#TydzieńNaRynkach: Na giełdach nadal nerwowo

Ostatnie dni stały pod znakiem zmiennych nastrojów i kontynuacji spadkowej korekty na większości parkietów. Nerwowość po części wiązała się z oczekiwaniem na publikację protokołu z posiedzenia Fedu.

Publikacja: 21.05.2021 15:22

#TydzieńNaRynkach: Na giełdach nadal nerwowo

Foto: PAP/EPA/Vega Alonso del Val

Inwestorzy, wciąż będąc pod wrażeniem niespodziewanie wysokiej inflacji, z niepokojem czekali na publikację protokołu z poprzedniego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku.

Fed będzie łagodny

Choć ujawnił on głosy części jego uczestników, którzy dostrzegali potrzebę rozpoczęcia dyskusji o rozpoczęciu ograniczania programu skupu obligacji, diabeł okazał się nie taki straszny. Generalnie Fed pozostanie gołębi i na razie nie ma czym się martwić, więc czwartkowa sesja na Wall Street przyniosła lekkie zwyżki indeksów. Jednak w skali czterech sesji minionego tygodnia na 0,8-proc. plusie utrzymał się jedynie Nasdaq Composite, odreagowujący spadki z poprzednich trzech tygodni. Dow Jones zniżkował o 0,9 proc., a S&P 500 tracił 0,4 proc. Nerwowość widać jednak po długich dolnych cieniach świec, świadczących o próbach zepchnięcia indeksów niżej. Na razie niedźwiedzie są zbyt słabe, by doprowadzić do większej przeceny, ale jeśli pojawi się jakiś sprzyjający im impuls, z pewnością zostanie wykorzystany. Na razie bykom sprzyjają łagodna polityka pieniężna i rządowe programy stymulacji gospodarki. Stabilizacja sytuacji na rynku długu przestała budzić niepokój. Rentowność amerykańskich dziesięcioletnich obligacji skarbowych od dwóch tygodni porusza się między 1,6 a 1,7 proc. Giełdom pomaga także osłabienie dolara. Dollar Index spadł poniżej 90 punktów, zbliżając się do dołka z pierwszych dni roku.

Na giełdach naszego kontynentu sytuacja była bardzo podobna do tej za oceanem. Niemiecki DAX zniżkował do czwartku o symboliczne 0,3 proc., paryski CAC40 tracił 0,7 proc., a w Londynie FTSE250 zyskał 0,3 proc. We Frankfurcie już trzeci tydzień z rzędu niedźwiedzie próbują zepchnąć główny indeks poniżej 15 000 punktów, ale ciągle bez powodzenia. Nieco lepiej radziły sobie niemieckie małe i średnie spółki. sDAX zwyżkował o 1,4 proc., ale trzeba przypomnieć, że poprzednie dwa tygodnie stały pod znakiem sporej korekty. Osłabienie dolara zdecydowanie sprzyjało rynkom wschodzącym. MSCI Emerging Markets szedł w górę o 1,5 proc., jednak sytuacja w tym segmencie była zróżnicowana. Zwyżkowały indeksy naszego regionu oraz wskaźniki w Ameryce Południowej, za to na parkietach azjatyckich przeważały spadki. Sięgająca 3 proc. zwyżka miała miejsce jedynie w Indiach. Indeks giełdy w Szanghaju nie zmienił wartości, ale tylko dwie pierwsze sesje były pomyślne dla byków.

Na Książęcej byki górą

Na warszawskim parkiecie trwa dobra passa. Wszystkie główne indeksy zwyżkowały, korzystając z osłabienia dolara i dobrego nastawienia względem rynków wschodzących. Indeks największych spółek do czwartku rósł o 1,8 proc., ale w tej beczce miodu pojawiła się też łyżka dziegciu. Atak na 2150 punktów okazał się nieudany. To trochę deprymujące dla byków, ale pocieszeniem jest utrzymanie indeksu powyżej 2100 punktów. Przy korzystnym rozwoju sytuacji w otoczeniu, możliwa jest kontynuacja zwyżki. Perspektywa jest więc raczej optymistyczna, mimo majowej „klątwy". Mimo nieco mniejszej skali wzrostu bardzo optymistycznie prezentuje się segment małych i średnich spółek. mWIG40 zwyżkował o 1,4 proc., umacniając swoją pozycję powyżej 4600 punktów, czyli poziomu najwyższego od kwietnia 2018 r., czyli od ponad trzech lat. Nie można więc mieć wątpliwości co do kierunku ruchu i jego perspektyw. Można spodziewać się niewielkiej korekty, ale w nieodległej przyszłości bardzo prawdopodobny wydaje się atak na okolice 5000 punktów. Nadal rewelacyjnie zachowuje się segment najmniejszych firm. sWIG80 po zwyżce sięgającej 1,6 proc. znalazł się w odległości zaledwie 6 proc. od rekordowego w historii poziomu, ustanowionego w lipcu 2007 r.

Banki dały zarobić

Choć WIG-banki nie był w ostatnich dniach liderem wzrostu na warszawskim parkiecie, to jednak pozytywnie wyróżniał się w gronie blue chips. Akcje Santandera szły do czwartku w górę o 9 proc., dochodząc do poziomu najwyższego od marca ubiegłego roku. Po sięgającym 6,5 proc. wzroście, papiery Pekao dotarły także najwyżej od marca 2020 r. Walory PKO BP drożały 3,4 proc., a akcje PZU o 2,7 proc. Mocnego, przekraczającego 9 proc., odreagowania doświadczyły akcje Allegro. Symptomy przełamywania złej passy można było dostrzec już tydzień wcześniej, gdy byki obroniły walor przed zejściem poniżej 50 zł i osiągnięciu historycznego minimum. Swoje zrobiła publikacja zdecydowanie lepszych, niż się spodziewano, wyników finansowych spółki oraz zapowiedzi przyszłych działań. Odreagowanie widoczne było także w przypadku papierów CD Projektu, które do czwartku drożały o prawie 6,5 proc. Zwiększa się dynamika korekty notowań akcji KGHM. Po ubiegłotygodniowym spadku o 3,7 proc. do czwartku zniżkowały one o niemal 6 proc. To pochodna spadków na rynku miedzi, ale skala przeceny papierów naszego kombinatu wydaje się nieco zbyt duża. Chyba że wziąć pod uwagę przekraczający 6 proc. skok sprzed trzech tygodni, kończący czterotygodniowy rajd. O kontynuacji realizacji zysków można także mówić w przypadku walorów LPP. Po trwającej od marca zwyżce, sięgającej 44 proc. i ubiegłotygodniowym wyskoku do ponad 11 700 zł, przekraczający 3 proc. spadek nie powinien zaskakiwać. Jednocześnie byki obroniły kurs przed spadkiem poniżej 10 000 zł. O 3,3 proc. w dół szły akcje CCC, choć w ciągu tygodnia przecena była jeszcze większa. To reakcja na informację o przekraczającej 1,2 mld zł stracie netto za ubiegły rok obrotowy.

W gronie średnich firm widać wyraźny powrót do łask producentów gier komputerowych. Akcje Ten Square Games szły w górę o prawie 10 proc. To efekt zapowiedzi wypłaty 10 zł dywidendy na papier oraz skupu akcji. Po silnej fali wyprzedaży o 9 proc. zwyżkowały walory PlayWaya. Zarząd spółki rekomenduje wypłatę 12,74 zł dywidendy na akcję. Generalnie w sektorze gier coś zmienia się na lepsze. WIG.GAMES poszedł w górę o prawie 7 proc. Trudno na razie przesądzić, czy mamy do czynienia jedynie z odreagowaniem, czy też z przełamaniem trwającej od lutego spadkowej tendencji w tym sektorze. Po niedźwiedziej stronie prawie 5-proc. spadkiem wyróżniły się akcje Wirtualnej Polski, mimo raportowania wyższego niż się spodziewano zysku netto za I kwartał oraz zapowiedzi wypłaty 1,55 zł dywidendy na akcję. Korekcie poddały się także walory Stalproduktu, zniżkując o ponad 4 proc. Słabo wypadły notowania części średnich deweloperów. Akcje GTC zniżkowały o 3,5 proc.

Złoto odzyskuje blask, korekta miedzi

Notowania złota kontynuowały ruch w górę. Do czwartku zwyżkowały o 2,1 proc., momentami docierając w okolice 1900 dolarów za uncję. Nie oznacza o jednak, że spadkową korektę można uznać za zakończoną, choć od marcowego dołka zwyżka przekracza już 10 proc. Na razie wszystko sprzyja bykom.

Słaby dolar, silny wzrost inflacji oraz lekki spadek rentowności obligacji skarbowych to główne czynniki przemawiające za kontynuacją zwyżki. Można tu jeszcze dodać zapowiedzi utrzymania luźnej polityki pieniężnej przez Fed oraz tąpnięcie na rynku kryptowalut. Choć notowania srebra rosły o 1,8 proc., a więc niewiele mniej niż złoto, to sytuacja jest tu bardziej skomplikowana. Atak byków na 29 dolarów za uncję spotkał się ze zdecydowaną kontrą. Na tym rynku od sierpnia ubiegłego roku panuje trend boczny. Mimo wciąż korzystnych czynników fundamentalnych oraz nierównowagi między podażą a popytem, trzeci tydzień z rzędu mamy do czynienia ze spadkami notowań palladu, tym razem o 1,5 proc. O prawie 2 proc. taniała także platyna.

Drugi tydzień z rzędu trwa korekta na rynku miedzi. Notowania kontraktów na ten metal zniżkowały do czwartku o 2,7 proc. Nadal jednak ceny są blisko rekordowo wysokiego poziomu w historii. Winą za tę korektę obarcza się słabszy popyt Chin. Dotyczy to także sporej części pozostałych metali i surowców przemysłowych. Najmocniej widać to w przypadku aluminium, gdzie spadek trwa także drugi tydzień z rzędu.

Dość nieoczekiwanie doszło do sporej przeceny na rynku ropy naftowej. Notowania amerykańskiej WTI poszły w dół o 5,5 proc., schodząc poniżej 62 dolarów za baryłkę. Niemal tyle samo potaniał europejski surowiec typu Brent, zniżkując z prawie 70 do 65 dolarów za baryłkę. Jako główne przyczyny przeceny podaje się obniżony z powodu pandemii popyt Indii oraz pojawiającą się perspektywę zniesienia lub złagodzenia amerykańskich sankcji wobec Iranu, co oznaczałoby wzrost podaży surowca na rynku.

Mocne spadki miały miejsce na rynku większości surowców rolnych. Notowania pszenicy poszły w dół o 5 proc. To o połowę mniejsza przecena niż tydzień wcześniej, ale korekta wygląda coraz poważniej. O prawie 3,5 proc. potaniała soja. Za to o 3 proc. w górę poszły notowania kukurydzy, a kawa podrożała o niemal 4 proc.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty