Przecenione po wynikach akcje to nie zawsze okazja do kupna

Trwający sezon publikacji wyników kwartalnych obfituje zarówno w pozytywne, jak i negatywne zaskoczenia, które zatrzęsły notowaniami niejednej spółki. Czy warto dać szansę przecenionym firmom?

Publikacja: 23.05.2018 13:00

Przecenione po wynikach akcje to nie zawsze okazja do kupna

Foto: AFP

Negatywna reakcja rynku spowodowana była najczęściej niedoszacowaniem czynników zewnętrznych bądź zbyt wysokimi oczekiwaniami inwestorów, niemającymi pokrycia w cenie akcji. Jak przyznają analitycy, jeden słabszy kwartał nie musi przesądzać o perspektywach spółki. Dlatego warto zweryfikować, czy słabsze rezultaty nie były spowodowane czynnikami przejściowymi. Wówczas jest szansa na powrót na ścieżkę wzrostu, a przecenione papiery mogą stanowić okazję do zakupu.

Atrakcyjne po przecenie

Biorąc pod uwagę mocną reakcję rynku, sporym rozczarowaniem okazały się wyniki AmRestu. W dniu publikacji raportu papiery restauracyjnej grupy potaniały o prawie 9 proc. Jak zauważa Krzysztof Radojewski, analityk Noble Securities, nie ma jednak sensu wyciągać zbyt daleko idących wniosków, bo sprawcami przeceny były nie tylko słabsze rezultaty. – Rzeczywiście korekta notowań akcji spółki zbiegła się z publikacją raportu za I kw. br., ale również z rewizją składu indeksów MSCI. Być może zachowanie kursu miało właśnie charakter płynnościowy, a nie fundamentalny. Pod względem fundamentów spółka rozwija się dobrze, zwiększa sprzedaż i poprawia wyniki finansowe, a zakaz handlu w niedzielę i spadek obrotu w centrach handlowych jest częściowo niwelowany przez wzrost ruchu w restauracjach wolno stojących i dostawie do domu – uważa ekspert.

– Po ostatniej przecenie kurs zbliżył się do ceny z naszej ostatniej rekomendacji trzymaj. Na chwilę obecną uważamy, że perspektywa poprawy wyników finansowych jest już ujęta w wycenie spółki – dodaje.

GG Parkiet

Oczekiwaniom rynku nie sprostały rezultaty Playa, choć zarząd podtrzymał cele finansowe zarówno na 2018, jak i przyszły rok. – Trwająca wciąż konkurencja w polskim sektorze telekomunikacyjnym, a zwłaszcza w segmencie komórkowym, uniemożliwia jakikolwiek trwały wzrost poziomu ARPU w skali całego rynku. Co więcej, fuzja operacyjna Cyfrowego Polsatu i Netii może sprawić, że cicha wojna cenowa wkroczy na całkiem nowy poziom – uważa Paweł Puchalski, analityk DM BZ WBK. Wylicza, że EBITDA spółki za I kw. br. okazała się o 45 mln zł niższa rok do roku i szacuje, że różnica ta może się powiększyć po wynikach za II kw. 2018 r., przez co jego zdaniem realizacja oficjalnej prognozy, zakładającej jednocyfrowy wzrost zysku EBITDA rok do roku, może być trudna. – Z drugiej strony Play staje się spółką niedrogą wskaźnikowo, a przy tym ścisłe zastosowanie oficjalnej strategii dywidendowej w dalszym ciągu oznacza w latach 2019–2021 bardzo solidną stopę dywidendy powyżej 7 proc. – dodaje Puchalski.

Oczekiwanie na poprawę

Kolejny słaby kwartał ma za sobą Forte. Producent mebli w dalszym ciągu zmaga się m.in. z niekorzystnym otoczeniem rynkowym w postaci drożejących surowców i rosnących kosztów pracowniczych. – Zarząd od dawna zapowiadał słaby kwartał. Pytaniem pozostawała skala spadku, ale ostatecznie mieści się ona w granicach naszych oczekiwań. Pozytywy dostrzegamy w sprzedaży, bo po słabej końcówce ubiegłego roku i problemach z płynnością głównego odbiorcy można było mieć większe obawy. Typowym „sprawdzam" dla rynku będą wyniki za II kw. Żeby obecna wycena spółki miała sens, muszą się one znacząco poprawić – uważa Krystian Brymora, analityk DM BDM.

GG Parkiet

Początek roku nie wypadł udanie dla Inter Carsu. Inwestorów zmartwiło przede wszystkim wyhamowanie tempa wzrostu przychodów. Winna okazała się pogoda. – Na niższy niż oczekiwany wzrost przychodów miał wpływ przede wszystkim dłuższy sezon zimowy w całej Europie, czego skutkiem było przesunięcie początku sprzedaży produktów na sezon letni (np. opony) na kwiecień. W kwietniu 2018 r. grupa odnotowała przychody o prawie 30 proc. wyższe niż w roku poprzednim – wyjaśniła spółka.

Kurs będzie pod presją

Jednocześnie nie zabrakło spółek, w przypadku których rozczarowujące wyniki kwartalne zrodziły wątpliwości odnośnie do długoterminowych perspektyw.

Wyniki poniżej oczekiwań ścięły notowania Trakcji, na co w dużym stopniu wpłynęły niskomarżowe kontrakty pozyskane w latach ubiegłych. W tym przypadku zjazd kursu zaczął się jeszcze przed publikacją raportu, co pokazuje, że część inwestorów nie robiła sobie wielkich nadziei odnośnie do I kw. – Spółka, mimo znaczącej wartości posiadanego majątku na tle konkurencji, kontynuuje pasmo rozczarowań, których dostarcza inwestorom na przestrzeni ostatnich miesięcy. Okres niskich marż może potrwać dłużej, niż pierwotnie zakładaliśmy, a dodatkowo w 2018 r. w naszej ocenie znacząco może wzrosnąć zapotrzebowanie na kapitał obrotowy – ocenia Krzysztof Pado, analityk DM BDM. Jego zdaniem mimo solidnej przeceny notowań Trakcji trudno będzie o zmianę nastawienia do niej rynku. - Obawiamy się, że spółka nie odzyska zbyt szybko zaufania inwestorów, tym bardziej że tuż przed wynikami rozstanie z nią przyspieszył prezes zarządu. Dodatkowo słabe wyniki jednostek zależnych stawiają naszym zdaniem pod znakiem zapytania zasadność w dłuższym terminie obecnej wyceny bilansowej wartości firmy – dodaje.

Większy od oczekiwanego spadek zysków rok do roku podkopał wiarę inwestorów w Budimex. Zdaniem Krzysztofa Pado wyzwaniem dla spółki będzie coraz większa presja na wzrost kosztów. – Mimo wysokiej dynamiki po stronie przychodów (rekordowy backlog), erozja marży w ujęciu rok do roku będzie naszym zdaniem widoczna także w kolejnych kwartałach 2018 r., co implikować będzie presję na EBITDA oraz zysk netto – ocenia analityk.

Podkreśla, że w kolejnych kwartałach spółce może być trudno o poprawę wyników rok do roku poniżej linii przychodów (ewentualnie może to się zdarzyć w II kw. br., jeśli wolumeny będą na tyle wysokie, by przykryć presję po stronie kosztowej). – Zwracamy uwagę na wysoką bazę na poziomie marży w segmencie budowlanym oraz na wysokie prawdopodobieństwo, że I kw. 2018 r. był najlepszy w tym roku pod względem przekazań mieszkań – wskazuje.

Opinie

Tomasz Manowiec, zarządzający funduszami, Noble Funds TFI

Raportowane w tym sezonie wyniki zaskakują negatywnie głównie ze względu na niedoszacowanie czynników, z którymi zderzają się krajowe spółki, jak wzrost cen surowców czy koszty wynagrodzeń oraz niekorzystne tendencje na rynku walutowym. Rozczarowanie prowadzi często do silnej przeceny ich notowań. Spadek zysków skutkuje bowiem nie tylko obniżeniem bazy do wyceny, ale również pogorszeniem postrzegania spółki i zmniejszeniem mnożnika przykładanego do generowanych zysków. Dowodem na to jest poziom mediany wskaźnika C/Z dla spółek z WIG, który obecnie ma najniższą wartość w ostatnich latach.

Okres występowania presji kosztów jest dobrym momentem na test zdolności spółki do przenoszenia tego efektu na odbiorców. Jeśli widoczna jest presja na marże, to kłopoty mogą okazać się trwałe, a nie tylko przejściowe. Dlatego spadki należałoby wykorzystać do akumulacji tylko tych emitentów, w przypadku których kolejne okresy powinny przynieść poprawę raportowanych zysków. jIM

Sebastian Trojanowski, zarządzający portfelami, TMS Brokers

Wiele spółek, zwłaszcza tych mniejszych, rozczarowuje wynikami od trzech, czterech kwartałów, oczekiwania rynkowe więc nie były wygórowane. W części przypadków rzeczywistość okazała się jednak jeszcze gorsza, jak np. w przypadku Trakcji czy Elemental Holding, gdzie skala pogorszenia wyników i perspektyw biznesowych zaskoczyła największych pesymistów, więc spadek kursu też był głęboki i gwałtowny. Sentyment i utrzymująca się od lutego niepewność wespół z odpływem kapitału z rynku akcji nie pomagają spółkom ze stabilnymi wynikami, więc tym bardziej brak argumentów do obrony kursów słabiej rodzących sobie firm. Nastawienie inwestorów dość dobrze pokazuje zachowanie Playa, gdzie słabszy kwartał został „nagrodzony" ponad 20-proc. przeceną. Wydaje się, że w takich okolicznościach kursy części spółek mogą utknąć na niskich poziomach, a potencjalne odbicie będzie krótkotrwałe i o czysto spekulacyjnym charakterze. Okazji należy szukać przede wszystkim w spółkach, gdzie czynniki stojące za spadkiem wyników mają tymczasowy charakter, a zarząd ma czytelną strategię działania w gorszym otoczeniu rynkowym. JIM

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty