#TydzieńNaRynkach: Inwestorzy liczą na biliony od Bidena

Na giełdach utrzymują się dobre nastroje. Nad obawami związanymi z nieustępliwą pandemią przeważają nadzieje na rychłe efekty obostrzeń i szczepień, a przede wszystkim na wprowadzenie obiecanego przez Joe Bidena zwiększonego programu stymulacji fiskalnej.

Publikacja: 15.01.2021 15:00

Prezydent-elekt Joe Biden

Prezydent-elekt Joe Biden

Foto: Bloomberg

Sytuacja polityczna w Stanach Zjednoczonych nie budzi większego niepokoju wśród inwestorów. Nie zmienia tego ani rozpoczęcie procedury impeachmentu wobec ustępującego prezydenta, ani doniesienia o możliwości protestów w dniu zaprzysiężenia Joe Bidena. Nie deprymują ich także niepokojące informacje dotyczące pandemii koronawirusa. Przeważają nadzieje na rychłe pokonanie trudności oraz zbawienny wpływ na amerykańską gospodarkę zapowiadanego przez demokratów powiększenia programu stymulacji fiskalnej. Pojawił się jednak cień zniecierpliwienia brakiem poważniejszych konkretnych impulsów mogących wspierać hossę, a raczej dalsze pompowanie giełdowej bańki.

Główne giełdy blisko rekordów

W efekcie główne indeksy na Wall Street zaliczyły niewielką spadkową korektę. S&P 500 zniżkował do czwartku o 0,8 proc., Nasdaq Composite spadł o 0,7 proc., a Dow Jones poszedł w dół o symboliczne 0,3 proc. Wskaźniki wciąż utrzymywały się w okolicach rekordowo wysokich poziomów i na razie nie widać poważniejszego zagrożenia, choć korekty można spodziewać się w każdej chwili.

Ostatnie dni przyniosły kontynuację krótkoterminowej tendencji umacniania się amerykańskiej waluty, choć nie przebiegała ona bez zakłóceń. Dollar Index do czwartku zwyżkował o kilka dziesiątych procent. Po wtorkowej próbie zbliżenia się do 1,2 proc., w kolejnych dniach lekko w dół poszła rentowność amerykańskich obligacji skarbowych, jednak z tego faktu nie należy jeszcze wyciągać zbyt daleko idących wniosków, choćby dotyczących zbliżającej się korekty na rynku akcji.

W przypadku głównych giełd naszego kontynentu przeważyły czynniki negatywne. Tak ewidentnych impulsów wzrostowych, jak w Stanach Zjednoczonych, nie widać, za to doskwiera nasilająca się pandemia oraz wynikające z niej skutki dla gospodarki. Indeks parkietu we Frankfurcie do czwartku zniżkował o 0,4 proc. Choć nie pogłębił dołka z poprzedniego tygodnia, to jednak wygenerował niekorzystne sygnały. Jednym z nich jest cofnięcie się poniżej poziomu 14 000 pkt, choć biorąc pod uwagę bliskość historycznego rekordu, nie jest to na razie powód do większego niepokoju. Paryski CAC40 tracił 0,5 proc., a londyński FTSE250 1,4 proc.

Trwa dobra passa rynków wschodzących. MSCI Emerging Markets do czwartku zyskiwał nieco ponad 1 proc., ustanawiając kolejny historyczny rekord. Impet wzrostowej tendencji wyraźnie osłabł, ale można złożyć to na karb umocnienia się dolara. Na korzyść emerging markets przemawia ich relatywna odporność na konsekwencje pandemii oraz dobre perspektywy gospodarcze. W ostatnich dniach wyróżniały się wskaźniki giełd azjatyckich, wykazujące też siłę od początku roku. Indeks w Hongkongu do czwartku zwyżkował o ponad 2 proc. Symboliczny spadek zaliczył wskaźnik w Szanghaju. W naszym regionie przodowały indeksy giełdy moskiewskiej i bukareszteńskiej, zwyżkujące po około 2 proc.

Korekta na Książęcej

Po bardzo dobrym rozpoczęciu roku ostatnie dni na warszawskim parkiecie stoją pod znakiem korekty. Najmocniej widoczna była ona w przypadku WIG20, który do czwartku zniżkował o 2 proc. Poziom 2100 pkt okazał się dla byków barierą nie do przejścia. W segmencie najmniejszych spółek spadek wyniósł 1,2 proc., a mWIG40 stracił jedynie 0,2 proc.

Przeceny udało się uniknąć nielicznym reprezentantom grona blue chips. Na wyróżnienie zasługuje tu CD Projekt, którego akcje w trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia zdrożały o 10,5 proc., a w czwartek momentami niwelowały niemal w całości ubiegłotygodniowe tąpnięcie, przekraczające 12,5 proc. To prawdopodobnie efekt zapewnień przedstawicieli władz spółki, zapowiadających rychłe wprowadzenie poprawek do „Cyberpunka 2077", mających stopniowo eliminować wszystkie niedociągnięcia. Zarówno gracze, jak i inwestorzy, będą teraz z niecierpliwością czekać na realizację tych zapowiedzi. Ponad 3 proc. nad kreską kończyły tydzień jeszcze walory PGNiG, rosnące po informacji o zatwierdzeniu przez Urząd Regulacji Energetyki podwyżki taryfy za dystrybucję gazu.

Pozostałe duże spółki nie dały swoim posiadaczom powodów do zadowolenia. Po mocnej, sięgającej 12,5 proc. zwyżce z poprzedniego tygodnia, niemal 2,5-proc. korektę zaliczył sektor finansowy. Akcje PKO BP taniały do czwartku o ponad 4 proc., Santandera zniżkowały o niespełna 3 proc., Aliora o ponad 1,5 proc. O ponad 4 proc. w dół szły walory CCC, a przed mocniejszą przeceną uratowało je czwartkowe odbicie, przekraczające 6,5 proc. Dzień wcześniej spadały one w one w okolice 77 zł. Spadkowa korekta przybiera na sile w przypadku akcji Dino, które do czwartku taniały o prawie 6,5 proc., a od niedawnego szczytu idą w dół o niemal 11 proc. Ponad 5 proc. traciły walory Orange, Cyfrowego Polsatu o 2,5 proc., a o ponad 3 proc. zniżkowały papiery PZU. Po 3 proc. w dół szły akcje obu naszych rafinerii.

Na oporze, znajdującym się w okolicach 4200 pkt, utknął także indeks średnich firm. Pod względem liczbowych proporcji w tym segmencie zdecydowanie przeważały niedźwiedzie. Kilka spółek jednak wyróżniało się na tym tle bardzo pozytywnie. Po ogłoszeniu wstępnej informacji o wynikach finansowych za IV kwartał kurs akcji Budimeksu zwyżkował w czwartek o prawie 14 proc. Zysk netto spółki był wyższy niż rok wcześniej o 130 proc. Sytuacja na rynku surowców rolnych sprzyja także walorom Kernela, które do czwartku drożały o ponad 9 proc., a od początku roku o 13 proc. O tym, jakie wrażenie wywierają na rynku informacje o pozbywaniu się akcji przez członków władz spółek, można się było przekonać w ostatnich dniach, obserwując notowania papierów Mercatora i Ten Square Games. Te pierwsze do czwartku zniżkowały o ponad 6 proc., a drugie o ponad 7 proc. Negatywne doniesienia dotyczące pandemii ewidentnie niekorzystnie wpływają na notowania walorów AmRestu. Po niedawnym solidnym odbiciu, do czwartku taniały one o 9 proc. Po imponującym rajdzie nadszedł czas korekty akcji największych firm chemicznych. W przypadku Grupy Azoty spadek wyniósł nieco ponad 3 proc., a walorów Ciechu niespełna 5 proc.

Wciąż dobrze radzi sobie segment najmniejszych spółek. sWIG80 zniżkował o 1,2 proc. i wciąż znajduje się blisko poziomu najwyższego od listopada 2007 r. Mimo sporej, sięgającej niemal 6 proc. spadkowej korekty, liderem nie tylko ostatnich dni, ale i tygodni, są akcje Astarty. Od początku roku drożeją one o 25 proc., a w trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia o niemal 14 proc. Niewiele ustępują im walory Polimeksu-Mostostalu, które do czwartku zwyżkowały o ponad 12 proc., a od początku roku idą w górę o 23 proc. Mocną, przekraczającą 9 proc. zwyżkę, notowały papiery Mirbudu, które od początku roku zdrożały o 31 proc.

Surowce wierzą w ożywienie

Choć perspektywa obejmująca zaledwie dwa tygodnie obecnego roku nie wydaje się być zbyt miarodajna do wyciągania dalej idących wniosków, to jednak warto zwrócić uwagę, że CRB Indeks zwyżkuje o prawie 4,5 proc., podczas gdy indeksy światowych akcji rosną po około 2 proc. Jednocześnie należy dostrzec, że wskaźnik rynków towarowych nie wrócił jeszcze do poziomu sprzed wybuchu pandemii, choć niewiele mu już do tego brakuje. Ta przewaga surowców może również stanowić pewną wskazówkę w budowaniu portfela akcji.

W ostatnich dniach sytuacja była dość zróżnicowana. Notowania ropy naftowej kontynuowały tendencję wzrostową, ale przy znacznie mniejszej dynamice. Po prawie 8-proc. zwyżce z poprzedniego tygodnia do czwartku cena amerykańskiej WTI rosła o nieco ponad 1,5 proc., trzymając się w blisko 53 dolarów za baryłkę, a więc poziomu najwyższego od lutego ub.r. Bycze nastroje podtrzymywały informacje o większym, niż się spodziewano, spadku zapasów surowca w Stanach Zjednoczonych oraz wcześniejsze doniesienia o ograniczeniu wydobycia przez Arabię Saudyjską. Od początku roku WTI podrożała prawie o 9 proc. Notowania europejskiej ropy Brent idą w górę nieco wolniej, od początku roku o 7,5 proc., a w trakcie pierwszych czterech dni minionego tygodnia zniżkowały o kilka dziesiątych procent, sięgając niemal 56 dolarów za baryłkę.

Duży popyt na produkty rolne

Po krótkiej, ale dynamicznej korekcie, rajd w górę kontynuowały notowania platyny. Mimo poniedziałkowego spadku o 2,5 proc., bilans czterech sesji to zwyżka przekraczająca 4,5 proc. i powrót w okolice niedawnego lokalnego szczytu. Po niemal 4,5-proc. skoku z poprzedniego tygodnia korekcyjne nastroje dominowały na rynku miedzi. Notowania kontraktów terminowych na ten metal w poniedziałek tąpnęły o 3 proc., ale następne dni stały pod znakiem odrabiania strat, choć udało się to tylko częściowo. Do czwartku spadek sięgał około 1 proc. To wciąż poziom najwyższy od prawie ośmiu lat. Notowania palladu, mimo dynamicznych ruchów z poprzednich tygodni, poruszają się w trendzie bocznym, nie mogąc sforsować poziomu 2500 dolarów za uncję. Większość pozostałych metali przemysłowych w ostatnich dniach zaliczała spadkową korektę.

Notowania złota i srebra pozostawały pod wpływem sytuacji na rynku walutowym. Umacniający się dolar nie sprzyjał obu metalom. Notowania złota, które jeszcze w poprzednim tygodniu zanotowały spore tąpnięcie i zjazd z ponad 1864 do 1835 dolarów za uncję, starały się odrabiać straty, ale szło to dość niemrawo. Bykom nie udało się podciągnąć cenę do 1850 dolarów za uncję. Podobnie było w przypadku srebra, którego notowania w poprzedni piątek zniżkowały o ponad 9 proc. Do minionego czwartku wzrosły one o 3 proc.

Bardzo mocne zwyżki obserwowane są na rynkach surowców rolnych. Notowania kukurydzy rosły do czwartku o 7 proc., a od początku roku o prawie 10 proc. Pszenica drożeje o 5 proc., soja o ponad 3 proc. Tendencja ta, trwająca od połowy ubiegłego roku, w ostatnich tygodniach zdecydowanie przybiera na sile.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty