The Guardian
08 kwietnia 2008
Tesco ogranicza wolność słowa?
Czy brytyjska sieć hipermarketów chce zamknąć usta krytykom? Jej - działający w Tajlandii - oddział (używający nazwy Tesco Lotus) złożył pozwy do sądu przeciwko tajskiemu politykowi oraz dziennikarzowi. Spółka zarzuca im zniesławienie i żąda za to gigantycznych odszkodowań.
Jit Siratranont, były parlamentarzysta i wiceprezes Tajskiej Izby Handlu, może trafić na dwa lata do więzienia i zapłacić 32,3 mln USD grzywny. Podczas publicznego wiecu stwierdził on, że polityka Tesco Lotus jest "agresywna" i firma ta zagraża małym, rodzinnym sklepom w jego kraju. Pomylił się jednak w przemówieniu i powiedział, że Tesco Lotus odpowiada za 37 proc. przychodów brytyjskiej sieci hipermarketów. I za to właśnie został