Po piątkowym gwałtownym pogorszeniu nastrojów w Europie i w USA, spowodowanym słabymi odczytami wstępnych marcowych wskaźników PMI w największych gospodarkach, w poniedziałek na dane te zareagować mogli inwestorzy w Azji i sesja tam zakończyła się także dużymi spadkami. Kolejne godziny poniedziałkowego handlu przyniosły wyciszenie emocji w Europie i w USA, zwłaszcza po publikacji tym razem lepszych od prognoz marcowych wskaźników Ifo w Niemczech. Niemniej jednak niepewność pozostaje wszechobecna i szybko nie zniknie. Inwestorzy martwią się, że spowolnienie gospodarcze na świecie okaże się głębsze, niż do tej pory sądzono, a nawet przerodzić się może w recesję. W tym kontekście z uwagą obserwowana jest zwłaszcza krzywa rentowności w USA, która po raz pierwszy od 2007 r. uległa w piątek inwersji. Cały czas ponadto bez odpowiedzi pozostaje pytanie, w jaki sposób i kiedy Wielka Brytania wyjdzie z UE, niepokojąca cisza zapadła wokół chińsko-amerykańskich negocjacji handlowych, a dodatkowo przypomniała o sobie Turcja. Sytuacja jest napięta, co powoduje ucieczkę m.in. do USD czy CHF. Para EUR/USD notowana była w poniedziałek w okolicach 1,1320, a EUR/CHF w okolicach 1,1240. Po publikacji wskaźników Ifo w Niemczech rosły rentowności bundów (ok. 1 pb.) i treasurysów (o 2–3 pb.), po południu jednak powróciły w obydwu przypadkach spadki. Stabilne były notowania złotego wobec euro (około 4,2960) i naszych obligacji skarbowych. ¶

Monika Kurtek główny ekonomista, Bank Pocztowy