Lekarstwo dla rynku sztuki

Stowarzyszenie Antykwariuszy i Marszandów Polskich ma pomysł, jak wesprzeć rynek sztuki i plastyków, którzy mniej sprzedają w czasach epidemii.

Publikacja: 09.05.2020 18:00

Foto: Millon & Associes Paryż

„Parkiet" jako pierwszy opisze lekarstwo na problemy finansowe rynku sztuki, wynikające z epidemii.

Stowarzyszenie Antykwariuszy i Marszandów Polskich (SAiMP) kilka dni temu skierowało do Ministerstwa Finansów swój projekt. Proponuje on zmiany w rozliczaniu kosztów uzyskania przychodów przez osoby prowadzące działalność gospodarczą.

Wydatki na dzieła sztuki kosztem podatkowym

Generalnie do kosztów uzyskania przychodów prowadzonej działalności gospodarczej można byłoby zaliczyć wydatki poniesione na zakup dzieł sztuki do wysokości 5 proc. przychodów za rok ubiegły. Koszty muszą być udokumentowane paragonami lub fakturami wystawionymi przez firmy profesjonalnie handlujące dziełami sztuki.

Nie wnikam w szczegóły projektu. Projektodawcy chodzi o pobudzenie popytu na rynku sztuki. Propozycja wprost mówi o ratowaniu sytuacji bytowej plastyków, którzy mniej sprzedają w czasach epidemii. Propozycja dotyczy kilkunastu tysięcy plastyków. Projektodawcy przewidują, że prawdziwy kryzys na rynku sztuki może przyjść pod koniec roku, kiedy skumulują się skutki dzisiejszej sytuacji.

Sygnalizuję ten projekt, aby zainteresowane rynkiem osoby kibicowały inicjatywie SAiMP. Czy resort finansów odpowie antykwariuszom i co odpowie? Ktoś powinien napisać analizę, jak po 1989 roku wyglądały relacje antykwariuszy z urzędami państwowymi, w tym z resortem finansów. Na bieżąco opisywałem te dramatyczne relacje.

Handel przez internet

Dziś krajowy rynek sztuki ulega istotnym zmianom, prawdopodobnie trwałym. Dotychczas handel prowadzono w sposób anachroniczny. Wiele (większość?) galerii nie miało nawet swoich stron w internecie. Nawet tzw. renomowane antykwariaty przez rok lub dłużej nie uzupełniały oferty na swoich internetowych stronach. Czy w zeszłym roku do galerii wchodzili jeszcze jacyś klienci z ulicy? Dlaczego nie ma badań socjologicznych na temat, jak dokonują zakupów konsumenci na rynku sztuki? Jakie motywacje decydują o zakupie konkretnego towaru?

Dziś dominuje handel w sieci. Klienci kupują obrazy, choć widzieli je tylko online. Zawsze warto bezpośrednio obejrzeć dzieło sztuki przed zakupem. Przecież będziemy z tym obrazem przez lata na co dzień w domu!

Moim zdaniem zakup obrazu powinien się wiązać z pozytywnym estetycznym przeżyciem. Lepiej jeśli obraz jest dla nas źródłem poczucia harmonii, daje nam radość, dodaje otuchy. Nawet jeśli kupujemy obraz wyłącznie na lokatę lub inwestycję.

Stowarzyszenie Antykwariuszy i Marszandów przewiduje, że wprowadzenie proponowanych rozwiązań spowoduje wzrost sprzedaży dzieł sztuki obecnie tworzących artystów. Zwiększą się zatem wpływy do budżetu z tytułu płaconego przez nich podatku dochodowego.

Walczę od lat, żeby sprawnie ściągana była opłata tzw. droit de suite, czyli z tytułu praw autorskich. To może być ważne źródło dochodów dla artystów! Jeśli dzieło sprzedawane jest z drugiej ręki (nie przez autora), to żyjący artysta powinien z tego tytułu dostawać należność. Niestety, egzekucja tej należności od lat kuleje. Ostatni raz raportowałem o tym 5 marca w „Rzeczpospolitej". Państwo nie spieszy się z rozwiązaniem tego problemu. Jak zatem potraktuje projekt zgłoszony przez SAiMP?

Atrakcje na aukcjach

Firmy od lat zadomowione na krajowym rynku sztuki mają kłopoty ze zdobyciem aukcyjnego towaru. W bieżącej ofercie jakością wyróżnia się aukcja Galerii 101 Projekt, zaplanowana na 11 maja (www.101projekt.pl). Obraz Franciszka Ledóchowskiego (ur. 1981) licytowany będzie od 3,5 tys. zł. Z raportu portalu Artinfo.pl wynika, że Ledóchowski jest jednym z liderów rynku najmłodszej sztuki.

Atrakcją aukcji jest obraz Zofii Błażko (ur. 1986). Malarka kreowana była przez handlarzy sztuką na współczesną następczynię Tamary Łempickiej. Licytowany będzie też obraz Olgi Wolniak.

Kolekcjonerów oraz inwestorów zainteresuje paryska aukcja firmy Millon & Associes, która odbędzie się 13 maja. Zainteresowani mogą licytować osobiście przez internet lub skorzystać z pośrednictwa portalu Artinfo.pl (www.arinfo.pl). Artinfo.pl fachowo przetłumaczyło na polski skomplikowane opisy z katalogu aukcyjnego, podano ceny w złotych.

Zakupy w Paryżu

W Paryżu zgromadzono świetne obrazy polskich malarzy emigrantów, którzy związani byli z Ecole de Paris. Niektóre z dzieł mają muzealną wartość, jak chociażby obraz Leopolda Gottlieba (1883–1934). Gottlieb był mistrzem portretu, uwiecznił historyczne postaci z paryskiej cyganerii artystycznej. W Warszawie w Centralnej Bibliotece Judaistycznej budzi zachwyt namalowany przez artystę „Portret doktora Kupczyka".

Wytrawny kolekcjoner być może potwierdzi hipotezę zawartą w katalogu aukcji, że obraz Gottlieba przedstawia malarza Mieczysława Jakimowicza (1881–1917).

Leopold Gottlieb przeszedł do historii Polski jako legionista, żołnierz legendarnej 1. Brygady dowodzonej przez Józefa Piłsudskiego. Specjalnie przyjechał z Paryża do Krakowa i wstąpił do Legionów Polskich. Jako żołnierz prowadził dokumentację rysunkową codziennego życia legionistów. Wykonał ponad tysiąc portretów żołnierzy i oficerów, malował sceny w okopach.

Sensację wśród polskich kolekcjonerów wzbudzić powinien „Pejzaż" Jana Rubczaka (1884–1942). Obraz należał do znanego w świecie marszanda Leopolda Zborowskiego (1889–1932). Obraz z taką proweniencją zawsze będzie atrakcją na rynku sztuki. Na odwrocie na krosnach widnieje naklejka kolekcji Zborowskiego. W katalogu aukcji zacytowano słowa Zborowskiego, który w 1915 roku chwalił malarstwo Rubczaka w jednej z paryskich gazet.

Zborowski w historii światowej kultury ma swoją wysoką, trwałą pozycję jako marszand i przyjaciel Modiglianiego. Zborowski był polskim poetą, urodzonym w legendarnych Zaleszczykach.

Warto obserwować paryską aukcję. Czy znakomity rodowód obrazu Rubczaka wpłynie na jego cenę? Faktem jest, że na krajowym rynku malarstwa świetny rodowód dzieła nie zawsze jest doceniany przez antykwariuszy i klientów.

Dobry rodowód gwarantuje dodatkowe pozytywne przeżycie! Odczuwam ekstrazadowolenie, kiedy we własnym domu patrzę na obraz, którym wcześniej zachwycał się wielki kolekcjoner lub marszand.

Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie. Pustynna burza
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: Volvo Amazon. Nie tylko dla Wonder Woman