Spośród notowanych na warszawskiej giełdzie firm jedynie w przypadku stosunkowo wąskiego grona można mówić o kilkuletnim trendzie rosnących zysków. Systematyczność poprawy rezultatów powoduje, że w oczach inwestorów spółka taka jest bardziej przewidywalna, zwłaszcza w porównaniu z firmami, które ciągle zaskakują, raz na plus, raz na minus. Z kolei bardziej przewidywalne rezultaty to zachęta dla długoterminowych inwestorów. Dlatego systematyczna poprawa zysków jest z reguły doceniana przez rynek.
Wzrost zysków Benefitu napędza rosnący rynek kart sportowych, co jest efektem mody na zdrowy styl życia i wzrostu znaczenia świadczeń pozapłacowych w firmach. Spółka liczy, że dalszy dynamiczny wzrost uda się utrzymać w kolejnych latach dzięki ekspansji na rynki zagraniczne.
– W przypadku spółek, które poprawiają wyniki finansowe od lat, wielu inwestorów zakłada, że pozytywny trend w wynikach będzie kontynuowany i dlatego ich papiery z reguły są wyceniane z premią. Kupowanie takich akcji jest dobrym pomysłem, jeśli spółce uda się długo utrzymywać dotychczasowy trend poprawy wyników. Jeśli jednak nad oczekiwanym wzrostem pojawiają się czarne chmury – bo np. skala działalności nie pozwala już na taki wzrost, jak kiedyś – to zmiana wyceny może być bardzo bolesna – zwraca uwagę Adam Łukojć, zarządzający TFI Allianz.
Budimex ma za sobą rekordowy rok pod względem wypracowanego zysku netto. Budowlany gigant na koniec 2017 r. miał też rekordowy portfel zamówień, co dobrze wróży przychodom 2018 r. Wyniki jednak będą pod presją rosnących cen materiałów budowlanych i wynagrodzeń.
Z tego względu do inwestycji w papiery wynikowych perełek warto podchodzić ostrożnie. – Największym ryzykiem dla inwestora wybierającego akcje spółek regularnie poprawiających wyniki jest niedoszacowanie zagrożeń dla dynamiki zysków: spółka nadal może być świetnie zarządzana i mieć udany model biznesu, ale jeśli będzie miała problem z utrzymaniem dotychczasowego tempa wzrostu, to premia w wycenie akcji może się szybko skurczyć – dodaje ekspert.