Zmartwieniem wielu spółek z warszawskiego parkietu są rosnące koszty, za którymi nie nadąża wzrost przychodów, co negatywnie odbija się na rentowności ich biznesów. Głównymi powodami presji na marże są wzrost płac oraz wyższe ceny surowców.
Ratunkiem podwyżki
Spółki z różnym efektem starają się zniwelować wpływ niekorzystnych czynników na wyniki. – Presja na wynagrodzenia czy inne koszty dotyka wszystkich sektorów, dlatego najlepiej radzą sobie te, które są w stanie przenosić ceny swoich produktów na odbiorców. Mocny popyt widzimy np. u wybranych przedstawicieli przemysłu chemicznego, w sektorze sprzedaży detalicznej czy wśród deweloperów mieszkaniowych. Mimo presji kosztów w tych branżach marże udaje się utrzymywać na wysokim poziomie dzięki podwyżkom cen, choć prędzej czy później sytuacja rynkowa stanie się bardziej wymagająca – zwraca uwagę Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Brokers.
Jego zdaniem w nieco lepszej sytuacji są podmioty mające mocną pozycję w swojej branży. – Na trudniejszym rynku istotnym czynnikiem jest wysokość marży na tle konkurencji. Często liderzy rynku są najbardziej efektywni kosztowo dzięki większej skali działania. Dobrymi przykładami spółek o ponadprzeciętnej marży i o znaczącej pozycji rynkowej na tle konkurencji są np. Atal wśród deweloperów, Altus TFI w branży funduszy inwestycyjnych czy Cyfrowy Polsat jako przedstawiciel sektora TMT – wskazuje ekspert.
Niektórym pomaga konsument
Spółki szukają sposobów na złagodzenie wpływu wzrostu kosztów na marże, ale tylko niektóre mają możliwość wprowadzania podwyżek cen i przerzucania rosnących kosztów na klientów. – W najlepszej sytuacji są spółki, gdzie pośrednio presja kosztów związana ze wzrostem wynagrodzeń oznacza również wzrost siły nabywczej konsumentów, co ma wpływ na stronę przychodową. Będą to głównie spółki nastawione na sprzedaż detaliczną. Dobrym przykładem jest Dino Polska, gdzie z jednej strony widoczna jest presja na wzrost wynagrodzeń, ale z drugiej strony rośnie sprzedaż porównywalna w sklepach, co powoduje, że spółka jest w stanie utrzymywać marże, a nawet je poprawiać – wskazuje Krzysztof Radojewski, szef analityków Noble Securities.
Z kolei spółkom odzieżowym wyraźnie pomogło ubiegłoroczne umocnienie złotego względem najważniejszych walut. – Znaczna liczba spółek z tego grona to importerzy, a więc mocny złoty sprzyja ich marżom, a wzrost wynagrodzeń oznacza także wyższą siłę nabywczą konsumentów i zwiększanie się popytu. Jeżeli chodzi o sektor odzieżowo-obuwniczy, spadek kursu USD/PLN sprzyjać będzie marży brutto na sprzedaży generowanej w 2018 r. Z uwagi na silną konkurencję rynkową to element rentowności, a nie cen produktów, będzie decydował o poprawie wyniku EBITDA, pomimo rosnących kosztów płac (szczególnie w przypadku LPP i Monnari) – zwraca uwagę Michał Krajczewski, analityk BM BGŻ BNP Paribas.