„Parkiet” był świadkiem wielu hoss, kryzysów i afer

Dokładnie 30 lat temu w kioskach ukazał się pierwszy numer „Parkietu”. W trakcie tych lat wspólnie spędzonych z inwestorami nie brakowało ciekawych tematów, które zapełniały kolumny naszej gazety. Przypominamy najważniejsze wydarzenia, którymi żyły rynki.

Publikacja: 15.02.2024 06:00

„Parkiet” był świadkiem wielu hoss, kryzysów i afer

Debiut „Parkietu” w lutym 1994 r. zbiegł się w czasie z końcówką pierwszej hossy na warszawskiej giełdzie. Euforia, która wówczas ogarnęła masy Polaków inwestujących swoje oszczędności na giełdzie, ustąpiła jednak szybko miejsca zbiorowej rozpaczy. Nastąpił największy w historii polskiej giełdy krach i na warszawski parkiet zawitała pierwsza bessa. Dramat drobnych akcjonariuszy najlepiej podsumował ówczesny naczelny gazety Krzysztof Szwedzik w komentarzu po jednej ze spadkowych sesji: „Wielu z nich zainwestowało na giełdzie oszczędności swego życia i nie podejrzewam, by jeszcze raz dali się komukolwiek namówić na zakup akcji”. Słowa okazały się prorocze, bo przez kilka następnych lat POK-i i sale dogrywek, gdzie do tej pory tłumnie gromadzili się drobni inwestorzy śledzący na bieżąco giełdowe notowania, świeciły pustkami.

Niedługo potem byliśmy świadkami narodzin najbardziej rozpoznawalnego indeksu warszawskiej giełdy – WIG20. Warto przypomnieć, że gdy w połowie kwietnia 1994 r. rozpoczynano jego publikację, giełda funkcjonowała w zupełnie innej rzeczywistości niż obecnie. Sesja odbywała się trzy razy w tygodniu. Inwestorzy mieli do wyboru akcje jedynie 24 firm (dziś na rynku głównym jest ich 410, a kolejne 358 na NewConnect). Wówczas kapitalizacja giełdy wynosiła zaledwie 8 mld zł i była blisko 200 razy mniejsza niż obecnie. W 2000 r. na warszawskiej giełdzie miała miejsce inna technologiczna rewolucja. Biura w byłej siedzibie Komitetu Centralnego PZPR przy Nowym Świecie, które trzeba było dzielić z innymi najemcami, udało się zamienić na nowoczesny budynek przy Książęcej. Ale prawdziwym skokiem w nowoczesność było uruchomienie w tym samym roku Warsetu, nowego systemu informatycznego giełdy. Mimo niewielkich kłopotów z liczeniem indeksów podczas pierwszej sesji „Parkiet” mógł dumnie ogłosić na pierwszej stronie obok zdjęcia uśmiechniętego ówczesnego prezesa giełdy Wiesława Rozłuckiego: „Warset naprawdę działa”. W momencie uruchomienia Warset był jednym z najnowocześniejszych systemów tego typu na świecie – przetrwał do 2013 r., gdy został zastąpiony przez system UTP.

Funkcjonowanie giełdy nie mogło się obyć bez skandali, których kulisy raz na jakiś czas zapełniały kolumny gazety. Bardzo szerokim echem odbiła się w środowisku inwestorów tzw. afera 100 sekund. 4 lutego 2004 r. na rynku kontraktów terminowych na indeks WIG20 doszło do niecodziennych wahań, wywołanych przez dwa potężne zlecenia złożone przez pracownika jednego z domów maklerskich. Już nazajutrz w „Parkiecie” można było przeczytać, że całe zdarzenie to zwykły przekręt. Szybko wyszło na jaw, że było ustawione przez dwóch inwestorów, którzy dopuścili się manipulacji kursem. Niecałe dwa miesiące później głównym bohaterom afery przedstawiono prokuratorskie zarzuty, ale finału w sądzie sprawa doczekała się dopiero po 14 latach. Pocieszeniem może być fakt, że giełda wyciągnęła wnioski z tamtej historii i niedługo po tym zdarzeniu zmniejszyła ograniczenie wahań kursów na rynku kontraktów z 10 do 5 proc. na sesji giełdowej (tzw. widełki statyczne). W 2006 r. GPW wprowadziła dodatkowe zabezpieczenie w postaci tzw. widełek dynamicznych, które mają chronić inwestorów przed zbyt gwałtownymi zmianami cen.

Przez hossy i bessy

Największe emocje wśród inwestorów rozpalały jednak hossy i bessy, które dla dziennikarzy „Parkietu” i analityków zawsze były wyzwaniem z powodu podejmowania nieustannych prób przewidzenia końca trwającego trendu. U szczytu pamiętnej hossy lat 2003–2007, przy okazji okrągłej rocznicy październikowych krachów z lat 1987 i 1997, nie zawahano się postawić pytania: „czy grozi nam powtórka?”. Wkrótce potem wieloletni trend wzrostowy załamał się i nastąpiło powolne osuwanie się od szczytów, a prawdziwy krach nastąpił dokładnie rok później, w październiku 2008 r., gdy upadek amerykańskiego banku Lehman Brothers wywołał ogólnoświatową panikę na giełdach.

Nie mniejszym wstrząsem, i to nie tylko dla rynków finansowych, okazała się pandemia Covid-19 i wprowadzenie lockdownów, które sparaliżowały globalną gospodarkę. Najpierw jednak wywołaly najkrótszą w historii naszego rynku bessę, która w niecały miesiąc zepchnęła WIG w dół o prawie 36 proc. Nietrudno było się dziwić takiej reakcji inwestorów, gdy analitycy, także na łamach „Parkietu”, prześcigali się w kreśleniu czarnych scenariuszy dla giełd i gospodarek

Był to najpoważniejszy światowy kryzys, z jakim przyszło się zmierzyć wszystkim w ciągu ostatnich 30 lat. Wielu pracowników, włącznie z całą redakcją „Parkietu”, przeszło wtedy na pracę zdalną, a cyfryzacja wielu dziedzin naszego życia znacznie przyspieszyła.

Byliśmy razem z czytelnikami także wtedy, gdy świat wstrzymał oddech po inwazji Rosji na Ukrainę, gdy razem z analitykami próbowaliśmy przewidzieć, jakie mogą być konsekwencje wybuchu wojny za naszą wschodnią granicą nie tylko dla naszych portfeli. Choć konflikt daleki jest od rozstrzygnięcia, inwestorzy najwyraźniej zdążyli się do niego przyzwyczaić na tyle, że razem z naszymi czytelnikami mogliśmy być świadkami kolejnej hossy, który wyniosła w ostatnich miesiącach krajowe indeksy na nowe szczyty. Nie omieszkaliśmy tego oczywiście odnotować na naszych łamach, donosząc niedawno, że „bariera 80 tys. pkt na WIG-u została złamana”.

30. urodziny „Parkietu”
Rynek kapitałowy potrzebuje odgórnego wsparcia
30. urodziny „Parkietu”
Rynek kapitałowy potrzebuje nowych impulsów do dalszego rozwoju
30. urodziny „Parkietu”
Prezes GPW: Jestem przekonany, że atrakcyjność polskiego rynku kapitałowego wzrośnie, a „Parkiet” będzie miał co opisywać
30. urodziny „Parkietu”
Polska giełda źle gra swoją rolę
30. urodziny „Parkietu”
30 rekinów polskiej giełdy. Rozwinęli biznesy i są miliarderami
30. urodziny „Parkietu”
W którym kierunku zmierzają rynek kapitałowy i giełda?