Tydzień na rynkach: Niepewność względem gospodarki i jej stymulacji

Coraz więcej sygnałów wskazuje na wyczerpywanie się dynamiki poprawy w globalnej gospodarce. Z kolei nasilająca się inflacja budzi wątpliwości, czy główne banki centralne będą w stanie wspierać koniunkturę za pomocą polityki pieniężnej.

Aktualizacja: 03.09.2021 15:25 Publikacja: 03.09.2021 15:19

Tydzień na rynkach: Niepewność względem gospodarki i jej stymulacji

Foto: Bloomberg

Najnowsza publikacja wskaźników PMI w większości przypadków potwierdziła wcześniejsze sygnały ostrzegające przed scenariuszem spowolnienia dynamiki wzrostu gospodarczego.

Ożywienie pod znakiem zapytania

Największy pesymizm popłynął z Chin, gdzie wskaźnik spadł poniżej 50 punktów. To efekt ograniczeń prowadzących do zahamowania rozprzestrzeniania się epidemii, ale nie brakuje też innych czynników, mogących budzić niepokój, głównie w postaci restrykcyjnej polityki władz względem dużych chińskich firm i rosnącej liczby branż. Spadki zanotowały PMI dla przemysłu w Niemczech i w strefie euro i choć wciąż znajdują się one na wysokich poziomach, przekraczających 60 punktów, to jednak tendencja jest niezbyt korzystna. Niejednoznaczne sygnały popłynęły z USA, gdzie PMI spadł, ale rodzimy ISM poszedł w górę. Jego składowa dotycząca zatrudnienia zeszła poniżej 50 punktów, a wyhamowanie korzystnych tendencji na rynku pracy sugeruje znacznie słabszy, niż się spodziewano, wzrost liczby miejsc racy, sygnalizowany przez ADP.

Reakcje rynków na gorsze dane były jednak bardzo stonowane, a zmiany indeksów na głównych giełdach niewielkie. Inwestorzy uznali zapewne, że ochłodzenie koniunktury będzie stanowiło dodatkowy argument przeciw zbyt szybkiej normalizacji polityki pieniężnej, głównie przez Fed. Za potwierdzeniem tej tezy może przemawiać zdecydowane osłabienie amerykańskiej waluty, a tendencja trwa już drugi tydzień z rzędu, od czasu uspokajającego wystąpienia Jerome’a Powella podczas wirtualnego sympozjum w Jackson Hole. Dodatkowym czynnikiem osłabiającym dolara był też skok inflacji w Niemczech i strefie euro, co spowodowało pojawienie się spekulacji, że EBC nie pozostanie wobec narastania presji inflacyjnej obojętny. Mowa może być raczej jedynie o odleglejszej w czasie operacji ograniczania skupu aktywów.

W efekcie na Wall Street do czwartku Dow Jones nie zmienił wartości, S&P 500 zyskał 0,6 proc., a Nasdaq Composite poszedł w górę o 1,3 proc. Na głównych giełdach naszego regionu sytuacja umiarkowanie zróżnicowana. We Frankfurcie symboliczny spadek i kontynuacja płaskiej korekty, po ustanowieniu w połowie sierpnia historycznego maksimum i cofnięciu się DAX-a poniżej 16 tys. punktów. W Paryżu przekraczająca 1 proc. zwyżka, po mocniejszej korekcie z połowy sierpnia. W Londynie wzrost o 0,7 proc. i bicie kolejnych rekordów. Osłabienie dolara wyraźnie sprzyjało aktywom rynków wschodzących. MSCI Emerging Markets zyskał niemal 2,5 proc., kontynuując odrabianie strat po niedawnym sporym tąpnięciu, jednak do zakończenia trwającej od lutego spadkowej korekty droga jeszcze daleka.

Fajerwerki na Książęcej

Inwestorzy działający na naszym parkiecie dawno już nie mieli tylu powodów do zadowolenia, dawno też nie obserwowali takiej liczby pozytywnych zaskoczeń, których efektem były eksplozje kursów akcji. Przełom sierpnia i września okazał się wyjątkowo udany i wypada mieć nadzieję, że dobra passa będzie kontynuowana. Znanym i uznanym już bohaterem jest WIG, indeks szerokiego rynku, który dopiero co w imponującym stylu pokonał 70 tys. punktów, a już mowa jest o szansach na osiągnięcie kolejnego okrągłego poziomu. Warto jednak pamiętać, że euforia nie jest najlepszym doradcą, a jej pojawienie się niejednokrotnie zwiastuje zbliżanie się do zakończenia trendu wzrostowego, a przynajmniej znaczącego ochłodzenia nastrojów. Na razie hossa trwa, do czwartku WIG zyskał 2,4 proc., pozostawiając dobre wrażenie, tym bardziej że od kilku tygodni obserwujemy wzrost aktywności inwestorów. Tym razem jednak liderem okazał się WIG20, który poszedł w górę o 2,9 proc., a dodatkowym źródłem optymizmu była w jego przypadku szeroka stawka walorów zyskujących na wartości, za którą nie szedł jednak znaczący wzrost obrotów. Poziom 2400 punktów, najwyższy od lutego 2019 r., jest jednak na wyciągnięcie ręki i byłoby dziwne, gdyby byki nie zdołały go osiągnąć. Z wyraźnie mniejszą dynamiką poruszały się wskaźniki małych i średnich firm. mWIG40 zwyżkował do czwartku o 1,9 proc., ale znalazł się najwyżej od lipca 2007 r., zaś sWIG80 wzrósł o zaledwie 0,8 proc., ale zdołał utrzymać się powyżej 21 tys. punktów, także najwyżej od lipca 2007 r.

W gronie blue chips sięgającą 22,5 proc. zwyżką wyróżniały się akcje JSW. Niedawna publikacja raportu finansowego za pierwsze półrocze, ze stratą przekraczającą 330 mln zł, szybko poszła w niepamięć, a inwestorzy liczą już zyski za drugą połowę roku. Patrząc na rosnące ceny węgla, niektórzy analitycy spodziewają się nawet miliardowego zysku. Za sprawą zaskakująco dobrych wyników finansowych złą passę zdołały przełamać walory CD Projektu, idąc w górę o ponad 13 proc. Zysk netto za drugi kwartał wyniósł prawie 73 mln zł i okazał się ponaddwukrotnie wyższy, niż spodziewali się analitycy. Do trwałej zmiany niekorzystnej tendencji w notowaniach trzeba jednak czegoś więcej niż jednorazowego wystrzału. Mimo wahań nastrojów inwestorów tydzień pomyślnie kończył się dla przedstawicieli sektora bankowego. Do czwartku akcje Santandera podrożały o 7 proc., papiery PKO BP poszły w górę o 4,7 proc., a Pekao o 3,9 proc. Chwilowy niepokój związany z kwestią kredytów frankowych minął jak ręką odjął po informacji o kolejnym odłożeniu przez Sąd Najwyższy rozstrzygnięć w tej sprawie. Kolejną próbą dla perspektyw banków będą deklaracje w sprawie stóp procentowych ze strony Rady Polityki Pieniężnej, a jest szansa, że poznamy je już w najbliższych dniach. O ponad 6 proc. w górę poszły akcje Asseco Poland, choć czwartkowy spadek o 3,5 proc. zachwiał nieco wiarą w rychłe bicie kolejnych historycznych rekordów przez te walory. Odrabianie strat konsekwentnie trzeci już tydzień z rzędu kontynuują papiery Allegro, które zwyżkowały o prawie 6 proc. Spośród nielicznych spadkowiczów wyróżniały się akcje KGHM, taniejące o ponad 3 proc. Ciążą im niepewne perspektywy notowań miedzi, ale te obawy powinny mieć charakter raczej krótkoterminowy.

Indeksowi średniaków najbardziej pomogły banki. Akcje Millennium już siódmy tydzień dynamicznie idą w górę. Do czwartku drożały o 4,7 proc., ale w całej wspomnianej fali wzrostowej zyskały 60 proc. Walory mBanku do czwartku rosły o ponad 6 proc. Tylko nieco mniej dynamicznie kontynuowały rajd papiery Aliora, rosnąc tym razem o 4,8 proc. Do grona liderów należały też drożejące o niemal 5 proc. akcje Kruka, ale najlepszego wrażenia nie zrobiło cofnięcie się ich po dynamicznym przekroczeniu poziomu 320 zł. Duże pozytywne zaskoczenie wynikami finansowymi nie utrzymało się dłużej niż dzień i sprowokowało realizację zysków. Sięgającą prawie 8,5 proc. zwyżką mogli cieszyć się posiadacze akcji Develii, a o niemal 10 proc. w górę poszły walory DataWalk. Oprócz niezbyt licznego grona walorów silnie zwyżkujących nie brakowało spadkowiczów, i to o sporej renomie. Akcje Comarchu poszły w dół o 5,5 proc. Po trwającej do końca lipca dobrej passie, od kilku tygodni znajdują się one w dość głębokiej korekcie. Nie pomogła publikacja dobrych wyników za drugi kwartał, które zostały przyjęte niejednoznacznie. Po 14-proc. skoku z poprzedniego tygodnia o ponad 5 proc. taniały papiery AmRestu. Jednoznaczne rozczarowanie wynikami skutkowało niemal 7-proc. przeceną walorów LiveChat. Kilka gwiazd błysnęło także w segmencie najmniejszych spółek. Informacja o podpisaniu umowy ZE PAK z austriacką spółką o współpracy w zakresie energetyki jądrowej sprawiła, że walory firmy kontrolowanej przez Zygmunta Solorza wystrzeliły w górę o niemal 25 proc. we wtorek. Dzień później skala zwyżki momentami zwiększała się do 55 proc. Ostatecznie tydzień zamykał się wzrostem o ponad 32 proc. Wrażenie robił też sięgający 22 proc. wzrost notowań walorów Bogdanki, zrealizowany przy najwyższych od sześciu lat obrotach. Trudno wskazać konkretny powód takiej euforii, poza rachubami dotyczącymi wzrostu cen węgla.

Surowcowa niepewność

W ostatnich dniach na giełdach towarowych dominowały zmienne nastroje, szczególnie w segmencie surowców przemysłowych. W przypadku towarów rolnych można było obserwować zdecydowane spadki, z nielicznymi jedynie wyjątkami. OPEC, jeszcze przed rozpoczęciem środowego posiedzenia, podniósł prognozę popytu na ropę na przyszły rok. Nie spowodowało to jednak większego ruchu na rynku. Z jednej strony wzrost nie jest duży, z drugiej zaś utwierdza członków kartelu w przekonaniu o słuszności poluzowania limitów wydobycia. W wyniku spotkania przedstawiciele kartelu podtrzymali decyzję o wzroście wydobycia. Znacznie mocniej niż oczekiwano obniżyły się zapasy ropy w Stanach Zjednoczonych, ale za to nieoczekiwanie wzrosły rezerwy benzyny, choć spodziewano się ich spadku. Byki podjęły próbę ataku dopiero w czwartek, podciągając notowania WTI o prawie 2 proc., w okolice 70 dolarów za baryłkę. Cofnięcie się po przekroczeniu tego poziomu zdaje się sugerować, że wzrostowy impet na razie się wyczerpał. Wiele zależeć będzie od rozwoju pandemii i reakcji rządów w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowych.

Podobnie jest w przypadku miedzi. W pierwszych dniach tygodnia byki kontynuowały rozpoczęte w drugiej połowie sierpnia odreagowanie poprzednich silnych spadków. W poniedziałek i wtorek podejmowane były próby podciągnięcia kontraktów terminowych na ten metal w okolice 440 centów za funt. W kolejnych dniach przewagę miała raz podaż, raz popyt i bilans czterech pierwszych sesji minionego tygodnia to wzrost o kilka dziesiątych procent. Zdecydowanie rolę tu odgrywają obawy o perspektywy globalnej gospodarki, w tym w szczególności hamowania poprawy koniunktury w Chinach. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na najbliższą przyszłość jest trend boczny w przedziale 420–440 centów za funt. Po dwóch tygodniach silnych wahań nastąpiło uspokojenie sytuacji na rynku palladu. Notowania metalu wahały się między 2400 a 2500 dolarów za uncję, ostatecznie zniżkując o kilka dziesiątych procent. Od maja trwa tendencja spadkowa. Z podobnej „opresji” próbują wyjść bokiem notowania platyny, oscylujące od kilku tygodni wokół 1000 dolarów za uncję. Do czwartku zniżkowały o ponad 1 proc.

Zdecydowane spadki miały miejsce w przypadku niemal wszystkich głównych towarów rolnych. Kukurydza do czwartku taniała o ponad 6 proc., zmierzając w kierunku dołka z początku lipca. Notowania soi szły w dół o prawie 4 proc. Cena pszenicy zniżkowała o niemal 3 proc. i tylko w jej przypadku, mimo kilku mocnych korekt, można mówić o utrzymywaniu się tendencji wzrostowej. O prawie 3,5 proc. w górę szły ceny kawy, a niektóre gatunki cukru zwyżkowały o prawie 4 proc.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty