11 spółek zapomnianych przez rynek

Eksperci wskazali firmy, które – w ich subiektywnej ocenie – zasługują na większą uwagę inwestorów z warszawskiej giełdy. Na jakie ich atuty zwracali uwagę.

Publikacja: 17.10.2018 11:00

11 spółek zapomnianych przez rynek

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Zwróciliśmy się do analityków z prośbą o wymienienie przez nich małych spółek (z indeksu sWIG80 i mniejsze), które wydają się być obecnie zapomniane – bo choć generują solidne zyski i mają dobre perspektywy, to obroty są niewielkie, a kursy akcji notują spadki.

– W obecnie mało korzystnym otoczeniu dla segmentu popularnych „misiów", a w szczególności dla najmniejszych spółek, można znaleźć szereg firm, których fundamenty nie uzasadniają obecnej skali korekty – zaznacza Adam Anioł, analityk BM BGŻ BNP Paribas.

GG Parkiet

I jako pierwszy przykład takiej spółki podaje Stalexport, czyli grupę kapitałową skoncentrowaną na działalności autostradowej. Pomimo solidnego raportu półrocznego, inwestorzy zdają się nie doceniać wyników i perspektyw spółki. Według Adama Anioła Stalexport nadal będzie korzystał na sprzyjającym otoczeniu makroekonomicznym, które przekłada się na rosnące ADT (średni dobowych ruch na drogach). – Wsparciem dla waloru jest również atrakcyjna wycena oraz wysoka stopa dywidendy – podkreśla.

Po deszczu zawsze wychodzi słońce?

Spółką, którą dość szerokim łukiem ostatnio omijali inwestorzy, był Polski Bank Komórek Macierzystych. Było tak m.in. z powodu dużego zaangażowania w tę firmę Altusa TFI i wiadomych kłopotów funduszu. – Korekta notowań PBKM, będąca wynikiem zamieszania w sposobie przedstawiania porównywalnych wyników finansowych oraz potencjalnej wyprzedaży przez fundusze Altus TFI, mocno uatrakcyjniła wycenę spółki – mówi Anioł. I dodaje, że wsparciem dla przyszłorocznych rezultatów będzie również przejęcie portugalskiej Stemlab.

Od początku 2015 r. do końca 2017 r. świetną formę prezentowali deweloperzy. Jednak ostatnie miesiące nie są dla nich najlepsze. Zdaniem Adama Anioła inwestorzy nie powinni zapominać o tej branży i radzi mieć na swoim inwestycyjnym radarze wrocławski Archicom.

– Spółka ta posiada jedną z najatrakcyjniejszych wycen wśród giełdowych deweloperów, przy czym oczekiwana stopa dywidendy na przyszły rok znajduje się w okolicach mediany i przekracza 10 proc. Mimo polityki podnoszenia cen, dynamika sprzedaży mieszkań w bieżącym roku kształtuje się na wyższym poziomie względem rynku (+1,7 proc. versus -11,2 proc. r./r.) – argumentuje.

Szczególnie negatywne nastawienie obecnie panuje do subindeksu WIG-Budownictwo, który przez ostatnie 12 miesięcy stracił na wartości ponad 35 proc. Pomimo tak złej reputacji, nie warto zapominać także i o tej branży. Zwłaszcza że można spotkać w tym subindeksie spółki, które prezentują znacznie lepszą formę niż cała branża.

Wskazać tu można choćby na Zakłady Magnezytowe Ropczyce, które ostatnio pozytywnie zaskoczyły wynikami. – Za inwestycją w Ropczyce, poza zakończeniem sporu pomiędzy akcjonariuszami, przemawia sprzyjające otoczenie makro, niska wycena oraz wysoka dywidenda – wymienia analityk BM BGŻ BNP Paribas.

Kluczem poprawa wyników

Na kilka ciekawych spółek zwrócili uwagę eksperci DM BDM. Krzysztof Pado, zastępca dyrektora wydziału analiz, pozostał przy firmach z sektora budowlanego i wskazał na Pekabex, czyli producenta prefabrykatów żelbetowych i sprężonych.

– Spółka jest nieco zapomniana przez inwestorów. Natomiast relatywnie dobrze zachowująca się w ostatnich okresach na tle indeksu branżowego. Na trudnym, po stronie kosztowej, obecnie rynku budowlanym, firma oferuje ciekawą ekspozycję na kompleksową ofertę w oparciu o prefabrykację (rozwój oferty w zakresie formuły „zaprojektuj i wybuduj"). Pekabex systematycznie zwiększa wielkość portfela zleceń, jednocześnie charakteryzuje się on szybką rotacją. Zwracamy uwagę na systematyczną poprawę wyników w ostatnich okresach oraz relatywnie niską wycenę wskaźnikową – przedstawia atuty firmy.

Z kolei Adrian Górniak przypomina inwestorom o sprzedawcy dodatków i akcesoriów skórzanych Wittchen, który w poprzednich kwartałach poprawiał wyniki w relacji rok do roku. – Także raporty ze sprzedażą miesięczną za III kwartał 2018 r. mogą napawać optymizmem, to wzrost przychodów o ponad 30 proc. – mówi analityk DM BDM.

Kolejny przedstawiciel tej instytucji, Krystian Brymora, wskazuje na TIM (dystrybutor materiałów elektrotechnicznych) i Relpol (producent przekaźników elektromagnetycznych).

– TIM od kilku kwartałów wyraźnie poprawia wyniki finansowe, a perspektywy na kolejne okresy również są dobre. Według wstępnych danych sprzedażowych III kwartał był rekordowym w historii spółki kwartałem – mówi Brymora.

I przechodzi do Relpolu: – Liczymy, że 2018 r. będzie dla spółki rekordowy pod względem wyników finansowych. Producent przekaźników ponad 70 proc. sprzedaży realizuje w eksporcie, głównie w Niemczech i korzysta m.in. z wysokiego kursu EUR/PLN.

Dużo „tańsi" niż konkurencja

A Michał Sztabler, analityk DM Noble Securities, zwraca uwagę na Aplisens. Według eksperta, patrząc na tego producenta aparatury kontrolno-pomiarowej, w pierwszej kolejności należy pamiętać o bardzo dobrych fundamentach. Aplisens generuje stabilne wyniki oraz posiada wysokie nadwyżki finansowe. Wskaźnikowo też prezentuje się bardzo atrakcyjnie (P/E<10x, EV/EBITDA<5x).

– Może zyski nie rosną przesadnie dynamicznie, ale są stabilne, z lekką tendencją wzrostową – podkreśla.

Dodatkowo analityk wskazuje także na bardzo silny cash flow. – Jest więc z czego płacić dywidendę oraz realizować buy back, co spółka robi dość regularnie. Uważam, że jest także szansa na zwiększenie tych transferów w przyszłości – mówi. I dodaje: – Zarząd spółki przejawia bardzo konserwatywną politykę finansowania. W firmie jest stały net cash na poziomie kilkunastu milionów złotych, a to na tle około 140 mln zł kapitalizacji, pokazuje bezpieczeństwo finansowe spółki.

W ostatnich miesiącach zauważamy wyraźne spadki notowań akcji spółki. Według analityka nie wynika to jednak z żadnych negatywnych informacji dotyczących Aplisensu, a raczej z bardzo niskiej płynności oraz ogólnego odwrotu inwestorów od małych firm z GPW.

– To sprawia, że aktualne wskaźniki spółki są bardzo atrakcyjne, choćby na tle zagranicznej konkurencji z branży aparatury kontrolno-pomiarowej i automatyki. Oczywiście są to w większości spółki globalne działające na dużo większą skalę, ale jednak ich średnie C/Z i EV/EBITDA są mniej więcej dwa razy większe. A to może robić wrażenie – ocenia.

Kolejne propozycje

Na koniec Seweryn Masalski, zarządzający w MM Prime TFI, postanowił przypomnieć jeszcze o dwóch spółkach. Pierwszą z nich jest Arctic Paper. Producent papieru, który – jak podkreśla ekspert – dobrze radzi sobie z szalejącymi cenami surowca, m.in. celulozy, dzięki podwyższaniu cen dla klientów i większościowemu pakietowi akcji w szwedzkiej celulozowni Rottneros (jest aktualnie więcej wart niż kapitalizacja Arctic na polskiej giełdzie).

– Spółka jest notowana przy wskaźniku C/Z 7,5x oraz EV/EBITDA 3,5x, które są prawie dwa razy niższe niż skandynawskiej konkurencji. Kłopoty firmy z 2013 r. zostały zażegnane dzięki zamknięciu nierentownego niemieckiego zakładu i restrukturyzacji zadłużenia. O poprawie sytuacji świadczą aktualne dobre wyniki, przy dużo gorszym otoczeniu kosztowym, a także powrót do wypłacania dywidendy. Słabe strony to straty generowane przez szwedzką papiernię, mimo przeprowadzonych cięć, mniejsza skala niż europejskiej konkurencji i konieczność inwestowania dużej części środków w majątek trwały. Te czynniki jednak nie tłumaczą tak niskiej ceny akcji Arctic Paper – ocenia.

Drugą spółką wskazaną przez zarządzającego jest Konsorcjum Stali, jeden z największych dystrybutorów i przetwórców stali w Polsce.

– Notowania tej firmy od lipcowego dołka wzrosły już o ponad 40 proc. Wciąż jednak wycena giełdowa jest bardzo niska: czterokrotność zysku netto wygenerowanego w 2017 r. Rok wcześniej zysk był tylko trochę niższy, zaś pierwsza połowa 2018 r. jest lepsza niż 2017 r. Spółka wypłaciła dywidendę, która stanowiła 7 proc. kapitalizacji, a ostatnio dodatkowo ogłosiła skup do 12,5 proc. swoich akcji. Ewentualne słabe punkty to wrażliwość na koniunkturę w budownictwie i spór z urzędem skarbowym o transakcje z 2011 r. Jak jednak pokazują aktualne wyniki, w warunkach odwróconego VAT-u na wyroby stalowe spółka radzi sobie nawet lepiej niż wcześniej, co bardzo dobrze świadczy o prowadzonej działalności – mówi o spółce Masalski.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty