają lepsze perspektywy czy strategię niż wspomniane spółki – mówi Materna.

Będą kolejne roszady w indeksie

Możliwe są dalsze zmiany w WIG20 poprawiające jego strukturę. Wysoko na ostatniej liście rezerwowej z końcówki sierpnia były: Biomed Lublin, Asseco Poland, AmRest, Grupa Kęty, ING Bank Śląski czy Ten Square Games. Brakuje na niej Mercatora, ale analitycy oceniają, że może on awansować podczas rewizji w marcu.

– Awans tych firm powinien sprzyjać dywersyfikacji branżowej i wpływać na dalsze zmniejszanie udziału spółek z dominującą rolą Skarbu Państwa w akcjonariacie. Zmiany w składzie WIG20 są pożądane i konieczne w kontekście zwiększenia atrakcyjności inwestycyjnej, lepszego odwzorowania struktury krajowej gospodarki i zmniejszenia relatywnej słabości na tle europejskich indeksów – uważa Świniarski. Jego zdaniem obecna sytuacja, w jakiej znalazła się gospodarka światowa, tylko przyspieszy proces rotacji kapitału do branż z „nowej" ekonomii, które będą rozwijać się zdecydowanie szybciej niż branże „starej" ekonomii. – Te zmiany przyspieszą proces zmiany struktury w indeksach, zarówno krajowych, jak i zagranicznych. Obecnie znaczący udział w indeksie Nasdaq 100 stanowią spółki, które jeszcze dziesięć lat temu nie istniały – zaznacza.

Miejsce dla nowej spółki w WIG20 może pojawić się wcześniej, bo trwa wezwanie na akcje Playa i może dojść do wycofanie tej firmy z giełdy. – Delisting tej telekomunikacyjnej spółki odbieram negatywnie. W odróżnieniu od pozostałych reprezentantów sektora użyteczności publicznej, należących do WIG20, jest to prywatna spółka, która płaci regularnie dywidendę. Przy założeniu konsekwentnej realizacji planów Ministerstwa Aktywów Państwowych dotyczących przekształceń w spółkach energetycznych, los Playa może podzielić także Tauron. Podobna sytuacja może mieć miejsce w przypadku Lotosu oraz PGNiG, które są celami przejęcia przez Orlen – dodaje zarządzający BPS TFI.

Sporo zależy od tego, jaka spółka awansuje i jak sobie radzić będzie później. Historia pokazuje, że inwestycyjne hity z mWIG40, które awansowały do grona blue chips, później często notowały spadki. – Nie wiem, czy wejście do WIG20 spółek przewartościowanych na hossie w wybranych segmentach rynku pomoże w znacznym stopniu rynkowi. W ten sposób GPW moim zdaniem jeszcze bardziej oddali się realnie od gospodarki i tak może być postrzegana. Nie mamy na GPW, ani w WIG20 dużych nowoczesnych koncernów przemysłowych czy spożywczych. Mercatorowi i Biomedowi – z całym szacunkiem – dużo brakuje do szwajcarskich firm z sektora ochrony zdrowia – mówi Materna. Jego zdaniem inwestorzy unikają GPW także z innych powodów niż tylko nieodpowiedniej struktury branżowej czołowego indeksu. Wskazuje m.in. na ryzyko polityczne i związane z tym ryzyko walutowe, de facto mały wybór dużych i płynnych spółek, które mogą pochwalić się historią dobrego szeroko rozumianego corporate governance i odpowiednich relacji z inwestorami. Wymienia też ryzyko akcjonariusza związane z dużą częścią spółek, marginalny rynek giełdowy w porównaniu z innymi emerging markets. – Sądzę jednak, iż per saldo indeksy zyskają na tym, że wypadną z nich spółki starych branż czy państwowe. Z czasem spodziewam się, że do indeksów wejdą coraz lepsze spółki – udział starych branż w tworzeniu wartości dla akcjonariuszy spada i tylko kwestią czasu jest usunięcie z indeksu kolejnego podmiotu z tej grupy – zaznacza ekspert Millennium DM.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty