#WykresDnia: Amerykanów martwi inflacja

77 proc. Amerykanów martwi się inflacją. 42 proc. twierdzi, że są „bardzo zaniepokojeni”, a tylko 17 proc. „wcale się tym nie przejmuje”.

Publikacja: 26.03.2021 08:24

#WykresDnia: Amerykanów martwi inflacja

Foto: AFP

parkiet.com

Ankieta przeprowadzona przez firmę CivicScience pokazuje, że ponad trzy czwarte amerykańskich konsumentów jest zaniepokojonych inflacją. 42 proc. respondentów stwierdziło, że są „bardzo zaniepokojeni", co stanowi ponad dwukrotnie więcej niż osób, które stwierdziły, że „wcale się tym nie przejmują".

Inflacja jest samospełniającą się przepowiednią i jest napędzana w dużej mierze przez oczekiwania - twierdzi Dion Rabouin, analityk Axios Markets. - Kiedy ludzie spodziewają się wzrostu kosztów utrzymania, zachowują się odpowiednio do nich - żądają wyższych płac, podnoszą czynsze i zwiększają koszty towarów i usług. Wszystko to rzeczy powoduje wzrost inflacji - podkreśla.

Być może najbardziej intrygującym wynikiem badania jest to, że najbardziej martwią się młodzi ludzie, którzy nigdy wcześniej nie doświadczyli gwałtownej inflacji. Pokolenie Z twierdzi, że jest „bardzo zaniepokojone" w najwyższym stopniu, chociaż ogólne zaniepokojenie jest największe wśród osób w wieku od 35 do 54 lat.

Oczekiwania dotyczące inflacji są zbieżne z oczekiwaniami, jak długo pandemia koronawirusa będzie miała wpływ na gospodarkę. Spośród tych, którzy spodziewają się, że wirus będzie szalał jeszcze tylko 1-3 tygodnie 73 proc. przyznaje, że jest „bardzo zaniepokojone", a prawie 90% przyznaje, że jest co najmniej trochę zaniepokojone. I odwrotnie, wśród tych, którzy spodziewają się, że skutki pandemii utrzymają się przez co najmniej sześć miesięcy, tylko 38% jest bardzo zaniepokojonych.

Wygląda na to, że opinia publiczna nadrabia zaległości i dogania obawy uczestników rynku o inflację i reaguje na rosnące ceny, zwłaszcza w przypadku czynszu i benzyny. Według nowojorskiego Fedu w lutym wzrosły one odpowiednio o 9 i 9,6 proc. Inwestorzy wyprzedawali amerykańskie obligacje skarbowe, podnosząc ostatnio rentowności długu publicznego do najwyższych poziomów od stycznia 2020 r. i podnosząc 5-letnią stopę inflacji do najwyższego poziomu od 2008 r. w zeszłym tygodniu. Najnowsze badanie zarządzających globalnymi aktywami zlecone przez Bank of America wykazało, że inflacja jest ryzykiem numer jeden na rynku, wypierając COVID-19 po raz pierwszy od lutego 2020 r. 93 proc. inwestorów netto biorących udział w badaniu stwierdziło, że spodziewa się wzrostu inflacji w ciągu najbliższych 12 miesięcy, co jest najwyższym odczytem w historii badania, która prowadzone jest od 1995 r.

Wydaje się, że prezes Jerome Powell i Fed osiągają to, czego chcą, wraz ze wzrostem inflacji, która wkrótce powinna wypchnąć PCE, ulubiony miernik inflacji Fed, powyżej celu banku centralnego wynoszącego 2 proc. - Jednak czy inflacja pozostanie tam „zakotwiczona" i nie wzrośnie do problematycznych poziomów, dopiero się okaże - podsumowuje Dion Rabouin.

PCE - Personal Consumption Expenditures, indywidualne wydatki na spożycie - to przypisane umownie wydatki gospodarstw domowych określone w określonym przedziale czasu. Dochody osobiste, wydatki na konsumpcję osobistą i odczyt indeksu cen PCE są publikowane co miesiąc w raporcie Bureau of Economic Analysis (BEA) Personal Income and Outlays. Indywidualne wydatki na konsumpcję wspierają raportowanie wskaźnika cen PCE, który mierzy zmiany cen dóbr i usług konsumpcyjnych wymienianych w gospodarce USA.

Natomiast, jak pisze New York Times, podczas gdy ambitny wysiłek administracji Bidena mający na celu złagodzenie głębokich ran zadanych przez pandemię przeszedł przez Kongres, nawet jego zwolennicy twierdzili, że przekazanie 1,9 biliona dolarów amerykańskim gospodarstwom domowym i firmom nie uwolni od dawna zwyciężonego potwora: inflacji. Urzędnicy Rezerwy Federalnej, odpowiedzialni za równoważenie potrzeb Amerykanów w zakresie zatrudnienia z presją cenową, która może osłabić ich siłę nabywczą, stwierdzili, że nie ma powodów do zmartwień. Jednak gdy ustawa była już bliska uchwalenia, perspektywy inflacji w coraz większym stopniu wpływały na komentarze polityczne i handel na Wall Street. Obawy odzwierciedlają oczekiwania dotyczące gwałtownej ekspansji gospodarczej w miarę ponownego otwierania przedsiębiorstw i ustępowania pandemii. Miliony osób nadal pozostają bez pracy, a redukcje są wciąż wysokie. Ale w przypadku pracowników z bezpiecznymi miejscami pracy wzrost wydatków wydaje się prawie pewny w nadchodzących miesiącach, ponieważ szczepienia skłaniają Amerykanów do wyjścia i przemieszczania się, przy wykorzystaniu oszczędności zgromadzonych w ciągu ostatniego roku. Jamie Dimon, dyrektor generalny JPMorgan Chase zauważył, że powiedział, że oprócz 1,9 biliona dolarów, które mają zostać przelane na konta Amerykanów, pozostaje niewydany 1 bilion dolarów oszczędności, zgromadzonych podczas pandemii.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty