Prezydent podpisał ustawę o Pracowniczych Planach Kapitałowych

W gmachu warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych prezydent Andrzej Duda podpisał w poniedziałek ustawę o PPK. To oznacza, że od połowy przyszłego roku zaczniemy odkładać dodatkowe pieniądze na jesień życia

Publikacja: 19.11.2018 12:32

Foto: Fotorzepa

- Nie mam żadnych wątpliwości, że jest to system korzystny dla pracowników, dla przyszłych emerytów -mówił po podpisaniu ustawy o PPK prezydent Andrzej Duda. Tłumaczył, że zwlekał z podpisaniem ustawy, bo chciał też poznać opinie pracodawców. – Mówili mi, że choć dla nich oznacza to dodatkowe koszty, to mają świadomość, iż w naszym kraju potrzebne jest budowanie długoterminowego kapitału i silnego rynku kapitałowego. A PPK przyczynią się do tego – mówił prezydent. – Wiemy też jaka jest sytuacja ZUS i jaka jest niepewność co to tego jakie będą nasze emerytury za 10, 20, 30 i więcej lat. Mam nadzieję, że ustawa o PPK poprawi sytuację przyszłych emerytów – stwierdził Andrzej Duda.

- To ustawa bardzo ważna dla polskiej gospodarki. Oczekiwana nie tylko przez pracowników, ale też przez pracodawców i związki zawodowe –mówił Teresa Czerwińska, minister finansów. Jej zdaniem ustawa o PPK podwyższa bezpieczeństwo pracowników na rynku pracy. – To pierwszy w pełni prywatny, długoterminowy, dobrowolny system dodatkowego oszczędzania na emerytury. Mam nadzieję, że będzie to system powszechny – stwierdziła Teresa Czerwińska. Dodała, że PPK pozwolą na odpowiedzialne, stabilne, długoterminowe gromadzenia kapitału.

- PPK nie rozwiążą wszystkich problemów, ale mogą być ważnym elementem budowy silnego systemu emerytalnego w naszym kraju – stwierdził Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

Prezes warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych mówił z kolei, że liczy na szeroki udział pracowników w PPK. – To dla nich szansa żeby czerpać dochody nie tylko z pracy, ale też z kapitału i w pełni korzystać z owoców wzrostu gospodarczego w Polsce – przekonywał Marek Dietl.

Eksperci nie od dawna mają wątpliwości, że potrzebny jest

Pracownicze plany kapitałowe ruszą w połowie przyszłego roku. Pierwsze do programu przystąpią największe firmy, zatrudniające co najmniej 250 osób, będą zapisywały swoich pracowników do PPK. Ci będą co miesiąc odkładać na emeryturę od 2 proc. do 4 proc. swojej pensji brutto. Pracodawca dołoży im do tego od 1,5 do 4 proc. pensji. Osoby z niskim zarobkami (poniżej 2,5 tys. zł miesięcznie), zamiast 2 proc. odkładać będą 0,5 proc. pensji.Dołoży się też państwo, które każdemu oszczędzającemu dopłaci 250 zł opłaty powitalnej oraz dodatkowo co roku 240 zł. Taki mechanizm oznacza, że pensje pracowników, którzy przystąpią do PPK będą nieco niższe, zaś koszty ich zatrudnienia po stronie pracodawców nieco wzrosną.

Pieniądze odkładane Pracowniczych Planach Kapitałowych będą trafiać do Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych, zakładów ubezpieczeń i PTE, które mają je pomnażać. Będą inwestować w obligacje i akcje, także za granicą. Za zarządzanie będą pobierać opłaty, do 0,6 proc. zgromadzonych kapitałów (wraz z premią za wyniki).

Stopniowo do programu dołączać będą także mniejsze firmy i instytucje. Docelowo PPK będą mieli obowiązek utworzyć wszyscy pracodawcy. Automatycznie zostaną do nich zapisani wszyscy pracownicy. Każdy będzie mógł jednak zrezygnować z udziału w PPK. Jeśli tak zrobi, pieniądze z jego pensji nie będą pobierane. Po 4 latach pracownicy, którzy nie uczestniczą w PPK znów zostaną do niech zapisani. I znów będą mogli zrezygnować.

Projekt zakłada, że po osiągnięciu wieku emerytalnego oszczędzający będzie mógł wypłacić swoje pieniądze z PPK. Jeśli, od razu wypłaci 100 proc. zgromadzonej kwoty, zostanie ona obłożona podatkiem od zysków kapitałowych. Można też będzie jednak wypłacić jednorazowo 25 proc. zgromadzonych oszczędności, natomiast pozostałą kwotę wycofywać w ratach, na przykład przez 10 lat.

Jeszcze w trakcie oszczędzania pieniądze można będzie wypłacić na cel mieszkaniowy, z tym, że po 5 latach trzeba je będzie zwrócić do PPK. Ponadto 25 proc. zgromadzonej kwoty można będzie wypłacić w czasie oszczędzania na pokrycie kosztów leczenia. Pieniądze będzie można wypłacić w dowolnym momencie oszczędzania, wtedy jednak trzeba będzie zwrócić to co dopłacił budżet państwa. Ponadto od wpłaty pracodawcy odprowadzane zostaną składki w wysokości 30 proc. Zostaną zapisywane jako składa emerytalna pracownika w ZUS-ie, bo na etapie wpłat te pieniądze będą nieoskładkowane. To, co pracownik sam sobie odłoży, w momencie przedterminowej wypłaty zostanie opodatkowane.

Rząd zapewnia, że pieniądze odkładane w ramach PPK, będą prywatnymi pieniędzmi oszczędzających. Te w OFE, jak mówi, były pieniędzmi publicznymi. Oszczędności gromadzone w PPK będą podlegały dziedziczeniu. A cały system będzie nadzorowało państwo i Komisja Nadzoru Finansowego.

Rząd liczy na to, że dzięki oszczędnością gromadzonym w nowym systemie zyskają nie tylko emeryci, ale też firmy, które będą miały dostęp do taniego, długoterminowego kapitału. Zyska też rynek finansowy, na który dzięki PPK trafiać ma nawet 15 mld zł rocznie. – To program korzystny dla całej gospodarki – przekonywał rząd.

Rząd ma nadzieję, że do programu przystąpi 8,5 mln z 11 mln pracowników (75 proc.). Z kolei zdaniem prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju Pawła Borysa, każdy wynik uczestnictwa w programie powyżej 50 proc. pracowników będzie już sukcesem. Z upływem lat udział pracowników w PPK  ma rosnąć.

Pracownicze plany kapitałowe
PPK są dla giełdy skromnym wsparciem
Pracownicze plany kapitałowe
Wartość aktywów PPK szybko rośnie. Czy to zachęci nowych uczestników?
Pracownicze plany kapitałowe
W PPK przydałyby się zmiany
Pracownicze plany kapitałowe
Niewiele wypłat na hipotekę i leczenie
Pracownicze plany kapitałowe
Dobre wieści z rynku PPK. Aktywa w górę. Teraz to już 10 mld zł
Pracownicze plany kapitałowe
Zarządzający PPK kupują akcje i obligacje po atrakcyjnych cenach