Tymczasem srebro po silnym trendzie spadkowym od początku września porusza się w przedziale 14,00 do 14,35 USD. Należy zaznaczyć, że spadek cen srebra jedynie od początku czerwca wyniósł prawie 20 proc., a złoto od kwietnia potaniało o 15 proc., licząc do sierpniowego dołka.

Co więcej spadkom cen surowców rozliczanych w amerykańskiej walucie towarzyszyła siła dolara oraz spadek pozycji netto na kontraktach terminowych wynikający z coraz większego zaangażowania w pozycje krótkie ze strony spekulantów. Doprowadziło to do tego, że zarówno na jednym, jak i na drugim kruszcu, doszło do wyprzedania nieobserwowanego od kilkunastu lat.

Jest to zjawisko bardzo rzadko spotykane, aby spekulanci na kontraktach terminowych tak jednomyślnie zakładali spadek cen opisywanych surowców. Z rynkowego punktu widzenia grozi to powstaniem tzw. zjawiska short squeeze, gdzie w jednej chwili pozycje krótkie (zarabiające na spadkach cen) będą szybko zamykane, prowadząc do gwałtowej zwyżki.

Z tej perspektywy wydaje się, że szansa na dalsze głębokie spadki cen złota czy srebra nie są już wielkie, a i przy korekcie na dolarze amerykańskim rośnie szansa na stabilizację bądź zwyżkę notowań, ponieważ kto miał już zagrać na spadki, ten taką pozycję posiada i ciężko będzie znaleźć nowych chętnych do sprzedaży kontraktów po jeszcze niższych cenach.