Na realny wpływ PPK na rynek trzeba poczekać

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV była Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.

Publikacja: 02.07.2019 17:45

Na realny wpływ PPK na rynek trzeba poczekać

Foto: parkiet.com

1 lipca oficjalnie ruszył  program pracowniczych planów kapitałowych. Czy rynek dobrze się do niego przygotował? Można bowiem odnieść wrażenie, że im bliżej było daty startu, tym pojawiało się coraz więcej wątpliwości i znaków zapytania.

Faktycznie pojawiały się pytania w odniesieniu do poszczególnych zapisów ustawy. One były jednak na bieżąco wyjaśniane. Wydaje mi się, że rynek dobrze przygotował się do tego programu i od dłuższego czasu prowadził już dyskusję z pracodawcami na temat wdrażania PPK.

Po stronie chociażby Polskiego Funduszu Rozwoju, który odpowiada za ten projekt, panuje duży optymizm w odniesieniu do tego programu. Czy jest on podzielany przez pracodawców i pracowników?

Dotychczasowe doświadczenie pokazuje, że mamy do czynienia z dwoma grupami pracodawców. Jedni to ci, którzy bardzo poważnie podchodzą do tego tematu, tworzą specjalne zespoły, które przygotowują firmę i pracowników do wdrażania PPK. Są też firmy, które podchodzą do tego jak do bieżących obowiązków. Można powiedzieć jednak, że jest duże zainteresowanie tym tematem. Już kilka miesięcy wcześniej zaczęły się pojawiać zapytania ofertowe ze strony pracodawców. Trzeba też pamiętać, że w tej chwili mówimy o największych firmach, które jednak poważnie podeszły do tematu.

Czyli największe wyzwanie dopiero przed nami? W kolejnych okresach program PPK ma przecież objąć średnie, a później małe firmy.

Faktycznie sektor MŚP będzie większym wyzwaniem. Tego typu firm jest zresztą dużo więcej. Wydaje mi się, że największym wyzwaniem będzie ostatni etap, w którym program obejmie najmniejsze firmy zatrudniające poniżej 20 osób. Te firmy powoli też zaczynają się przygotowywać, pojawiają się z ich strony pytania, jednak w tej części będzie potrzeba bardzo dużego zaangażowania wszystkich stron.

Jakie są więc największe obawy związane z programem PPK?

Dzisiaj największe obawy raczej dotyczą kwestii technicznych, tego chociażby, aby cała ewidencja przebiegła sprawnie. Do ostatniej chwili z MF, PFR i instytucjami rynku wyjaśniana była też kwestia konieczności dostarczania dowodów osobistych, szczególnie w kontekście RODO. Z drugiej strony warto podkreślić, że do tej pory, jako rynek, rozmawialiśmy głównie z pracodawcami. W tej chwili rusza komunikacja z pracownikami. To też jest duża praca i wyzwanie, żeby wytłumaczyć im, na czym polega program PPK i czy warto brać w nim udział.

Ile faktycznie osób może wziąć udział w programie PPK? Będzie to przecież istotne z punktu widzenia potencjalnych napływów kapitału na rynek.

Wydaje mi się, że w tym pierwszym etapie, kiedy program obejmuje duże firmy, partycypacja będzie wynosiła 70–80 proc. Natomiast inaczej może to wyglądać w przypadku sektora MŚP czy też najmniejszych podmiotów. Pewnie należy więc oczekiwać, że docelowy poziom partycypacji będzie poniżej 70 proc.

Instytucje, które zaangażowały się w program PPK, prześcigają się w ofertach, jakie proponują firmom. Czy można już mówić, że jesteśmy świadkami wojny cenowej w tej części rynku?

Na pewno jest to obszar konkurencji. Instytucje konkurują ceną, ale nie tylko. Patrząc na rynek PPE i kwestię kosztów, to wydaje mi się, że był to pewien drogowskaz dla instytucji, w którą stronę powinny iść przy okazji nowego programu. Do tego ważne jest także doświadczenie, historyczne stopy zwrotu zarządzających. Istotna będzie, i już jest, infrastruktura. Chodzi o to, aby jak najbardziej zautomatyzować cały proces i odciążyć pracodawcę oraz pracownika. To również jest obszar konkurencji.

A czy dla firm zarządzających PPK mogą być nowym biznesem?

To jest biznes długoterminowy. Nikt nie liczy, że zyski z tego tytułu pojawią się za rok, dwa czy też trzy lata. Zwroty, jakie pojawią się z tej inwestycji, to jest co najmniej pięć lat, w zależności oczywiście od tego, jakie rozwiązania i opłaty zostały przyjęte. Niektóre firmy zwrotów z tego biznesu spodziewają się nawet po ośmiu latach.

Jeżeli mówimy o PPK, to oczywiście musimy też wspomnieć o rynku kapitałowym. Powszechnie uważa się, że program tchnie w niego nowe życie. Pani podziela ten optymizm?

Tak, jestem optymistką. Uważam, że program PPK tchnie w rynek nowe życie, ale też chcę podkreślić, że nie będzie to remedium na całe zło i efekty nie pojawią się od razu. Myślę, że 2021 r. to jest ten moment, w którym będziemy mogli mówić już o konkretnym wpływie PPK na rynek. Szacunki są różne. Mówi się, że napływy sięgną od 6 do 10 mld zł rocznie. Pieniądze te jednak będą się pojawiać powoli. Masa będzie budowała się z czasem.

Czyli, aby rynek kapitałowy odczuł wpływ PPK, potrzeba lat, a nie miesięcy?

Oczywiście, w ciągu pierwszych miesięcy można się spodziewać napływów pieniędzy do PPK, aczkolwiek nie będą one znaczące. Pamiętajmy, że w pierwszej kolejności dotyczą one tylko części firm i około 3 mln osób. Jak jednak wspomniałam, spodziewam się, że w 2021 r. będzie można już mówić o realnym wpływie PPK na rynek. Oczywiście do tego dochodzą jeszcze zmiany w OFE, które możliwe są w tym roku i które de facto spowodują, że nie będzie odpływu kapitału z rynku, który z roku na rok jest coraz większy.

Poruszyła pani temat OFE. Jak ważne dla rynku jest to, aby ta kwestia na dobre została już rozwiązana?

Jest to niezwykle ważne. Inwestorzy cały czas się zastanawiają, kiedy faktycznie rozwiązana zostanie kwestia OFE. Z drugiej strony mamy nadzieję, że to będzie dodatkowy czynnik, który wzmocni zaufanie do rozwiązań systemowych związanych z długoterminowym oszczędzaniem. Na rynku kapitałowym zachodzi wiele zmian i wydaje mi się, że ta kwestia jest jedną z kluczowych.

A jak podobają się pani proponowane zmiany dotyczące OFE, jakie zostały zaprezentowane jakiś czas temu?

Patrzę na nie z perspektywy różnych rozwiązań, które do tej pory się pokazywały. Z tego punktu widzenia jest to racjonalne rozwiązanie. Oczywiście emocje budzi opłata przekształceniowa, która faktycznie jest podatkiem. Jest natomiast wiele argumentów za tym, aby te rozwiązania przyjąć. Chodzi o prywatyzację środków, utrzymanie w formule dziedziczenia. Warto zwrócić uwagę, że dzięki proponowanym zmianom urozmaicamy też możliwości oszczędzania na przyszłość. To również jest bardzo istotny element.

Pracownicze plany kapitałowe
PPK są dla giełdy skromnym wsparciem
Pracownicze plany kapitałowe
Wartość aktywów PPK szybko rośnie. Czy to zachęci nowych uczestników?
Pracownicze plany kapitałowe
W PPK przydałyby się zmiany
Pracownicze plany kapitałowe
Niewiele wypłat na hipotekę i leczenie
Pracownicze plany kapitałowe
Dobre wieści z rynku PPK. Aktywa w górę. Teraz to już 10 mld zł
Pracownicze plany kapitałowe
Zarządzający PPK kupują akcje i obligacje po atrakcyjnych cenach