Gdzie się podziały niedźwiedzie?

Historyczne lub długoterminowe szczyty notowań stały się ostatnio normą na wykresach indeksów akcji. Rynki napędza wsparcie monetarno-fiskalne, a analitycy są niebezpiecznie pewni siebie.

Publikacja: 18.02.2021 05:00

Gdzie się podziały niedźwiedzie?

Foto: Bloomberg

Ten tydzień zaczął się optymistyczną informacją z Japonii. Indeks Nikkei 225 pierwszy raz od lipca 1990 r. przekroczył 30 000 pkt, co symbolizuje niejako dobre nastroje w świecie finansów. – Na globalnych rynkach panuje faza zmniejszonej awersji do ryzyka – komentował sytuację Shogo Maekawa, strateg w JP Morgan Asset Management w Tokio.Tryb „risk on" widać wyraźnie na wykresach większości głównych indeksów zagranicznych.

Szeroki strumień

Według Johna Vaila, głównego stratega globalnego Nikko Asset Management, to stały wzrost gospodarczy w Kraju Kwitnącej Wiśni jest jednym z czynników przyczyniających się do silnej pozycji japońskich akcji. Zwraca on uwagę m.in. na dobre dane dotyczące eksportu i prywatnych nakładów inwestycyjnych. W poniedziałek poznaliśmy też lepszy od oczekiwań odczyt PKB.

Oczywiście zbieżność dobrych danych makro i wysokich wycen akcji wygląda podręcznikowo, ale trudno nie dostrzegać faktu, że kapitał spekulacyjny po prostu „rozlewa się, gdzie może".

Przecież w ujęciu długoterminowym japoński parkiet był relatywnie słabszy niż jego konkurencja z koszyka rynków rozwiniętych. Globalny kapitał zaczął do niego napływać dopiero rok temu. A jego źródło to przede wszystkim banki centralne i rządy, które rzuciły się na ratunek najbardziej poszkodowanym przez pandemię, czyli tym, o których mówi się „za duży, żeby upaść".

Efekty najlepiej widać na Wall Street. – Czy akcje będą rosnąć w nieskończoność? Nie. Ale na ten moment czynniki sprzyjają wzrostom wycen – mówił z przekonaniem na łamach „The Wall Street Journal" John Augustine, dyrektor inwestycyjny w Huntington Private Bank.

Mówiąc „czynniki", miał na myśli poprawę wyników spółek, postęp w szczepieniach przeciwko Covid-19, ale przede wszystkim kolejną rundę pakietu fiskalnego i słowa szefa Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella sprzed tygodnia, w których zapewnił, że „Fed nie rozważa w możliwej do przewidzenia przyszłości ani podwyżki stóp, ani redukcji skupu aktywów". W tym kontekście nie dziwi fakt, że historyczne rekordy ustanawiało ostatnio szerokie spektrum amerykańskich indeksów: S&P 500, Nasdaq Composite, Dow Jones Industrial Average czy grupujący mniejsze firmy Russell 2000. Niech podsumowaniem będzie wtorkowa wypowiedź dla CNBC dyrektora inwestycyjnego Bank of America Michaela Hartnetta, który ogłosił swoim klientom, że „jedyny powód, by być teraz niedźwiedziem, jest taki, że nie ma powodu, by być niedźwiedziem".

Analiza techniczna wykresów indeksów (przykłady poniżej) podpowiada, że tych powodów jest więcej, ale na ten moment mowa raczej o zagrożeniu krótkoterminowym schłodzeniem niż końcem rynku byka.

Inflacja w Europie

O szerokim strumieniu kapitału świadczyć może fakt, że dodatnią korelację z rynkami akcji wykazują w tym roku także kryptowaluty. Bitcoin we wtorek po raz pierwszy w historii przekroczył poziom 50 000 USD. Jak to zwykli mawiać zarządzający funduszami – inflację najlepiej widać nie na półkach sklepowych, ale na giełdowych wykresach.

Ta inflacja dotarła też częściowo do Europy. DAX, który od listopada 2017 r. nie mógł na dłużej niż dwie sesje przekroczyć 13 500 pkt, zrobił to pod koniec grudnia 2020 r., a w ubiegłym tygodniu ustanowił historyczny szczyt na poziomie 14 169 pkt. Paryski CAC 40 od rekordu dzieli około 6 proc., a londyński FTSE 100 ma do szczytu aż 17,5 proc., ale tu oprócz pandemii ciężar stanowi też brexit i jego ekonomiczne konsekwencje.

Zróżnicowanie widać też na rynkach rozwijających się. Brazylijski indeks Bovespa ustanowił historyczny rekord 8 stycznia, ale od tego czasu jest w układzie korekty. Z kolei indyjski Sensex we wtorek po raz pierwszy dotarł do poziomu 52 500 pkt. Reprezentanci rynków wschodzących na Starym Kontynencie rekordów jeszcze nie pobili, ale niewiele im brakuje. Węgierski BUX potrzebuje 4,3 proc., a rosyjski RTS 11 proc.

W tym miejscu warto wspomnieć o naszym WIG. Indeks zbliża się właśnie do 60 000 pkt, a historyczny szczyt z 23 stycznia 2018 r. to 67 933 pkt. Jeszcze 13 proc. w górę w Warszawie i będzie można „gasić światło globalnej hossy".

S&P 500 | W kierunku 4000 pkt

Na Wall Street trwa najdłuższa hossa w historii. We wtorek S&P 500 wyznaczył jej nowy szczyt na poziomie 3950 pkt, co stanowi sygnał kontynuacji trendu. Od początku roku indeks zyskał 4,7 proc., a od początku lutego 5,9 proc. Ani RSI, ani MACD nie dotarły jeszcze do granicy wykupienia, więc w krótkim terminie byki mają przestrzeń do zwyżek. Naturalnym celem wydaje się okrągłe 4000 pkt. Wsparcie, które w ostatnich kilku miesiącach już trzy razy potwierdzało swoją siłę, stanowi średnia 50-sesyjna. Obecnie znajduje się ona przy 3775 pkt. PZ

DAX | Rekord i podwójny szczyt

Niemiecki indeks straty po covidowym załamaniu odrabiał dłużej niż amerykański, ale pod koniec 2020 r. w końcu pokonał szczyty z lutego ubiegłego roku. Tydzień temu natomiast ustanowił nowy historyczny szczyt 14 169 pkt. Mimo ATH widać wyhamowanie tempa wzrostu. Notowania oscylują od początku roku w okolicy 14 000 pkt. Można się nawet doszukiwać formacji podwójnego szczytu z linią sygnalną przy 13 310 pkt. Ten ostatni poziom jest wsparciem. Jego przełamanie aktywuje sygnał sprzedaży, z potencjałem ruchu do 200-sesyjnej średniej. PZ

Nikkei 225 | Najwyżej od 30 lat

Japoński indeks od czterech miesięcy rośnie jak na drożdżach. Zyskał w tym czasie 32 proc. i opuścił kilkuletnią konsolidację 25 000–20 000 pkt. W poniedziałek indeks po raz pierwszy od 1990 r. pokonał 30 000 pkt. Długoterminowy szczyt to sygnał kontynuacji ruchu, ale na wykresie widać sygnały wykupienia. Po pierwsze, indeks zrealizował zasięg wynikający z konsolidacji. Po drugie zaś, MACD i RSI są już w strefach wykupienia. Ryzyko korekty do strefy wsparcia 29 000–28 000 pkt, wyznaczonej przez poprzedni szczyt i średnią z 50 sesji, rośnie. PZ

Sensex 30 | Uparcie w górę

Indyjski indeks rośnie od marca ubiegłego roku, a trend wygląda jak odrysowany od linijki. W niecałe 12 miesięcy notowania wzrosły o 100 proc., by we wtorek ustanowić historyczny szczyt na poziomie 52 502 pkt. Średnia krocząca z 50 sesji pokrywa się teraz z linią trendu poprowadzoną po lokalnych dołkach z ostatniego roku, stanowiąc silne wsparcie (obecnie przy 48 600 pkt). Dopóki bariera ta nie zostanie przełamana, dopóty w Indiach obowiązuje rynek byka. Niemniej zawracające w dół MACD i RSI sygnalizują właśnie możliwość korekty. PZ

Bovespa | Gotowy do ataku

W przeciwieństwie do poprzednio analizowanych indeksów brazylijski wskaźnik zanotował w ostatnich tygodniach schłodzenie. Po rekordzie historycznym z 8 stycznia (125 323 pkt) jego notowania spadły w okolicę 115 000 pkt. Zniżka została zatrzymana niemal w punkt na średniej z 50 sesji, a oscylatory RSI i MACD zaliczyły zasłużone schłodzenie do strefy neutralnej. W tym kontekście Bovespa jest w korzystnej fazie, by rozpocząć atak na szczyt. To wpisywałoby się w rotację między Wall Street, Tokio a dużą częścią rynków wschodzących. PZ

WIG | Coraz bliżej 60 000 pkt

W scenariusz rotacji, o której mowa przy okazji Bovespy, wpisuje się zachowanie szerokiego WIG. Po styczniowo-lutowej korekcie w kształcie formacji spodka indeks powoli wychodzi w górę, napędzany ostatnimi szczytami sWIG80 i mWIG40, a także wybiciem WIG20 nad 2000 pkt. Co istotne – WIG wybronił też 50-sesyjną średnią, MACD zakręcił w górę na linii 0, a kurs zbliżył się do szczytu hossy przy 60 000 pkt. Przebicie tego ostatniego otworzy drogę wyżej. Średnia pozostaje najbliższym wsparciem (obecnie 57 200 pkt). PZ

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty