Krajowe indeksy mają możliwości, by kontynuować rajd w II półroczu

Kończące się półrocze było udane dla większości posiadaczy akcji notowanych na GPW. Z przewidywań ekspertów wynika, że dobra koniunktura na rynku powinna się utrzymać w kolejnych miesiącach, choć nie wykluczają korekt.

Aktualizacja: 25.06.2021 07:41 Publikacja: 25.06.2021 05:00

Krajowe indeksy mają możliwości, by kontynuować rajd w II półroczu

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Krajowe indeksy wykorzystały korzystne warunki do poprawy swoich notowań, wypracowując w I połowie tego roku okazałe, dwucyfrowe (patrz wykres obok) stopy zwrotu. Sprzyjały temu optymistyczne nastroje panujące na zagranicznych giełdach, które na wielu rynkach wyniosły indeksy na nowe szczyty trwającej hossy. Podobnie było w Warszawie, gdzie w ostatnich miesiącach zwyżki wyraźnie przyspieszyły, dzięki czemu rodzime wskaźniki znalazły się na poziomach nienotowanych od lat. Co więcej, w przypadku niektórych z nich pojawiła się nawet szansa na ustanowienie nowych historycznych rekordów. Przyczyniły się do tego oczekiwania związane z odbiciem globalnej gospodarki po wygaszeniu pandemii i związana z tym poprawa wyników spółek. Czy dobra passa krajowych indeksów zostanie podtrzymana w drugim półroczu?

Akcje wciąż atrakcyjne

Wielu ekspertów nie ma wątpliwości, że dobra koniunktura na giełdzie ma szansę się utrzymać także w II połowie tego roku. Kluczem do kontynuacji zwyżek będzie kapitał płynący szerokim strumieniem na rynek akcji kosztem innych, mniej atrakcyjnych aktywów. – Obecnie oczekujemy kontynuacji umiarkowanych zwyżek na krajowym parkiecie. Z jednej strony wspierającym trendem są niskie stopy procentowe oraz pogarszające się wyniki funduszy obligacyjnych, przez co akcje stają się w coraz większej mierze głównym aktywem do lokowania wolnych środków. Zwiększające się napływy do funduszy akcji, ale także do PPK, i bezpośrednia aktywność na rachunkach maklerskich stanowić będą o sile strony popytowej w kolejnych miesiącach. Z drugiej strony sprzyjające są także fundamenty gospodarcze – odbijająca koniunktura po zakończeniu lockdownu przekłada się na silny wzrost wyników spółek – zauważa Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas.

Czytaj także: Hossa na giełdach: Indeksy warszawskiej giełdy nadrabiają zaległości. Rekordy wszech czasów na wyciągnięcie ręki

Mimo solidnych zwyżek jego zdaniem nie mamy jeszcze do czynienia z przewartościowaniem krajowych akcji. – Wprawdzie wyceny (biorąc pod uwagę C/Z albo C/WK) wyraźnie odbiły od ubiegłorocznych dołków, jednak nie dotarły jeszcze do szczytów obserwowanych we wcześniejszych latach, a prognozowana stopa dywidendy dla indeksu WIG (ok. 2,5 proc.) stanowi atrakcyjną alternatywę dla lokat lub funduszy dłużnych. Oczywiście to nie znaczy, że zwyżki w najbliższym czasie będą jednostajne i tak silne, jak np. w maju – występowanie korekt powinno być czymś naturalnym dla rynku i spadki stanowią ryzyko, jakie trzeba zaakceptować w celu uzyskania wyższej stopy zwrotu w długim terminie – podkreśla.

Czytaj także: WIG z nowym rekordem wszech czasów

GG Parkiet

Część ekspertów zwraca uwagę na poprawiające się wyniki finansowe spółek, co powinno stanowić jeden z argumentów przemawiających za kontynuacją zwyżek na GPW w II połowie 2021 r. A jest ich wiele. – Po pierwsze, warto zwrócić uwagę na znakomite wyniki spółek za I kwartał br., które znacząco przewyższały konsensus i perspektywa utrzymania momentum w kolejnych kwartałach. Po drugie, kontynuacja napływu środków do funduszy akcji i odwrót części klientów od funduszy dłużnych. Po trzecie, kolejne udane IPO przyciągające inwestorów indywidualnych oraz wreszcie – utrzymywanie stymulacji monetarnej i fiskalnej w kraju. Wydaje się, że stymulacja fiskalna będzie trwała jeszcze długo po wygaśnięciu pandemii, co pokazują założenia Polskiego Ładu. Suma tych czynników tworzy środowisko, w którym hossa na GPW może być kontynuowana w II połowie 2021 r. – ocenia Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers.

Zwraca uwagę, że pomimo ostatnich zwyżek wyceny spółek są cały czas atrakcyjne, biorąc pod uwagę prognozy dwucyfrowych zwyżek zysków. – W kontekście alokacji segmentowej preferujemy sWIG80, który daje ekspozycję na spółki korzystające z dynamiki PKB oraz dynamicznie poprawiające wyniki – wskazuje.

Uwaga na korektę

Zdaniem ekspertów po okresie dynamicznych zwyżek znacznie wzrosło ryzyko korekty na giełdach, co jednak nie powinno przekreślać szans na kontynuowanie trendu wzrostowego indeksów. – Mając optymistyczne podejście na cały 2021 r., w krótkim terminie aktualnie akcentujemy ryzyko schłodzenia nastrojów na GPW. Skala zwyżek na największych podmiotach z WIG20 skłania nas w krótkim terminie do wyczekiwania co najwyżej płaskiego zachowania rynku i wydaje nam się, że coraz bliżej jest punkt „sprawdzam" po tak mocnym ruchu w górę, jaki obserwujemy od kilku miesięcy. Ewentualna korekta może być ciekawym punktem do przemodelowania portfela – uważa Maciej Bobrowski, dyrektor wydziału zarządzania portfelami inwestycyjnymi w Domu Maklerskim BDM.

W średnim i dłuższym horyzoncie jego zdaniem trzeba brać pod uwagę, że inwestorzy będą działać w środowisku podwyższonej czy wręcz wysokiej inflacji. – Takie środowisko inwestycyjne oceniamy, że będzie sprzyjało naszej krajowej giełdzie. Na GPW, według nas, już od początku tego roku widać zauważalną i trwałą zmianę nastawienia do poszczególnych branż i sektorów. Przede wszystkim in plus pod względem wzrostu przyszłej wartości wyróżniać mogą się tematy z szeroko pojętego obszaru „value". Na drugie półrocze 2021 r. atrakcyjne są dla nas tematy inwestycyjne z perspektywą korzyści związanych z rosnącą inflacją w przemyśle czy w soft commodities, a także sektor bankowy, kluczowy dla zachowania głównych indeksów na GPW, cechujący się dużą wrażliwością wyników na przyszłą podwyżkę stóp procentowych – wylicza Bobrowski.

oczekiwania?

Wśród ekspertów nie brakuję jednak bardziej sceptycznych głosów. Zdaniem Marcina Materny, szefa analityków Millennium DM, po ostatnich zwyżkach rynek akcji wydaje się być już mocno rozgrzany, co może oznaczać, że oczekiwania zawarte w wycenach firm są zbyt optymistyczne. – Podobną sytuację obserwowaliśmy w 2007 r., spółki też pokazywały bardzo dobre wyniki – szybko to się jednak skończyło i moim zdaniem obecnie będzie podobnie – wszystko jest kwestią, kiedy banki centralne zaczną prowadzić bardziej restrykcyjną politykę monetarną – skoro gospodarki powróciły do przedpandemicznego ożywienia, nie ma powodów do dalszego druku i utrzymywania niskich stóp zwłaszcza w obliczu rosnącej inflacji – zauważa ekspert. Jego zdaniem inwestorzy zdają się bagatelizować to ryzyko. – Póki co bal na GPW trwa. Taki stan może trwać dość długo, ale kończy się zazwyczaj tak samo – jedną–dwiema sesjami, kiedy mniejsze spółki spadają o 20–30 proc. w trakcie kilku dni. Wracamy do normalności, więc i ceny akcji powinny wrócić do przedpandemiczych poziomów, tymczasem wiele spółek, zwłaszcza mniejszych, jest jednak znacznie droższych niż półtora roku temu dzięki przejściowej poprawie wyników. Spółki prezentują dobre wyniki, zaznaczając, że są one przejściowe i wynikające tylko z nadrabiania zaległego popytu z ubiegłego roku. Póki co rosnące ceny surowców udaje się przenosić na odbiorców. Inwestorzy jednak traktują chyba z przymrużeniem oka wyjaśnienia spółek i liczą, że to, co obserwujemy obecnie, jeśli chodzi o rentowność, to nowa popandemiczna norma. Gdy ich rezultaty się unormują, może być to szokiem dla wielu inwestorów – przewiduje Materna.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty