Technologiczna spółka, działająca na rynku płatności mobilnych, miała w 2014 r. ponad 1,93 mln zł przychodów ze sprzedaży czyli 16,7 proc. więcej niż rok wcześniej. Zysk operacyjny sięgnął 117 tys. zł wobec 216 tys. zł straty rok wcześniej. Firma, po raz pierwszy w historii, pokazała też zysk netto. Sięgnął 140 tys. zł wobec 2.01 mln zł straty w 2013 r. Wpływ na to miały jednak zdarzenia jednorazowe. – Nasza sytuacja finansowa ustabilizowała się. Włożyliśmy dużo wysiłku, żeby zrestrukturyzować firmę – podkreśla Jacek Bykowski, prezes mPay'a. W I kwartale obroty mPay'a wynosiły 451 tys. zł wobec 884 tys. zł przed rokiem. Zysk netto wyniósł 148 tys. zł wobec 154 tys. zł. Przedstawiciele spółki nie ukrywają, że celem na ten rok jest wypracowanie dodatniego wyniku netto. Deklarują, że w średnim horyzoncie, czyli 2-3 lat spółka może przejść na GPW. Nie wykluczają też odwrotnego przejęcia Grupy Lew, która obecnie kontroluje ponad 90 proc. jej akcji.

Bykowski zwraca uwagę, że kierowana przez niego firma systematycznie poszerza ofertę produktową. – W 2015 r. wprowadziliśmy na rynek aplikację mobilną działającą na większości modeli smartfonów i tabletów obecnych na polskim rynku – oznajmia. Twierdzi, że aplikacja, która pozwala płacić m.in. za parkingi czy bilety komunikacji miejskiej, będzie dalej rozwijana o nowe funkcjonalności.

Przypomina, że mPay jest partnerem biznesowym Mastercarda. Firmy wspólnie rozwijają nową technologię (produkt) Mastercarda – elektroniczny portfel mPay Wallet. – Klient w bezpiecznym środowisku może przechowywać dane o posiadanych kartach płatniczych, płacić rachunki. To produkt, który będziemy mogli sprzedawać na całym świecie – podkreśla Bykowski. – Kończymy już proces certyfikacji naszego rozwiązania w standardzie MasterPASS – dodaje. – Ten standard praktycznie eliminuje możliwość tzw. fraudów dlatego szybko zyskuje na popularności – zapewnia Andrzej Basiak, członek rady nadzorczej mPay'a oraz prezes i właściciel Grupy Lew. Przedstawiciele mPay'a deklarują, że spółka chce też rozwijać się za granicą. – W ostatnich miesiącach odwiedziliśmy szereg imprez branżowych na całym świecie. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli pochwalić się efektami spotkań, które odbyliśmy – stwierdza Bykowski. – Chcemy oferować nasze produkty w Europie oraz wybranych krajach Ameryki Południowej i Azji – dodaje.

Grupa Lew, która jest obecna na rynku od 20 lat, miała w 2014 r. 303 mln zł przychodów. Firma posiada sieć terminali płatniczych. Liczy ponad 13 tys. urządzeń. – W 2014 r. obsłużyliśmy na naszych terminalach 16,2 mln transakcji, których wartość sięgnęła 776 mln zł. – Nasz zysk netto w 2014 r. wyniósł 4,7 mln zł – oświadcza Basiak. Grupa Lew buduje też sieć stacjonarnych POK-ów (Dobry Punkt Finansowy), w których klienci mogą regulować różnego rodzaju płatności, doładowywać telefony, kupować ubezpieczenia, zaciągać pożyczki itp. Na koniec marca ich liczba zbliżała się do 200. – Pod koniec roku kupiliśmy 74 POK-i od Euronetu – przypomina Basiak. Twierdzi, że POK-i, które w większości działają w mniejszych miejscowościach, obsługują co miesiąc 135 tys. klientów.

Przyznaje, że mPay żeby sfinansować planowane inwestycje, będzie wymagał dokapitalizowania poprzez emisję akcji jeszcze w tym roku. Nie zdradza szczegółów. – Na najbliższym walnym przedstawimy stosowny projekt uchwały – oświadcza Basiak. Deklaruje, że Grupa Lew jest zainteresowana dalszym wspieraniem mPay'a. – Zobaczymy jaki będzie odzew rynku. Jeśli będą chętni na akcje mPay'a dopuszczamy możliwość rozwodnienia w akcjonariacie – podsumowuje przedstawiciel częstochowskiej firmy.