Nie ma jak skandal

Inwestycje ›Handel obrazami odbywa się w cieniu aukcji numizmatów. Janusz Miliszkiewicz [email protected]

Publikacja: 23.02.2019 14:12

Foto: Antykwariat Michał Niemczyk

 

Ujawniane są oferty kolejnych aukcji monet i banknotów. Antykwariat Numizmatyczny Michał Niemczyk (www.niemczyk.pl) wydał katalog trzydniowej aukcji, która obędzie się w dniach 16–18 marca. Antykwariaty numizmatyczne domykają już ofertę jesiennych aukcji. Podaż jest ogromna, ponieważ jest wielki popyt, a rynek jest masowy.

Zysk przy okazji

W ofercie Niemczyka zgromadzono obiekty na każdą kieszeń. Jest ich ponad dwa tysiące. Najtańszy ma cenę wywoławczą 30 zł. Muzealną rzadkością jest kolekcja banknotów Wolnego Miasta Gdańska. Jeden kolekcjoner tworzył zbiór przez lata. Pojedyncze zakupy nie powodowały uszczerbku w budżecie domowym. Teraz sprzedaż kolekcji może dać poważny zysk. Dziś niemożliwe jest zebranie takiej całości!

Wysoką cenę wywoławczą 60 tys. zł ma medal nagrodowy Merentibus Stanisława Augusta Poniatowskiego. Został przez króla ustanowiony w 1766 roku. Przyznawany był naukowcom oraz osobom zasłużonym w różnych dziedzinach kultury i sztuki. Wybijano go w złocie, srebrze i brązie.

Medale bite w złocie są bardzo rzadkie. Wystawiony zasługuje na szczególną uwagę. Ma specjalnie wywiercony otworek, przez który przechodziła wstęga. Egzemplarz ten ktoś nosił na piersi. Kto to był? Kto na co dzień chwalił się tym medalem?

Rasowy kolekcjoner ustali nazwisko nagrodzonego. Jeśli udokumentuje swoje odkrycie, to medal automatycznie zwiększy cenę, bo przestanie być anonimowy. Może medal ten nosiła jakaś naprawdę ważna postać historyczna?

Antykwariat stawia hipotezę, że oferowany egzemplarz był jednym z pierwszych wybitych. Kolekcjoner z pasją może znaleźć potwierdzenie tej hipotezy. Kolekcjonerami kierują zwykle motywacje poznawcze. Zysk finansowy jest przy okazji. Jest skutkiem niebywałej kompetencji i zaangażowania.

W ofercie jest ciekawa polska moneta próbna z 1924 r., wybito ją w nakładzie 105 sztuk. Jest na niej wizerunek klęczącego rycerza. Cena wywoławcza to 8 tys. zł. Dla edukacji warto przed aukcją obejrzeć monetę w antykwariacie, żeby lepiej zrozumieć sens opisu katalogowego (stan, patyna, połysk).

Kupuj świadomie

Numizmaty na aukcji Niemczyka zapakowane są w tzw. slaby. Przypomnę w koniecznym skrócie, że moneta na stałe zapakowana jest w plastikowe pudełeczko. Zawiera certyfikat autentyczności oraz ocenę stanu zachowania wyrażoną liczbą. Liczbę sprawdzamy na specjalnej skali, która określa potencjał inwestycyjny monety. Monety nie można wyjąć z pudełeczka, podmienić. Każdy slab ma swoją dokumentację fotograficzną.

Taka forma sprzedaży ułatwić ma zakup nawet laikom. Ktoś, kto nie zna się na rynku na monetach, patrzy na liczbę, na skalę i ocenia, czy opłaca się kupić dany numizmat na lokatę.

Jak zawsze namawiam, żeby klient zachował maksymalną podmiotowość przy zakupie na rynku antykwarycznym. Moda na slaby przyszła z USA. Tam firmy certyfikujące monety pakujące je do slabów, przez lata zdobyły autorytet i zaufanie, dają gwarancję, możliwe są reklamacje. Odbyło się to dzięki ostrej rywalizacji, eliminacji z rynku.

Faktem jest, że nie wszystkie firmy powinny budzić zaufanie. Zwłaszcza polskie, którym wytrawni kolekcjonerzy zarzucają niekompetencję, pośpiech, zawyżanie oceny stanu zachowania ocenianych numizmatów. Jest to przestroga ogólna, nie odnosi się do tej aukcji. Zawsze kupuj świadomie. Nie kupuj w emocjach, w ostatniej chwili. Bądź podmiotem zakupu. Jeśli sprzedajesz monetę – pamiętaj, że nie wolno jej czyścić, bo moneta bez patyny traci wartość. Po to z wyprzedzeniem sygnalizuję ciekawe rynkowe zjawiska, żeby laicy mieli czas przepytać niezależnych znawców.

Obok muzealnych obiektów w ofercie Michała Niemczyka jest obiegowa aluminiowa moneta o nominale 5 złotych z 1958 r. Coraz częściej ten popularny nominał sprzedawany jest na aukcjach.

Monetę zaprojektował Wojciech Jastrzębowski, wybitny przedwojenny artysta, piłsudczyk. Po wojnie uznał, że powinien nadal służyć Polsce swoim talentem. Jest to wyjątkowo piękna moneta. Czy za 10–20 lat będzie istotnie droższa?

Wybrałem dwa obiekty z aukcji malarstwa, jaka 14 marca odbędzie się w Desie Unicum (www.desa.pl). To aukcja dzieł młodych artystów, którzy wystartowali po 1989 roku, a już uznawani są za klasyków.

Obraz Piotra Uklańskiego (ur. 1968) ma wysoką estymację 250–350 tys. zł. Artysta to dziś gwiazda polskiej sztuki. Zdobył sławę dzięki skandalowi, jaki miał miejsce 17 listopada 2000 roku. W warszawskiej Zachęcie trwała wystawa kompozycji Uklańskiego pt. „Naziści". Składała się ona z fotosów filmowych. Przedstawiały one aktorów grających role niemieckich oficerów.

Na wystawę wszedł aktor Daniel Olbrychski i szablą posiekał swoją fotografię. Minister kultury czasowo zamknął wystawę. Przez lata komentowano, że afera wypromowała Uklańskiego, miała pozytywny wpływ na wzrost cen dzieł artysty. W 2006 roku Uklański sprzedał „Nazistów" na aukcji w Londynie za setki tysięcy. Nie ma jak skandal!

Piotr Uklański w sobie właściwy sposób podejmuje wątki z polskiej historii. W 2017 roku Desa Unicum sprzedała bliski abstrakcji, wyjątkowo dramatyczny w wyrazie obraz pt. „Powstanie Warszawskie 1944 – Sadyba". Dzieło miało cenę wywoławczą 140 tys. zł, osiągnęło cenę 222 tys. zł.

Jest w ofercie Desy także „Żmijka", ceramiczna rzeźba (5 x 20 x 20 cm) Maurycego Gomulickiego (ur. 1969). Kompozycja ma wycenę szacunkową 1,8–4,5 tys. zł. Gomulicki to także gwiazda najnowszej polskiej sztuki. Dzieła artysty też wywołują skandale.

„Żmijka" w Muzeum Dunikowskiego

„Żmijkę" w limitowanym nakładzie wykonała słynna wytwórnia porcelany w Chodzieży. W 2012 roku w Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego w Warszawie odbył się pokaz serii figurek porcelanowych autorstwa Gomulickiego. Pomysł artysty nawiązywał do tradycji figurek porcelanowych, które powstawały w warszawskim Instytucie Wzornictwa Przemysłowego w latach 1957–61.

Już 2–3 marca odbędą się w stolicy pierwsze Targi Sztuki Dostępnej (www.targisztukidostepnej.pl). Na stronie organizatorów czytam efektowne zapewnienie: „Jeśli wyjdziesz z TSD z zakupionym dziełem sztuki, możesz być pewien jego wartości artystycznej."

Organizatorzy deklarują ostrą selekcję artystycznego towaru. Dotychczas problemem różnych krajowych targów sztuki był m.in. niski poziom oferty.

Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: BMW 501. Barokowy anioł
Inwestycje alternatywne
Ciągle z klasą!
Inwestycje alternatywne
Wysoka cena niewiedzy
Inwestycje alternatywne
Pułapki inwestowania w sztukę
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie. Pustynna burza
Inwestycje alternatywne
Retro jest w cenie: Volvo Amazon. Nie tylko dla Wonder Woman