Leumi Investment Services Inc., Cukierman & Co Investment House Ltd. oraz Shavit Capital Fund wyraziły zainteresowanie szykowaną emisją akcji GetBacku. Wierzytelnościowa spółka podaje, że to podmioty operujące na rynkach międzynarodowych, zainteresowane zwiększeniem swojej obecności na rynku polskim, w tym w sektorze usług finansowych.

- Tak informowaliśmy wcześniej spółka jest zainteresowana rozszerzeniem akcjonariatu o kolejnych inwestorów z długoterminową perspektywą inwestycyjną. Cieszy nas uwaga inwestorów dotąd mało aktywnych w naszym kraju. W nadchodzących dniach spółka planuje szereg kolejnych spotkań z inwestorami w Izraelu oraz USA w celu poszerzenia grupy inwestorów zainteresowanych inwestycją w naszą firmę – mówi Konrad Kąkolewski, prezes GetBacku.

Firma na początku marca zaskoczyła negatywnie rynek informując o szykowanej dużej emisji akcji – w sumie chce wypuścić prawie 70 mln papierów (do 20 mln i do 50 mln sztuk, obie tylko w ramach ofert prywatnych skierowanych do wybranych inwestorów). To sporo, bo teraz liczba wszystkich akcji GetBacku wynosi 100 milionów, więc rozwodnienie będzie duże. Brak prawa poboru został źle odebrany przez inwestorów i przez 10 dni kurs spadł aż o ponad 30 proc., do 10,90 zł (w IPO w lipcu papiery sprzedawano po 18,50 zł). Jest tylko niewielka preferencja wobec obecnych akcjonariuszy, ale tych dużych - obie transze zakładają prawo pierwszeństwa w objęciu akcji dla aktualnych akcjonariuszy mających co najmniej 0,5 proc. akcji (czyli wyklucza to drobnych graczy).

GetBack podał, że akcje pierwszej transzy mają zostać dopuszczone do obrotu na GPW, ale mają stanowić mniej niż 20 proc. dopuszczonych do obrotu na tym rynku regulowanym tożsamych akcji spółki, więc nie jest potrzebny prospekt emisyjny. Ten będzie potrzebny do dopuszczenia do obrotu drugiej transzy.