Udana końcówka roku banków

Większość kredytodawców zanotowała w IV kwartale dobre wyniki – wskazują prognozy zebrane przez „Parkiet". To nieźle wróży na kolejne miesiące, ale trudno liczyć na to, że rezultaty te pchną istotnie w górę notowania banków.

Publikacja: 29.01.2019 14:00

Foto: GG Parkiet

Dziesięć największych banków notowanych na GPW miało w IV kwartale 2018 r. łącznie 3,91 mld zł zysku netto. To wynik większy o 19 proc. niż rok temu i o 13 proc. niż w poprzednim kwartale.

Zdarzenia jednorazowe

Warto jednak zaznaczyć, że rezultat ten jest zaburzony przez zdarzenia jednorazowe. Głównie chodzi o Santander Bank Polska, który zanotował dodatkowo aż około 500 mln zł (może to być od 300 do 700 mln zł) zysku netto, co niemal podwoiło jego typowy wynik kwartalny. To efekt tzw. badwillu, czyli zysku wykazanego z kupna wydzielonej części detalicznej Deutsche Banku Polskiego znacznie poniżej wartości księgowej. Do tego dochodzi zawyżona baza porównawcza z IV kwartału 2017 r., gdy Pekao miał aż 1,05 mld zł zysku netto podbitego również o około 100 proc. przez nową wycenę zależnego Pioneera i sprzedaż portfela kredytów nieregularnych. Po korekcie o te dwa, najważniejsze zdarzenia jednorazowe, zysk analizowanej dziesiątki wyniósłby 3,41 mld zł, czyli o 23 proc. więcej niż rok temu i mniej o 1 proc. w porównaniu z III kwartałem. Duży wzrost to m.in. zasługa PKO BP, który w IV kwartale poprawił zysk o około 20 proc., a także poprawy zysków banków, których wyniki rok temu były znacznie słabsze (Alior i BGŻ BNP Paribas). Duży wpływ ma także zmniejszenie straty Getin Noble Banku do 58 mln zł z 336 mln zł rok wcześniej.

Zyski będą rosły

– W wynikach i bilansach banków widać kontynuację trendów z poprzednich kwartałów. Nie widać czynników, w gospodarce czy regulacjach, które mocno zaburzyłyby wyniki banków – mówi Kamil Stolarski, analityk Pekao IB.

Motorem napędowym nadal jest wynik odsetkowy. – W niektórych bankach marża odsetkowa delikatnie się poprawia, czemu sprzyja wzrost płynności spowodowany wycofywaniem pieniędzy przez klientów z rynków kapitałowych czy odpływ części depozytów z Getinu, który został zasilony płynnością z NBP. W tym roku wynik odsetkowy nie będzie już rósł tak szybko jak wcześniej, oczekuję 8-proc. wzrostu za sprawą głównie rosnącej akcji kredytowej o 6 proc., bo marża odsetkowa będzie rosła już tylko nieznacznie, po kilka pkt bazowych w skali roku – uważają analitycy.

Jego zdaniem nie ma co liczyć po słabym 2018 r. na odbudowę w tym roku wyniku z opłat i prowizji. Spadki tego wyniku się zatrzymają i będzie on podobny jak w 2018 r. Istnieją obawy, że światowe trendy będą przeszkadzać polskiemu rynkowi kapitałowemu i dochody z tego biznesu nie pomogą w odbiciu, ale sprzyjać będzie rosnąca liczba transakcji i akcja kredytowa.

W 2018 r. koszty rosły w tempie już mocno zbliżonym do dochodów. Wchodzimy w okres, gdzie tempo wzrostu PKB mocno może wpłynąć na koszty działania i ryzyka, które trudniej przewidzieć niż dochody, szczególnie przy założeniu niezmiennych stóp procentowych. Koszty osobowe rosły ostatnio nawet o ponad 5 proc. w niektórych bankach. Spodziewać się można, że w tym roku tempo będzie mniejsze, rzędu 3–4 proc. Pozostałe koszty działania są trudniejsze do przewidzenia, bo nie wiadomo, jak chętnie banki będą inwestować w technologie i wydawać na marketing, ale można założyć również około 3–4 proc. Tempo wzrostu przychodów będzie wyższe niż kosztów.

Nie zobaczymy istotnie wyższych kosztów ryzyka w tym roku. – Jestem bardziej optymistyczny jeśli chodzi o detal, nie widać masowych zwolnień, rynek pracy sprzyja pracownikom, których wciąż brakuje, ich płace rosną szybciej niż wydatki. Zatem w tym roku koszty ryzyka w kredytach mieszkaniowych i konsumpcyjnych nie podskoczą. Ryzykiem są kredyty frankowe i ustawa w tym zakresie. W firmach oczekuję wciąż raczej pojedynczych przypadków niewypłacalności. Nie spodziewam się, aby pojawił się szeroko zakrojony problem jak np. dekadę temu opcje walutowe. Rosnące płace, koszty i brak siły roboczej to wyzwanie dla firm, ale to proces, który przebiega powoli i firmy dostosowują się do niego. Poza tym banki raczej późno księgują odpisy, więc ten rok jeszcze nie przyniesie dużego ich wzrostu także w firmach – uważa Stolarski.

Rynek wycenia już oczekiwany niski dwucyfrowy wzrost zysku netto sektora w tym roku. Kluczowe dla zachowania notowań banków będą m.in. losy ustawy frankowej i to, jakie będą oczekiwania na 2020 r., które skrystalizują się około połowy tego roku. Na razie rynek zakłada raczej kontynuację trendów, ale nie wiadomo, czy dojdzie do większego spowolnienia gospodarczego, mającego negatywny wpływ na akcję kredytową i wzrost odpisów.

 

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty