Indeksowi słabeusze na celowniku

Przyjrzeliśmy się spółkom z głównych indeksów, których akcje potaniały najmocniej od 23 stycznia, czyli momentu ustanowienia przez WIG historycznego szczytu.

Publikacja: 19.03.2018 12:00

Od historycznego szczytu szerokiego WIG w ujęciu intraday z 23 stycznia (67 933,05 pkt) indeks ten stracił już blisko 11 proc. Przyjrzeliśmy się spółkom z WIG20, mWIG40 oraz sWIG80, których walory w tym czasie potaniały najmocniej.

Energetyka i paliwowy gigant

Z blue chips w tym niechlubnym gronie znalazły się PKN Orlen, Tauron oraz Energa. Papiery tych emitentów potaniały w omawianym okresie po 21 proc. Krzysztof Pado, zastępca szefa działu analiz w DM BDM, zwraca uwagę, że negatywne zachowanie kursu PKN Orlen w ostatnim czasie to pochodna kilku czynników. – Już w IV kwartale 2017 r. spadać zaczęły marże rafineryjnych, co przez spory czas było przez rynek ignorowane. Baza wynikowa z przełomu 2016 i 2017 r. jest obecnie bardzo trudna do powtórzenia. Awersję inwestorów do akcji spółki dodatkowo zwiększyły zmiany w zarządzie oraz spekulacje o możliwym zaangażowaniu się spółki w projekt jądrowy – mówi ekspert. Projekt przejęcia akcji Lotosu i możliwej dalszej integracji spółek ocenia pozytywnie pod względem wpływu na wyniki finansowe podmiotów. Zaznacza jednak, że nieznane są na razie kluczowe parametry, przy jakich miałaby zostać zrealizowana transakcja.

W ostatnich miesiącach kiepsko prezentują się notowania spółek energetycznych. Od początku roku subindeks WIG-energia stracił już 13 proc. Znajduje się obecnie wokół poziomu 2600 pkt. – Relatywna słabość spółek energetycznych to pokłosie słabszej niż oczekiwano sytuacji w segmencie wytwarzania. Po pierwsze obserwowaliśmy wzrost cen węgla, a stopień przeniesienia tego wzrostu na wzrost cen energii okazał się rozczarowujący. Ponadto mamy rosnące ceny CO2. Dodatkowo jest niepewność co do skali i kosztów inwestycji w modernizację czy nowe moce. W najbliższym czasie nie oczekujemy istotnych zmian. Nie widzimy obecnie czynników, które mogłyby wpłynąć na wzrost zainteresowania inwestorów, również zagranicznym sektorem – ocenia Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny w DM PKO BP.

Telemedycyna, chemia i informatyka

Z grona rynkowych średniaków najsłabiej prezentują się notowania telemedycznej spółki Medicalgorithmics. Jej walory tanieją jednak od roku. Historyczny szczyt w cenach zamknięcia został ustanowiony 23 lutego 2017 r. na 343,35 zł, podczas gdy w piątek kosztowały 123 zł. Analitycy zwracają uwagę, że głównymi powodami kiepskiego zachowania się kursu są: słaby dolar (ponad 90 proc. przychodów spółki generowane jest w amerykańskiej walucie) oraz brak wyczekiwanego znaczącego wzrostu liczby złożonych wniosków do ubezpieczycieli. Zarząd informował, że celem jest 20-proc. wzrost liczby wniosków w stosunku do 2017 r. Wyniki za pierwsze dwa miesiące 2018 r. rozczarowują. W lutym zostało złożonych 7346 wniosków o płatności do ubezpieczycieli przysługujących z tytułu usług wykonanych przy użyciu technologii PocketECG w USA wobec 8279 w styczniu. Sobiesław Kozłowski, szef działu analiz Raiffeisen Brokers, zwraca uwagę, że słaba reakcja inwestorów na lutową statystykę wraz z informacją o zwiększeniu sił sprzedażowych obrazuje kiepskie nastawienie do spółki, a zatrudnienie większej liczby handlowców nie przekłada się na wzrost liczb wniosków składanych ubezpieczycielom, jednocześnie generując większe koszty.

W ostatnich tygodniach inwestorzy pozbywają się też walorów Comarchu. Konrad Księżopolski, szef analityków w Haitong Banku, uważa, że są dwa powody przeceny akcji. – Po pierwsze, Comarch podał słabe wyniki za IV kwartał 2017 r., które były wyraźnie poniżej oczekiwań rynku. Po drugie, słabość kursu wiąże się także ze słabością rynku akcji w ostatnim czasie. Z tym że, oczywiście, pierwszy czynnik jest zdecydowanie decydujący. Jeśli chodzi o perspektywy, to Comarch poinformował, że portfel zamówień jest kilkanaście procent wyższy rok do roku, co oczywiście dobrze rokuje na poziom przychodów w 2018 r. – mówi ekspert. Zaznacza jednak, że gros wzrostu portfela zamówień pochodzi z sektora publicznego, a właściwie jednego kontraktu dla Ministerstwa Sprawiedliwości, w którym większość wartości zamówienia stanowi sprzęt. – I tutaj pojawia się pytanie, czy spodziewany wzrost przychodów przełoży się na poprawę marży, która w 2017 r. była raczej rozczarowująca. To pytanie jest bardzo zasadne gdyż spółka cały czas odczuwa presje na płace będące głównym składnikiem kosztów i dziś stanowiące ponad 60 proc. generowanych przychodów. Dlatego pomimo spodziewanej poprawy przychodów, inwestorzy cały czas podchodzą z rezerwą do perspektywy poprawy wyników operacyjnych czy netto. Co może tłumaczyć słabe zachowanie kursu – ocenia Księżopolski.

Słabością rażą też notowania Grupy Azoty. Jakub Szkopek, analityk DM mBanku zwraca uwagę na to, że spadki notowań w ostatnich tygodniach to przede wszystkim efekt wzrostów cen gazu na rynkach. – Ceny nawozów nie rosły w takim tempie jak koszty gazu, przez co w ujęciu rok do roku marże na produkcji niektórych podstawowych grup nawozów są na niższym poziomie w ujęciu rocznym. Naszym zdaniem w bieżącym otoczeniu Grupie Azoty będzie ciężko poprawić zeszłoroczne rezultaty w całym 2018 r. Liczyłbym, że IV kwartał 2017 r. będzie ostatnim kwartałem, w którym Grupa Azoty dynamicznie poprawia rezultaty – zaznacza analityk.

Wierzytelności, telemedycyna i bank

W ostatnich tygodniach inwestorzy masowo pozbywają się też papierów spółki GetBack, która poinformowała, że planuje przeprowadzić emisje do 70 mln akcji. Obecnie kapitał zakładowy windykacyjnej firmy dzieli się na 100 mln zł. W piątek kurs akcji oscylował wokół poziomu dziesięciu zł. Walory były najtańsze w historii. Jakub Krawczyk, analityk Raiffeisen Centrobanku, podkreśla, że to jak będą zachowywały się notowania spółki będzie zależało od wyników finansowych, które powinna pokazać przed transakcją. – Wyniki potencjalnie dodałyby wiarygodności ambicjom zarządu. Wydaje mi się, że spółka straciła mocno w oczach niektórych inwestorów i powstało wiele pytań. Przypuszczam, że chętni na akcje się znajda, pytanie po jakiej cenie i czy to wystarczy, by zebrać 1 mld zł jak zakłada spółka. Sądzę, że potencjalni strategiczni inwestorzy, dyskutujący o dużych pakietach, mają teraz mocną rękę przy stole negocjacyjnym. My rewidujemy obecnie nasze rekomendacje i cenę docelową – podkreśla analityk.

Powodów do zadowolenia nie mają też posiadacze akcji Brastera. Adrian Kowollik, analityk East Value Research, uważa, że mimo bardzo ciekawego produktu oraz ogromnego potencjału rynku, na którym działa spółka, inwestycja w akcje Brastera staje się z każdym miesiącem coraz bardziej ryzykowna. – Mimo podpisanych listów intencyjnych w Irlandii, Japonii, Wielkiej Brytanii oraz na Bliskim Wschodzie do dzisiejszego dnia spółka nie zarobiła poza Polską ani złotówki, a przychody w kraju są bardzo rozczarowujące – mówi analityk. Dodaje, że największym problemem jest jednak bardzo szybkie tempo „palenia" gotówki. Według szacunków East Value Research Braster „pali" miesięcznie ponad 2 mln zł.

W ostatnich tygodniach mocno przyspieszył też spadek notowań Idea Banku. W piątek kurs akcji kredytodawcy oscylował wokół poziomu 16 zł. Akcje banku są obecnie najtańsze w historii. – Myślę, że inwestorów rozczarowały wyniki i zapowiedź, że w przyszłości zamiast ok. 50 mln zysku netto kwartalnie będzie to bliżej 30 mln zysku netto. To wywołało gwałtowną przecenę akcji. Wydaje się, że biznes w banku idzie całkiem dobrze, silna jest zwłaszcza część leasingowa, nie ma więc obaw, że powtórzy się sytuacja, jaką znamy z przeszłości w Noble Banku – ocenia Marcin Materna, dyrektor działu analiz w Millennium DM.

[email protected]

Historyczny szczyt w cenach zamknięcia został ustanowiony 11 października 2017 r. Wówczas walory PKN Orlen kosztowały 134 zł. Od tego czasu notowania osuwają się w dół. W piątek kurs spadł nawet poniżej okrągłego poziomu 90 zł.

Notowania Tauronu zniżkują od początku września ubiegłego roku. Wówczas lokalny szczyt został ustanowiony na poziomie 4,12 zł. Na ostatniej sesji tygodnia walory giganta wyceniany były na 2,56 zł. Najbliższym wsparciem jest lokalne minimum na 2,51 zł.

W ostatnich miesiącach kiepsko radzą sobie też notowania Energi. W piątek kurs akcji spółki oscylował wokół okrągłego poziomu 10 zł, podczas gdy pod koniec sierpnia ubiegłego roku akcje kosztowały nawet ponad 14 zł.

Z mWIG40 w ostatnich tygodniach najgorzej prezentuje się Medicalgorithmics. W ubiegły tygodniu kurs spółki tracił ósmy tydzień z rzędu. Kurs spada jednak od dłuższego czasu. Rok temu akcje kosztowały 340 zł, a teraz wyceniane są na 123 zł.

W ostatnich tygodniach pod wyraźną presją podaży są też notowania Comarchu. W piątek kurs oscylował wokół 140 zł, podczas gdy na początku roku walory kosztowały prawie 200 zł. Najbliższym wsparciem jest minimum z 9 marca na 136 zł.

Kurs Grupy Azoty wyraźnie traci od końca stycznia. Wówczas akcje chemicznego giganta kosztowały blisko 77 zł. W piątek było 57,7 zł. Najbliższym wsparciem jest minimum z 5 marca na 55,4 zł. Tego poziomu będą broniły byki w najbliższych dniach.

W gronie najmniejszych emitentów w ostatnich tygodniach najgorzej prezentują się notowania GetBacku. W piątek akcje spadały o kilka procent, do 10 zł. Wówczas były najtańsze w historii. W październiku 2017 r. kosztowały nawet 28 zł.

Od wielu miesięcy na południe kierują się też notowania Brastera. W piątek papiery telemedycznej spółki drożały o kilka procent, do 6,42 zł. Najważniejszym wsparciem jest obecnie dołek z połowy listopada 2017 r. na 5,56 zł.

W piątek kurs akcji Idea Banku oscylował wokół poziomu 16 zł. Notowania banku są obecnie na najniższych w historii poziomach. Ubiegły tydzień był siódmym z rzędu spadkowym tygodniem. Na początku stycznia akcje kosztowały ponad 23 zł.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty