Nikłe szanse na zmianę struktury największych indeksów

Ponad dwie trzecie pakietu w WIG20 przypada na spółki z udziałem Skarbu Państwa. Ze świecą szukać można firm prywatnych z sektora nowych technologii. Ta sytuacja szybko się nie zmieni.

Publikacja: 17.05.2019 11:07

Foto: GG Parkiet

Za oceanem motorem trwającej nieprzerwanie hossy są przede wszystkim spółki technologiczne. U nas jest ich jak na lekarstwo. – Spółki kontrolowane przez państwo mają 68 proc. udziału w WIG20, więc na sektor prywatny, w którym zwykle rozwijają się spółki nowych technologii, zostaje niewiele – mówi Dominik Niszcz, analityk Raiffeisena.

Technologia pod lupą

Wśród kandydatów do wejścia do indeksu nie widać podmiotów z branży nowych technologii.

– Asseco Poland może wrócić do WIG20 (jest ciągle w WIG30 – red.), ale niskie obroty związane z dużym udziałem OFE w akcjonariacie mogą to znacząco utrudnić – uważa analityk Raiffeisena. Dodaje jednak, że prawdopodobnie w długim okresie pojawią się nowe podmioty, które uatrakcyjnią strukturę indeksu, np. z sektora gier (rynek czeka na debiut Techlandu) albo podmiot z branży, której jeszcze nie ma na GPW.

Struktura indeksów giełdowych poszczególnych państw jest pokłosiem sytuacji i historii ich gospodarek. Polski rynek kapitałowy wyrósł na prywatyzacjach dużych przedsiębiorstw. W USA sytuacja wygląda inaczej.

– Zmiany struktury indeksu S&P i dominacja spółek technologicznych wobec surowcowych, handlowych, finansowych czy produkcyjnych wiąże się z postępującą digitalizacją globalnej gospodarki – uważa Konrad Księżopolski, dyrektor działu analiz Haitong Banku. Dodaje, że z racji wielkości gospodarki USA oraz jej dużego wpływu na globalne trendy, tamtejsze indeksy są zdominowane przez spółki technologiczne.

– Ich wysokie wyceny wiążą się z wysokim tempem wzrostu, a także z globalnym zasięgiem. Zaletą biznesów nowych technologii jest właśnie korzyść skali, która pozwala relatywnie małym kosztem na globalną ekspansję, czego nie da się powiedzieć o biznesach starej ekonomii opartych na aktywach trwałych – podkreśla ekspert Haitong Banku. Czy w Polsce spółki technologiczne też mają szansę na globalną ekspansję? Zdaniem Księżopolskiego wśród podmiotów średniej wielkości pretendentami są m.in. Ten Square Games, 11 bit studios, Comarch czy LiveChat.

– Ale to czy ich kapitalizacja wzrośnie na tyle, żeby weszły do WIG30, będzie oczywiście zależeć od dalszego sukcesu biznesowego. Dodatkowo, dość płytki rynek kapitałowy, jaki mamy dziś na GPW, i brak napływów do TFI powodują, że wyceny większości spółek technologicznych są z dyskontem do ich międzynarodowych konkurentów – zaznacza ekspert.

Sektor tradycyjny rośnie w siłę

Znaczącą część w WIG20 stanowią banki i reprezentanci sektora energetycznego. Analitycy, z którymi rozmawialiśmy uważają, że waga tych spółek może jeszcze wzrosnąć – jeśli spełnione zostaną pewne warunki. Mowa tu przede wszystkim o zmianach regulacji w energetyce i zniesieniu przymusu dotowania różnych branż przez te spółki. To znacznie poprawiłoby ich notowania i jeszcze bardziej wzmocniło udział tego sektora w WIG20.

Podobnie w bankach – zmniejszenie drakońskiego podatku bankowego czy dławiących spółki regulacji ugruntowałoby role sektora finansowego w indeksach, tym bardziej że mamy do czynienia z konsolidacją rynku.

Znaczący udział w WIG20 mają też sieci handlowe, które są beneficjentem rosnącej konsumpcji w naszym kraju. Jeszcze kilka lat temu nikt raczej nie przypuszczał, że takie spółki jak LPP, CCC czy Dino znajdą się w gronie 20 największych i najbardziej płynnych emitentów na naszej giełdzie. Teraz w sumie odpowiadają za ponad 10 proc. całego indeksu blue chips. Zdaniem ekspertów ich pozycja rynkowa będzie się umacniać. Powód? Postępująca konsolidacja i odpadanie słabszych podmiotów powoduje, że czołowi producenci i sieci handlowe stają się coraz potężniejsi.

Rzut oka na rynek

To wszystko sprawia, że WIG20 nie jest dobrą „próbką" całej gospodarki. Zdecydowanie większą różnorodność zobaczymy w mWIG40 i sWIG80. Oba te indeksy w czwartek traciły na wartości. Z kolei WIG20 lekko rósł, ale nadal znajduje się poniżej poziomu 2200 pkt. Tymczasem jeszcze pod koniec kwietnia wydawało się realne zaatakowanie 2400 pkt. Przecena, która potem nastąpiła, skorelowana była ze spadkami za oceanem. Technologiczny Nasdaq od początku tego miesiąca stracił 5 proc. i obecnie oscyluje w okolicach 7,8 tys. pkt. To jednak i tak o jedną piątą więcej niż na początku roku.

Sobiesław Kozłowski dyrektor departamentu doradztwa inwestycyjnego, DM Noble Securities

Polskie spółki technologiczne mają szanse stać się unicornami, czyli spółkami o kapitalizacji co najmniej 1 mld dolarów i odgrywać istotną rolę w WIG20. Pierwszą spółką, która udowodniła, że jest to możliwe, był CD Projekt. W moim odczuciu to tylko kwestia czasu, choć trwa to dłużej, niż myślałem. Drugą branżą, która może zmienić oblicze WIG20 i zmniejszyć wagę spółek „starej ekonomii", są podmioty biotechnologiczne. Wydaje mi się, że eksporterami technologii mogą być też dotychczasowi uczestnicy WIG20, o ile będą myśleli globalnie i aspirowali do miana liderów zmian. Przykładem może być CCC (eObuwie) z technologią esize.me czy polskie banki sprzedające rozwiązania technologiczne (np. mBank sprzedał licencję na bankowość cyfrową do francuskiego La Banque Postale). Do sukcesu potrzebne jest wystąpienie kilku czynników, w tym również dynamiczny rynek kapitałowy, który tworzy ekosystem do rozwoju.

Marcin Materna dyrektor działu analiz, Millennium DM

Żeby spółki wspinały się do głównego szczytu giełdowego, muszą przede wszystkim zadebiutować na GPW. Na razie takich debiutów jest mało, a spośród notowanych firm w zasadzie można wskazać jedynie kilka, które potencjalne mogą w ciągu np. 10 lat mieć taką szansę. Raczej nie spodziewam się, że struktura WIG30 w tym okresie zmieni się znacząco. Wymagałoby to pogorszenia się koniunktury w spółkach, które już są w tym indeksie (a ponad połowa z nich ma raczej niezłe perspektywy przed sobą), ewentualnie silnego wzrostu wyników w spółkach spoza tej grupy. Jeśli chodzi o państwowe przedsiębiorstwa w indeksach, rola „starych" branż i państwowych firm mogłaby jeszcze wzrosnąć, gdyby zrealizowano i częściowo upubliczniono na warszawskiej giełdzie mniej lub bardziej kontrowersyjne koncepcje typu Polski Holding Żywności czy CPK albo sprywatyzowano pozostałe jeszcze duże spółki państwowe.

Krzysztof Pado dyrektor działu analiz, DM BDM

W Polsce stosunek wydatków na badania i rozwój do PKB jest relatywnie niski, stąd też niewielki udział spółek z sektora nowych technologii w indeksach naszego parkietu. Należy też pamiętać, że rynek IPO w Polsce w ostatnich latach jest słaby i stąd relatywnie niewiele nowych podmiotów pojawiło się na naszym parkiecie. Dużo atrakcyjniejszą ścieżką pozyskiwania środków na rozwój dla spółek technologicznych był kapitał pochodzący od funduszy PE/VC. Zapewne w kolejnych latach struktura WIG30 będzie się zmieniać, ponieważ zachodzą także zmiany w gospodarce. Nie można też wykluczyć ruchów konsolidacyjnych w obszarze banków czy spółek energetyczno-surowcowych, co również uwolniłoby miejsce dla dołączenia do WIG30 przez nowe podmioty. W pierwszej kolejności musiałby jednak nastąpić relatywny wzrost wydatków na badania i rozwój, który i tak zaprocentowałby dopiero w dłuższej perspektywie.

Analizy rynkowe
Polski rynek ma sporo do nadrobienia, ale wciąż nie wiadomo, czy kupować
Analizy rynkowe
Niełatwa walka spółek o wyższe marże
Analizy rynkowe
Techniczna spółka dnia. PKO BP mocno pobujało, ale widoki na północ
Analizy rynkowe
Rynki akcji na rozdrożu przed pierwszą obniżką stóp w USA
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Kampania prezydencka na razie bez echa
Analizy rynkowe
Motory napędzające hossę zacięły się, a nowych jak na razie nie widać