WIG20 z drogowskazem na 2611 pkt

Fundamenty największych spółek przemawiają za niemal 10-proc. zwyżką indeksu. Pytanie tylko, czy otoczenie rynkowe i sytuacja za granicą umożliwią wzrost notowań.

Publikacja: 02.02.2019 07:00

Foto: GG Parkiet

Nasz PKB w zeszłym roku wzrósł o 5,1 proc. Wiele wskazuje, że szczyt cyklu koniunkturalnego mamy za sobą i odczyty za kolejne lata będą już niższe – ale nadal stosunkowo dobre. Zdaniem ekonomistów w tym roku możemy liczyć na dynamikę w przedziale 3–4 proc. Rozpędzona gospodarka nie do końca znajduje swoje odzwierciedlenie na warszawskiej giełdzie.

Wyceny spółek, w porównaniu z historycznymi wskaźnikami, są atrakcyjne – w szczególności dotyczy to przedsiębiorstw małych i średnich, które w ostatnich latach fala wzrostowa ominęła. Potencjał do zwyżek mają też jednak blue chips – a przynajmniej takie wnioski płyną z analizy rekomendacji. Przejrzeliśmy te, które trafiły na rynek w grudniu i styczniu. Na ich bazie obliczyliśmy średnią cenę docelową dla każdej spółki i na ich podstawie policzyliśmy „WIG20-teoretyczny", uwzględniając aktualną wagę każdej spółki w indeksie. Otrzymaliśmy wartość 2611 pkt, a więc o niemal 10 proc. wyższą od obecnego poziomu indeksu. W piątek notował on nikłe zmiany i oscylował w okolicach 2379 pkt. Od tygodnia utrzymuje się poniżej poziomu 2400 pkt.

Gdybyśmy nie uwzględnili faktu, że poszczególne spółki mają w WIG20 różne udziały, wnioski byłyby jeszcze bardziej optymistyczne: średnia przestrzeń pomiędzy wycenami brokerów a aktualnymi kursami rynkowymi przekracza wtedy 20 proc.

Jeśli fala wzrostowa, to w tym roku

Potencjał WIG20 ma kluczowe znaczenie dla całego rynku kapitałowego, bo to właśnie na spółkach wchodzących w skład tego indeksu koncentruje się największy obrót.

– Jak wspomniał kiedyś Niels Bohr, „przewidywanie jest bardzo trudne, szczególnie jeśli idzie o przyszłość". Jestem podobnego zdania, jeśli chodzi o tworzenie prognoz krótkoterminowych dla kursów spółek i indeksów. Należy pamiętać, że w krótkim terminie głównym motorem zmian są nastroje inwestorów, a te trudno przewidzieć – podkreśla Piotr Żółkiewicz, zarządzający funduszem Zolkiewicz & Partners Inwestycji w Wartość FIZ. Dodaje, że dopiero w długim terminie największą wagę w wycenie przedsiębiorstwa mają perspektywy wzrostu, model biznesowy, jakość zarządu i zdolność do generowania gotówki.

Zaawansowana faza cyklu każe spodziewać się spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego, ale perspektywa pojawienia się poważniejszych kłopotów, głównie ewentualnej recesji w Stanach Zjednoczonych czy głębszego hamowania wzrostu w Chinach, to kwestia lat 2020–2021. Jeśli więc miałaby nastąpić jeszcze jedna fala zwyżek na giełdach, to zdaniem analityków właśnie w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy.

Wsparciem dla niej powinien być start pracowniczych planów kapitałowych. Analitycy, z którymi rozmawialiśmy, radzą, by pierwszą połowę roku wykorzystać na akumulację przecenionych akcji. Zauważalnej poprawy nastrojów spodziewają się w II kwartale, gdy stanie się jasne, że obawy o recesję w największych światowych gospodarkach były przesadzone.

Na jakim poziomie indeksy na warszawskiej giełdzie zakończą ten rok? Poszczególne biura maklerskie mają różne projekcje – dominują optymistyczne, choć wszystkie instytucje akcentują dużą liczbę czynników ryzyka, z jakimi będzie musiał zmierzyć się nasz rynek kapitałowy. Według jednego z biur indeksy mogą zakończyć ten rok około 10-proc. wzrostem, co dobrze wpisuje się w scenariusz nakreślony przez „WIG20-teoretyczny".

Poszczególne spółki pod lupą

Z analizy wycen zawartych w rekomendacjach wynika, że trzy czwarte spółek tworzących WIG20 jest obecnie wycenianych niżej, niż wynika to z ich fundamentów i modeli zastosowanych przez analityków. Natomiast akcje pozostałych 25 proc. są przewartościowane.

Największy potencjał wzrostowy mają CCC, Energa, Tauron, Pekao i PGE. Natomiast na czarnej liście znajdują się KGHM, JSW, mBank, Eurocash i Orange. Jeśli chodzi o CCC, to po stosunkowo słabym 2018 r. rynek oczekuje poprawy wskaźników sprzedażowych w sklepach stacjonarnych, rozwoju e-commerce oraz oszczędności.

Największy wpływ na WIG20 ma pięć spółek: PKN Orlen, PKO BP, PZU, Pekao oraz Santander Bank Polska (więcej w ramkach). W sumie odpowiadają za niemal 54 proc. całego indeksu. Cała piątka znajduje się w grupie spółek posiadających – według wycen analityków – potencjał do zwyżek. Podobnie zresztą jak szósta w kolejności firma pod względem udziału w indeksie, czyli CD Projekt. W przypadku PKN Orlen analitycy zwracają uwagę na ceny paliw, które zarówno w hurcie, jak i w detalu zachowywały się mocno w ostatnich tygodniach. Eksperci oczekują, że spółki paliwowe pokażą dobre wyniki za IV kwartał 2018 r. PKN Orlen już zainaugurował sezon raportów, pokazując lepsze od oczekiwanych dane z segmentu detalicznego. Co ciekawe, publikacja przełożyła się na przecenę akcji koncernu, co dodatkowo zwiększyło przestrzeń pomiędzy obecnymi notowaniami a szacunkami analityków. Pozytywnie oceniają też oni perspektywy PKO BP i Pekao, wskazując na poprawiającą się działalność operacyjną, atrakcyjną wycenę, a w przypadku Pekao na sutą dywidendę. Wiele wskazuje, że jej stopa w tym roku przekroczy 5 proc. Akcjonariuszy nie zawiedzie też zapewne PZU.

Gospodarka rośnie, ale...

Uwagę zwraca duża różnica pomiędzy wycenami spółek europejskich i amerykańskich – szczególnie w zakresie wskaźnika wyceny rynkowej w relacji do wartości księgowej. Zachowanie indeksów w 2018 r., a zwłaszcza relatywna siła amerykańskich wskaźników względem europejskich, pozostało natomiast spójne z odczytami PMI/ISM. Przy czym Millennium DM zwraca uwagę na niepokojące zjawisko zachodzące w przypadku rynku polskiego. Chodzi tu o relatywnie dobre zachowanie (na tle rynków zachodnich) indeksu WIG w II półroczu 2018 r. przy jednoczesnym silnym spadku PMI, trwającym od lipca i sprowadzającym jego wartość poniżej neutralnego poziomu 50 pkt.

W styczniu indeks nastrojów menedżerów polskiego przemysłu wprawdzie wzrósł z 47,6 do 48,2 pkt, ale wciąż pozostaje poniżej krytycznego poziomu. Analitycy podkreślają, że szczegółowe odczyty sygnalizują narastanie niekorzystnych tendencji. Wielkość produkcji zniżkuje w tempie najwyższym od czerwca 2009 r., a więc od największego nasilenia recesji po globalnym kryzysie finansowym. Rosną zapasy niesprzedanych towarów. Widać wyraźnie, że jedną z kluczowych przyczyn kłopotów polskich firm jest pogorszenie się koniunktury w Europie, a w szczególn

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty