Firma w ciągu trzech kwartałów tego roku zarobiła na czysto 181,5 mln zł. To o 45 proc. więcej niż rok wcześniej. Jej przychody wzrosły aż o 109 proc. do 542 mln zł.

- W opinii zarządu GetBack skonsolidowane wyniki finansowe za pierwsze trzy kwartały 2017 roku są bardzo wyraźnym potwierdzeniem skuteczności realizowanego przez nas planu. Stabilny model biznesowy pozwala nam utrzymać wysoką dynamikę wzrostu takich pozycji jak przychody, cash EBITDA oraz zysk netto – mówi Konrad Kąkolewski, prezes firmy GetBack. Jak podkreśla jednym z elementów, który wpłynął na lepszą kondycję firmy są większe spłaty z portfeli.

- Systematycznie odnotowywany wzrost wyników finansowych jest spowodowany w głównej mierze utrzymującą się wysoką efektywnością operacyjną grupy. Informowaliśmy niedawno, że wartość spłat z tytułu obsługi portfeli wierzytelności nabytych w imieniu funduszy własnych oraz zewnętrznych oraz zarządzanych przez spółkę, wyniosła narastająco w trzech kwartałach tego roku 866,6 mln zł. Jest to wzrost o 74,3 proc. w stosunku do kwoty spłat zrealizowanych w analogicznym okresie ubiegłego roku. Dzięki widocznym przewagom konkurencyjnym oraz trwałym relacjom z klientami grupa dokonała transakcji nabycia portfeli wierzytelności w imieniu własnych oraz zewnętrznych funduszy sekurytyzacyjnych, na kwotę blisko 1,6mld zł. Oznacza to wzrost o 103,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w 2016 roku. Naszym celem jest stałe poszukiwanie atrakcyjnych możliwości inwestycyjnych, które zwiększają wartość naszej spółki, a następnie ich efektywna realizacja. Będziemy niniejsze działania skrupulatnie kontynuować – dodaje Kąkolewski.

Zaznacza jednak, że spółka w najbliższym czasie wcale nie zamierza zwalniać tempa. Firma planuje, że w tym roku na inwestycje wydała w sumie ponad 2 mld zł. Szef GetBacku deklaruje także, że spółka jest w stanie odzyskiwać jeszcze więcej pieniędzy od dłużników.

Mimo poprawy wyników, kurs GetBack dzisiaj na GPW zniżkuje. Przed godz. 12 akcje były przeceniane o ponad 2 proc.