Sierpień był fatalnym miesiącem dla inwestorów z GPW. Jednak ostatnia sesja miesiąca, gdy główne indeksy odrobiły część strat, dała nadzieję pasjonatom krajowej giełdy. Szukając dalszych pozytywnych informacji, warto zaprezentować wykres, który w piątek opublikował Tomasz Hońdo, starszy analityk Quercus TFI.
Na wspomnianym wykresie autor przedstawił wartość WIG od 2007 r. z okresami historycznych „mini recesji" po których nadchodziło wybicie w górę. Tomasz Hońdo wskazuje na wiele podobieństw między obecną sytuacją a „mini recesjami", w szczególności tą z lat 2011-12: 1) WIG podobnie jak teraz straszył przebiciem wsparcia w połowie 2012 roku, kiedy to mieliśmy kulminację obaw przed rozpadem strefy euro („eurogeddon"); 2) banki centralne zabrały się za luzowanie polityki – Mario Draghi ogłosił, że „zrobi wszystko", by ocalić euro; 3) wydarzenia te (podobnie jak w 2016 roku) rozgrywały się w okolicach tzw. cyklu Kitchina, czyli zjawiska obecnego na GPW od „zamierzchłych" czasów – także teraz wypada teoretyczny dołek tego cyklu.
Jednak jak zaznacza analityk, są też różnice, m.in. w poprzednich dwóch epizodach nie było sygnałów takich jak odwrócenie krzywej rentowności obligacji w USA.