Lira turecka osłabiła się do najniższego w historii poziomu 8,0 w stosunku do dolara amerykańskiego w poniedziałek po tym, jak bank centralny utrzymał w zeszłym tygodniu stopę procentową bez zmian wbrew oczekiwaniom znacznej podwyżki stóp. Lira TRYTOM = D3 osiągnął poziom 8,01 we wczesnej fazie handlu i wyniósł 8,0080, osłabiając się z zamknięcia na 7,9650 w piątek, przedłużając swój spadek do dziewięciu tygodni, najdłuższej serii strat od 1999 roku. W tym roku turecka waluta straciła 25 proc. swojej wartości w stosunku do dolara. Oczekiwano, że bank centralny podniesie swoją stopę procentową o 175 punktów bazowych do 12 proc. w ubiegły czwartek w obliczu osłabienia liry wywołanego obawami o wysoką inflację i mocno wyczerpane rezerwy walutowe banku centralnego. Jednak pozostawił on stopę na poziomie 10,25 proc. i podniósł późne okno płynnościowe do 14,75 proc. twierdząc, że znaczące zaostrzenie warunków finansowych zostało już osiągnięte dzięki działaniom mającym na celu ograniczenie ryzyka inflacyjnego.
Turecka waluta ucierpiała z powodu niskich realnych stóp procentowych i malejącego zainteresowania inwestorów zagranicznych tureckimi aktywami, ponieważ kraj ten stoi w obliczu ryzyka sankcji USA, napięć geopolitycznych - konfliktu między Armenią a Azerbejdżanem oraz sporu między Ankarą a Atenami o prawa morskie we wschodniej części Morza Śródziemnego, a także kryzysu gospodarczego związanego z pandemią. Turcja już wydała rezerwy walutowe szybciej niż jakakolwiek inna duża rozwijająca się gospodarka, starając się wesprzeć walutę. Zagraniczni inwestorzy sprzedali w tym roku tureckie akcje i obligacje za 13,3 miliarda dolarów, najwięcej od co najmniej 2005 roku.
Tymczasem wcześniejsze prognozy mówiły owszem, o spadku liry nawet do 8,5 za dolara, ponieważ inwestorzy mieli „przeczuwać" podwyżki stóp przez bank centralny. Turecki bank centralny podniósł swoją referencyjną stopę procentową do 10,25 proc. z 8,25 proc. w zeszłym miesiącu, aby powstrzymać spadek liry do rekordowo niskiego poziomu i powstrzymać inflację na poziomie 11,8 proc. Jednak polityka pieniężna banku nie jest wiarygodna z powodu ingerencji politycznej, mówił Tatha Ghose, starszy ekonomista rynków wschodzących w Commerzbanku.