Ceny surowców lecą na łeb na szyję

Notowania surowców szukają dna. Co dalej ze złotem, ropą naftową i miedzią?

Publikacja: 22.07.2015 14:00

Ceny surowców lecą na łeb na szyję

Foto: Bloomberg

Przyjrzeliśmy się perspektywom trzech najpopularniejszych, z punktu widzenia polskiego inwestora, surowców.

Kierunek jest jeden

Na pierwszy ogień poszło złoto. We wrześniu 2011 r. cena kruszcu ustanowiła historyczne maksimum w wysokości 1920 dolarów za uncję. Dziś jest to zaledwie 1100 dolarów za uncję.

– Najważniejszym pytaniem, jakie zadają sobie inwestorzy na rynku złota, jest to, jak nisko może spaść cena tego kruszcu. Pokonanie przez nią wsparcia na poziomie 1131 dolarów za uncję otworzyło drogę do testowania nowych pięcioletnich minimów – ostrzega Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ. – Argumentów przemawiających za osłabieniem cen złota jest sporo – mówi Paweł Kordala, analityk XTB.

Na pozostałych rynkach surowcowych również obserwujemy spadki. W lipcu notowania ropy naftowej, znów zawróciły na południe. – Obawy o kondycję gospodarki Chin i Europy, a także o powrót Iranu na globalny rynek ropy sprawiają, że amerykańskie fundusze hedgingowe masowo przerzuciły się z długich na krótkie pozycje na rynku ropy naftowej. Jak pokazują dane CFTC, stosunek długich do krótkich pozycji wynosi u nich nieco ponad 2:1, co jest spadkiem z 4:1 zaledwie miesiąc wcześniej i co oznacza jeden z najniższych poziomów w ciągu ostatnich kilku lat – zauważa Sierakowska. Według Kordali cena ropy WTI powinna się stabilizować w rejonie 50 dolarów za baryłkę, a odmiany typu Brent w okolicach 55–60 dolarów. – Strona podażowa może się uaktywnić pod koniec roku, jeśli dojdzie do zniesienia sankcji na Iran – przekonuje.

Pod presją podaży uginają się także notowania miedzi. Po kilkumiesięcznym wzroście cen, zakończonym w maju, kurs czerwonego metalu powrócił do trendu spadkowego. – Z fundamentalnego punktu widzenia nie widać twardych przesłanek zwiastujących odbicie notowań tego metalu – mówi Kordala. Kierunek, w którym podąża cena miedzi na światowych rynkach, jest uzależniony od kondycji gospodarczej Chin, które zmagają się ze spowolnieniem gospodarczym.

Surowce, a GPW

Sytuacja na rynku surowcowym ma spory wpływ na biznesy wielu spółek z GPW. – Fundamenty większości surowców, w tym metali, pozostają negatywne. W najbliższych kwartałach koniunktura na rynku miedzi oraz srebra nie będzie sprzyjać kursowi akcji KGHM – mówi Tomasz Duda, analityk Erste Securities.

– Spadek notowań ropy ma pozytywny wpływ na działalność rafineryjną, wspierając marże przerobowe takich spółek, jak Orlen czy Lotos. Wypada także wspomnieć o pozytywnym przełożeniu na popyt i konsumpcję paliw ze strony finalnych konsumentów. Tania ropa korzystnie oddziałuje także na kapitał obrotowy obydwu spółek – mówi Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ.

– Niska cena ropy rzutuje oczywiście na ceny gazu, co stanowi ciężar dla segmentu wydobywczego PGNiG. Jednocześnie niska cena oddziałuje korzystnie na ceny gazu importowanego, wspierając segment obrotu. Ostateczny bilans (wynikający z niskich cen gazu – red.) jest dla spółki dodatni, ponieważ korzyści osiągane w segmencie obrotu przeważają nad stratami ponoszonymi na wydobyciu – tłumaczy Prokopiuk.

Tania ropa dołuje kurs Serinusa. Analitycy zauważają, że giełdowa kapitalizacja spółki Jana Kulczyka jest dziś niższa od wyceny jej tunezyjskich zasobów. Notowania spółki z portfela najbogatszego Polaka ocierają się o historyczne minima.

Bessa na rynku surowcowym nie ominęła także notowań węgla, pociągając za sobą kursy akcji JSW oraz Bogdanki. – W najbliższych miesiącach nie widzę szans na odwrócenie dotychczasowych tendencji na rynku węgla. W związku z tym notowania spółek wydobywczych mogą być nadal pod presją – mówi Prokopiuk. W podobnym tonie wypowiada się Tomasz Duda, analityk Erste Securities.

Tani węgiel i koks to dobra informacja dla Ciechu. – Niższe koszty przekładają się pozytywnie na marże chemicznej spółki – wskazuje Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Brokers. – Ewentualne spadki cen gazu byłyby dobrym sygnałem dla Grupy Azoty – dodaje ekspert.

– Jedyny surowiec, który naszym zdaniem ma spory potencjał wzrostu cen, to cynk– przekonuje Duda. – W ostatnich latach rosło wydobycie większości surowców, zwiększając tym samym podaż i ciążąc cenom. W przypadku cynku sytuacja jest odwrotna. Jego złoża powoli się wyczerpują. To dobra sytuacja dla spółki Stalprodukt, która jest właścicielem kopalni tego metalu – dodaje analityk Erste Securities.

[email protected]

Opinia

Tomasz Duda, analityk Erste Group

Fundamenty większości surowców pozostają negatywne. W latach 2004–2014 mogliśmy obserwować tzw. wzrostowy supercykl na rynku surowcowym, napędzany popytem i konsumpcją – praktycznie wszystkich surowców – przez Chiny. Niestety, to się skończyło, ponieważ gospodarka Państwa Środka szybko zwalnia i nie jest już w stanie zaabsorbować tak dużych zasobów.

Obecnie wchodzimy w kolejny, tym razem spadkowy supercykl surowcowy, choć lepszym określeniem jest „okres normalizacji cen". Po prostu ceny wracają do długoterminowych średnich. Dopóki nie pojawi się impuls popytowy, nie ma szans na odwrócenie dotychczasowych tendencji na rynku surowcowym, spadki mogą się nawet pogłębić. MBL

Silny dolar od dawna stanowi ogromny ciężar dla notowań surowców

W ostatnich latach zajmowanie długich pozycji na surowcach nie było najlepszym pomysłem. Postępujący trend spadkowy na surowcach kontrastuje z hossą na amerykańskim rynku akcji. Negatywny wpływ na notowania surowców ma silny dolar. Surowce są bowiem wyceniane w amerykańskiej walucie, a indeks je gromadzący co do zasady porusza się w kierunku przeciwnym do dolara. Im "zielony" jest silniejszy, tym niższe są wyceny towarów. W 2014 r. indeks CRB, odzwierciedlający zmiany cen surowców, spadł o prawie 18 proc. Większe straty notował jedynie w latach 2008, 2001 i 1998, a więc w czasie największych globalnych kryzysów. Od początku tego roku indeks stracił już 8 proc.

Wartość indeksu CRB została po raz pierwszy wyliczona przez Commodity Research Bureau w 1957 r. Przez kilkadziesiąt lat jego istnienia sposób wyliczania indeksu wielokrotnie się zmieniał, dostosowując się do roli poszczególnych surowców w rozwijającej się światowej gospodarce. Ceny towarów służące do obliczania wartości indeksu pochodzą z amerykańskiego rynku kontraktów terminowych futures. Na początku istnienia indeks był średnią geometryczną cen 28 towarów. Aktualnie wskaźnik jest obliczany przy zastosowaniu ważonej średniej arytmetycznej 19 surowców.

Zdecydowanie największy udział w indeksie CRB posiadają obecnie notowania ropy naftowej WTI (waga sięga aż 23 proc.). Z tego też względu korelacja pomiędzy notowaniami "czarnego złota" i indeksu CRB jest największa. Cały sektor naftowy (ropa WTI, olej opałowy, benzyna bezołowiowa) waży 33 proc. Kontrakty na złoto oraz na miedź mają taką samą wagę w wysokości 6 proc. MBL

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty