Mocne uderzenie w portfel

Wysoka jakość oferty na wrześniowych aukcjach sztuki.

Publikacja: 25.08.2018 14:10

Foto: Desa Unicum/Marcin Koniak

Raport portalu Artinfo.pl (www.artinfo.pl) o kondycji krajowego rynku sztuki opublikowano w pierwszych dniach czerwca (250 stron, dziesiątki rankingów i wykresów, ponad 200 ilustracji). Nakład wynosi 1,8 tysiąca egzemplarzy. Do dziś pozostało jeszcze 240 sztuk. Uważam, że to sukces, jak na tę tematykę i na upalną porę roku. Resztek nakładu można szukać w Empikach i domach aukcyjnych.

Powodzenie raportu świadczy o głodzie informacji. W ostatnich latach różne osoby publikowały diagnozy rynku. Podawały obroty na krajowych aukcjach sztuki rzędu 350 mln USD... Liczby były brane z przysłowiowego sufitu.

Raport Artinfo.pl informuje, że obroty na aukcjach w 2017 roku wyniosły 214 mln zł (wraz z opłatą aukcyjną). Portal Artinfo.pl od 2000 roku systematycznie tworzy bank informacji o krajowym rynku sztuki. Gromadzi i analizuje wyniki na bieżąco oficjalnie podawane przez domy aukcyjne. Na początku 2019 roku ukaże się kolejny tom raportu.

Atrakcyjny towar

W internecie pojawiają się pierwsze zapowiedzi, co będzie oferowane na wrześniowych aukcjach. Przede wszystkim Desa Unicum (www.desa.pl) sygnalizuje rodzynki z planowanych licytacji. To będzie mocne uderzenie w portfel. Zgromadzono towar atrakcyjny dla kolekcjonerów oraz zwykłych konsumentów sztuki, którzy kupują obraz po prostu „nad kanapę".

Kolekcjonerów i inwestorów zainteresuje na pewno dzieło Władysława Strzemińskiego, jakie 11 września Desa Unicum wystawi na aukcji sztuki współczesnej (prace na papierze). Strzemiński to legenda polskiej awangardy malarskiej. Miał dramatyczne, burzliwe życie. Malarza spopularyzował niedawno film „Powidoki", ostatnie dzieło Andrzeja Wajdy.

Pod młotek trafi nie jakaś przypadkowa praca. Nie jest to zaledwie „nazwisko". To wybitne dzieło, w duchu teorii Strzemińskiego. W dodatku, mówiąc całkiem zwyczajnie, jest to obraz przyjemny dla oka. Szkoda, że nic nie wiemy o właścicielu pracy panu Górskim, który zachwycał się nią jako pierwszy.

Na rynek spadła lawina prac Edwarda Dwurnika. Niektóre utrzymane są w duchu wczesnych kompozycji malarza (z końca lat 60.), kiedy świadomie nawiązywał do twórczości Nikifora Krynickiego.

W ofercie aukcyjnej Desy Unicum jest też ciekawa praca Jana Lebensteina (1930–1999). O tym malarzu, podobnie jak o Strzemińskim, można nakręcić sensacyjny film. Przypomnę, że Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk w Biuletynie Historii Sztuki (nr4/2017, nakład 500 egz. ) publikuje sensacyjny tekst o finansowej karierze Lebensteina na rynku amerykańskim.

Autor Konrad Niemira obala mity na temat międzynarodowego sukcesu finansowego Lebensteina. To obowiązkowa lektura dla każdego konsumenta sztuki.

W ofercie Desy Unicum są ciekawe prace kilkudziesięciu gwiazd polskiej sztuki, np. Magdaleny Abakanowicz, Erny Rosenstein, Wojciecha Fangora, Ryszarda Winiarskiego, Tadeusza Dominika, Kazimierza Mikulskiego. Ktoś, kto chce mieć w kolekcji „nazwisko", może sobie kupić wczesne prace Romana Opałki. Nie zapowiadają jeszcze słynnych „liczonych" obrazów, które przyniosły artyście sławę i rynkowe powodzenie.

Kolekcjonerską wartość ma moim zdaniem nieefektowna praca z 1954 roku Aleksandra Kobzdeja pt. „Kurs chłopów". Przedstawia ona grupkę chłopów prawdopodobnie podczas kursu oświatowego. Pewnie niejeden rasowy kolekcjoner zechce mieć tego rodzaju rarytas. Może to jest szkic do obrazu?

Praca nabiera atrakcyjności, gdy przypomnimy sobie, że Kobzdej w 1950 roku namalował sztandarowy obraz epoki socrealizmu, czyli muzealne dzieło „Podaj cegłę". Tamten obraz pokazuje budowę fundamentów Polski Ludowej. Zapowiada rywalizację przodowników pracy.

Jeszcze około pięć lat temu równie atrakcyjną ofertę prac na papierze wystawiała np. krakowska Galeria Nautilus (www.nautilus-art.pl). Jednak najlepszy towar przechwyciła Desa Unicum, kiedy zaczęła organizować specjalistyczne aukcje malarstwa na papierze.

Rynek lepszy niż muzea

Mimo to warto śledzić propozycje mniejszych firm, również tych spoza Warszawy. Sygnalizowałem tydzień temu, że Nautilus na aukcji w październiku wystawi cztery prace Tadeusza Makowskiego. Reprodukowana powyżej „Kołyska" może zainteresować wytrawnych kolekcjonerów.

Nawiasem mówiąc, ktoś, kto śledzi katalogi aukcyjne Desy Unicum, zauważy ciągłe rozrastanie się załogi firmy (zdjęcia pracowników drukowane są w katalogach). To sukces. Ale dotyczy on przede wszystkim jednej firmy, a nie całego rynku.

Kondycja innych domów aukcyjnych jest zdecydowanie słabsza, czasami szokująco słaba. Warto o tym pamiętać przy prognozowaniu rozwoju rynku sztuki. Desa Unicum wypracowała w 2017 roku 43,7 proc. obrotów na aukcjach. Natomiast dziesiąta w rankingu krakowska Desa (www.desa.art.pl) 0,8 proc. A na przykład piąta w rankingu Libra ma udział w rynku rzędu 5 proc. Liczby te zaczerpnąłem z Raportu Artinfo.pl.

Faktem jest, że tylko Desa Unicum dziś publikuje w internecie zapowiedzi wrześniowych licytacji (tydzień temu sygnalizowałem sensacyjną ofertę aukcji varsavianów z 6 września). Inne domy aukcyjne być może mają teraz urlopy lub nie mają się czym pochwalić. Wystawa prac na papierze rozpocznie się w Desie Unicum 31 sierpnia.

Rynek sztuki przejął statutowe obowiązki muzeów. W sezonie na rynku sztuki co miesiąc przed aukcjami odbywa się kilkadziesiąt interesujących, nierzadko ważnych wystaw. Rynek skuteczniej popularyzuje sztukę niż muzea! Wychowuje sobie w ten sposób kolejnych klientów.

Wystawy przed aukcjami oraz katalogi (od lat oferowane są w Empiku) to dziś skuteczna forma edukacji plastycznej i finansowej na temat rynku sztuki.

Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie. Pustynna burza
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: Volvo Amazon. Nie tylko dla Wonder Woman