Mocne punkty WIG20. Nie tyko banki na celowniku

Po chwilowym zawahaniu wywołanym wzrostem ryzyka geopolitycznego na świecie indeks skupiający największe spółki z warszawskiego parkietu wrócił do kontynuacji hossy, przekraczając 2500 pkt. Nie mogło być inaczej.

Publikacja: 24.04.2024 06:00

Mocne punkty WIG20. Nie tyko banki na celowniku

Foto: Adobestock

Tylko podczas wtorkowej sesji nowe maksima wszech czasów osiągnęły notowania PKO BP i Grupy Kęty. Biorąc pod uwagę cały 2024 r., do tej listy rekordzistów możemy dodać także pozostałe duże banki oraz PZU i Budimex.

Kursy banków na fali

Głównym motorem tegorocznych wzrostów indeksu WIG20 jest sektor bankowy. Po efektownej zwyżce w 2023 r. indeks sektorowy WIG-banki w ciągu niepełna czterech tegorocznych miesięcy poprawił swoje notowania o 27 proc., zostawiając daleko w tyle pozostałe sektory, które mają swoją reprezentację w indeksie. Duża w tym zasługa PKO BP, który odpowiada za ok. 35 proc. tego indeksu. Wycena bankowego giganta podczas wtorkowej sesji przekroczyła rekordowe 78 mld zł, i jest na dobrej drodze do przeskoczenia Orlenu w rankingu najbardziej wartościowych spółek z warszawskiej giełdy. Licząc tylko od początku 2024 r., akcje PKO BP zyskały już prawie 28 proc. Powody do zadowolenia mogą mieć także posiadacze akcji pozostałych banków z indeksu, które także przyniosły dwucyfrowe stopu zwrotu.

– Banki mają za sobą świetny rok i bardzo dobre perspektywy wyników, zwłaszcza jeśli założyć, że stopy procentowe co najmniej przez cały ten rok pozostaną bez zmian, a wydaje się, że takie założenie staje się coraz bardziej scenariuszem bazowym. Odblokowany potencjał dywidendowy, mocne wskaźniki kapitałowe, bardzo dobre perspektywy wyników oraz na horyzoncie kolejny boom kredytów hipotecznych to czynniki uzasadniające brak dyskonta dla polskich banków. Można się już nawet zastanawiać, czy nie są one za drogie i na pewno ta kwestia plus potencjalne ryzyka (sankcja kredytu darmowego, słabsze dane makro w Polsce) mogą zwiększać zmienności kursów akcji banków – wskazuje Łukasz Rozbicki, zarządzający w MM Prime TFI.

Jego zdaniem nie widać jednak powodu, aby zakładać załamanie notowań banków. Wyjaśnia, że dla zagranicy powinny one pozostać najlepszą i najprostszą formą ekspozycji na polski rynek, zwłaszcza biorąc pod uwagę problemy corporate governance w wielu spółkach Skarbu Państwa (ich uporządkowanie przez nowe władze może trwać długo) czy oddalającą się perspektywę wydzielenia aktywów węglowych ze spółek energetycznych.

Jak zauważa Marcin Materna, dyrektor biura analiz BM Banku Millennium, banki cieszą się niesłabnącym popytem, co wynika z ich postrzegania przez zagranicę.

– Moim zdaniem polski rynek stał się popularny wśród inwestorów, a że nie mają oni nic sensownego do zakupu poza bankami (jakość pozostałych spółek z WIG20, głównie Skarbu Państwa pozostawia wiele do życzenia), to biorąc pod uwagę ich dobre wyniki i niskie wyceny (spowodowane głównie utrzymującymi się wysokimi stopami procentowymi, bo biznes bankowy rozwija się raczej słabiej niż w poprzednich latach) zagranica wciąż kupuje spółki z tego sektora – zauważa Materna. W jego ocenie nie zostało już zbyt wiele miejsca do kontynuacji zwyżki banków, przynajmniej jeśli chodzi o najbliższe miesiące.

– Moim zdaniem potencjał jest w krótkim terminie ograniczony i po wynikach za I kwartał możemy mieć do czynienia z niewielką korektą cen akcji. Brak dynamiki wyników może przełożyć się na spadek zainteresowania sektorem – wskazuje.

Na celowniku nie tylko banki

Nieco w cieniu banków pozostaje PZU, choć i w tym przypadku inwestorzy nie mogą mieć powodów do narzekań. W tym roku wycena ubezpieczyciela po raz pierwszy w historii przekroczyła poziom 50 zł za walor. Zdaniem Macieja Marcinowskiego, analityka Trigona DM, mocnymi argumentami PZU są osiągane wyniki i atrakcyjna dywidenda.

– Kolejne lata to dalszy spadek kontrybucji banków w wynikach w związku z zakładanym spadkiem stóp, ale i stabilizacja lub lekkie odbicie w górę segmentu ubezpieczeniowego – uważa. W tym roku szacuje, że spółka wypłaci 3,8 mld zł dywidendy (4,4 zł na akcję), a 1 mld zł odłoży na ewentualne wsparcie dywidendy w kolejnych latach. – Wysoka dywidenda w tym roku wcale nie będzie jednorazowym zdarzeniem. Wydawało się, że zysk jednostkowy z poprzedniego roku (4 mld zł) będzie trudny do pobicia z uwagi na duży one-off z odwrócenia negatywnej wyceny kapitałów w bankach, ale okazuje się, że jest to bardzo możliwe – wskazuje analityk.

Po korekcie z początku roku do wzrostów powróciły notowania Grupy Kęty, co w ostatnich dniach zaowocowało nowymi rekordami wszech czasów.

– Ostatnie wzrosty kursu wiązałbym z wynikami i dywidendą. Zarząd w prognozie na 2024 r. postawił poprzeczkę wyżej niż wynosiły oczekiwania rynku. Rezultaty za I kwartał pokazały, że spółka jest na dobrej drodze w kierunku wykonania rocznej prognozy zarządu, mimo trudnego otoczenia makro. Dodatkowo poziom dywidendy mógł „przypomnieć” inwestorom, że spółka jest w stanie oferować atrakcyjną stopę dywidendy przy jednoczesnym ponoszeniu istotnych nakładów na inwestycje – wskazuje Krzysztof Pado, analityk DM BDM. Postrzeganie spółki przez rynek w dłuższej perspektywie będzie jego zdaniem pochodną założeń, jakie zobaczymy w nowej strategii zapowiadanej na jesień.

– Spółka przez lata rozwijała się głównie organicznie. Przy dzisiejszej skali będzie raczej musiała mocniej postawić na akwizycje, aby utrzymać wysokie dynamiki wzrostu. Kluczowe pytania, jaki wzrost i przy jakim ryzyku w kolejnych latach zarząd będzie widział w ścieżce organicznej, a jaki przez transakcje M&A. To może warunkować, jakie mnożniki wyceny inwestorzy będą przykładać do spółki w przyszłości – wyjaśnia ekspert.

WIG20 bez wsparcia

Analitycy zauważają, że WIG20 brakuje szerokiego wsparcia innych kluczowych sektorów, co wyraźnie ogranicza jego potencjał wzrostu.

– WIG20 jest w kluczowym momencie. Z jednej strony wyrównuje ostatnie szczyty z opcją na próbę podejścia pod 2600 pkt, choć na razie brak wyraźnego katalizatora za poprawą. Z jednej strony bardzo dobre wyniki banków za 2023 r. i wysokie dywidendy za ub.r. czy z zysków z lat ubiegłych są już w cenach, natomiast obecnie wsparcie przez spółki konsumenckie jest ograniczone – zauważa Sobiesław Kozłowski, szef analityków Noble Securities.

– Jeżeli notowania surowców powróciłyby do wzrostów, a w szczególności ropa naftowa i miedź, to można by oczekiwać wsparcia WIG20 przez Orlen czy KGHM. Szansą byłaby poprawa nastawienia do rynków wschodzących, choć przykład Chin i czekanie na tzw. stymulus pokazują, że oczekiwania mogą się nie zmaterializować w prognozowanej perspektywie.

Reasumując, być może, jak to często bywa, sygnał przyjdzie z USA poprzez sezon publikacji wyników firm – podsumowuje.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty