23 dywidendowe klejnoty na pierwsze trzy miesiące

Ubiegły rok na warszawskiej giełdzie był wyjątkowo trudny. Zawirowania nie ominęły też spółek dywidendowych. W efekcie portfele większości biur typujących spółki do naszego portfela zakończyły rok pod kreską.

Publikacja: 09.01.2019 13:00

Foto: GG Parkiet

IV kwartał, podobnie jak cały 2018 r., był dla inwestorów niełatwy. Potwierdzają to również wyniki naszych portfeli. Spośród pięciu biur maklerskich, biorących udział w naszym zestawieniu, w 2018 r. tylko jednemu udało się wygrać z rynkiem, a wszystkie portfele średnio były ponad 15 proc. pod kreską.

Trudna końcówka roku

Niekwestionowanym zwycięzcą w 2018 r. był DM BDM, a spółki do portfela typował Krzysztof Pado, dyrektor działu analiz (rozmowa z nim na kolumnie obok). Z kolei w IV kwartale pozytywnie wyróżniały się dwa biura: Haitong Bank (spółki typował szef działu analiz Konrad Księżopolski) oraz wspomniany już DM BDM.

W portfelu na IV kwartał DM BDM miał cztery spółki: PGNiG, ING Bank Śląski, GTC oraz CCC. Najlepiej poradziła sobie ta pierwsza. Na początku października jej notowania oscylowały w okolicach 6,4 zł, a na koniec roku za akcję trzeba było już zapłacić ponad 6,9 zł. Spośród czterech wymienionych wyżej wskazań w portfelu na pierwsze trzy miesiące tego roku zostały dwie spółki: GTC oraz ING, natomiast PGNiG i CCC zostały zastąpione przez Decorę i Voxel.

Z kolei w portfelu Haitong Banku na IV kwartał pozytywnie wyróżniały się LiveChat oraz Play. Ta pierwsza firma przyniosła w analizowanym okresie dodatnią stopę zwrotu, ale w dłuższym horyzoncie czasowym jej notowania są pod mocną presją. Zdaniem Haitong Banku istnieje potencjał wzrostu wyceny, dlatego broker umieścił technologiczną spółkę wśród wskazań na I kwartał tego roku. Na uwagę zasługuje fakt, że w trudnym IV kwartale większość wskazań Haitong Banku przyniosła dodatnie stopy zwrotu. Oprócz wspomnianego już LiveChatu były to również Play, Pekao i Wirtualna Polska.

Wskazania pozostałych biur w IV kwartale wypadły gorzej, ale każdemu udało się wytypować przynajmniej jedną gwiazdę. W portfelu tworzonym przez Marcina Maternę, szefa działu analiz Millennium DM, pozytywnie wyróżniało się PZU, którego walory na początku IV kwartału kosztowały mniej niż 40 zł, ale w kolejnych tygodniach drożały coraz mocniej, a rok zakończyły na poziomie prawie 44 zł. Na tę samą spółkę w IV kwartale postawił trafnie Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny z DM PKO BP.

Natomiast Sobiesław Kozłowski (w 2018 r. typujący spółki pod szyldem Raiffeisen Brokers, a obecnie pracujący w Noble Securities) postawił m.in. na Amicę i Pekao, które też zakończyły IV kwartał na plusie, choć emocji nie brakowało. Notowania Amiki w listopadzie poszły mocno w dół, ale potem odrobiły straty z nawiązką. Podobną sytuację obserwowaliśmy w Pekao. Na początku października za akcję banku płacono po 105 zł, ale w listopadzie kurs zanotował lokalny dołek na poziomie 101 zł. Potem jednak ruszył w górę i na koniec grudnia za walor trzeba było zapłacić 109 zł.

Lista czarnych owiec

Wśród spółek, które w IV kwartale obniżyły stopę zwrotu z naszego portfela dywidendowego znalazły się m.in. Kęty, Forte, CCC i LPP. Ta pierwsza firma ma zdrowe fundamenty biznesu, dobre relacje inwestorskie i – zdaniem niektórych ekspertów – potencjał do wzrostu wyceny. IV kwartał też był dla niej udany. Grupa Kęty szacuje, że jej zysk netto wyniósł w tym okresie około 56 mln zł, czyli był wyższy rok do roku o 40 proc. Z kolei przychody wzrosły o 12 proc. do około 740 mln zł, a zysk operacyjny o 13 proc. do około 58 mln zł. Zarząd Kęt podał, że grupa z nawiązką zrealizuje prognozy na 2018 r.

Przecena CCC i LPP nie była szczególnie drastyczna, ale Forte już tak. Ostatnie kilkanaście miesięcy było dla tej spółki bardzo trudne. Stanęła przed licznymi wyzwaniami, takimi jak wzrost kosztów oraz przeinwestowanie. Złamała kowenanty bankowe. Na rynku nie brak też jednak głosów, że najtrudniejsze czasy już za nią i że obecna przecena może być ciekawą okazją inwestycyjną.

Nowe wskazania analityków pod lupą

Do portfela na I kwartał 2019 r. brokerzy wskazali w sumie 23 różne spółki (wszystkie opisujemy w ramkach powyżej i poniżej), z czego pięć zostało wytypowanych przez więcej niż jedno biuro. Są to: Kęty, LPP, PZU, Ten Square Games oraz Voxel.

Wśród wskazań do portfela znalazły się zarówno spółki, których notowania rosną, jak i mocno przecenione. W pierwszej grupie mamy wspomniany już Ten Square Games, który od czasu ubiegłorocznego debiutu dał już inwestorom zarobić. Nic dziwnego, że z utęsknieniem wyczekują oni kolejnych debiutów producentów gier (do IPO szykuje się m.in. BoomBit oraz 1C Entertainment).

Natomiast reprezentantem drugiej grupy, czyli spółek mocno przecenionych, jest Medicalgorithmics. Jeszcze dwa lata temu za walor tej telemedycznej spółki płacono ponad 300 zł, a dziś kurs oscyluje w okolicach zaledwie 33 zł. Przecena przybrała na sile w ostatnich miesiącach. Zdaniem Haitong Banku może to być dobra okazja do zakupu akcji. Sytuacja w Medicalgorithmics jest dynamiczna. Pod koniec listopada zarząd informował, że spółka chce zakończyć przegląd opcji strategicznych w II kwartale 2019 r. Rozważa cztery opcje, w tym pozyskanie inwestora strategicznego oraz sprzedaż amerykańskiej spółki Medi-Lynx.

Przybywa indeksów dywidendowych

W zeszłym roku zyskiem z akcjonariuszami podzieliło się około 40 proc. krajowych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Można było wśród nich znaleźć przedsiębiorstwa oferujące dwucyfrowe stopy dywidendy, ale średnia z ostatnich lat utrzymuje się w przedziale 2,5–3,5 proc. W bardziej „zamierzchłych" czasach naszego rynku kapitałowego była jeszcze niższa i np. w latach 1997–2000 oscylowała w okolicach 1 proc.

Giełda stara się coraz mocniej eksponować spółki dzielące się zyskiem z akcjonariuszami. Od 31 grudnia 2010 r. obliczany jest klasyczny WIGdiv, natomiast pod koniec zeszłego roku doszły jeszcze trzy nowe indeksy: WIG20dvp, mWIG40dvp oraz sWIG80dvp. Są obliczane na podstawie dochodów z tytułu dywidend wypłacanych przez spółki wchodzące w skład indeksów bazowych, czyli odpowiednio WIG20, mWIG40 i sWIG80.

Z kolei do WIGdiv wchodzą spółki, które w trakcie ostatnich pięciu lat obrotowych regularnie płaciły dywidendy. Największy udział w nim ma kilka blue chips, co sprawia, że jego zachowanie jest dosyć wyraźnie skorelowane z indeksem cenowym WIG20.

Pytania do... Krzysztofa Pado

dyrektora działu analiz DM BDM

Jakie są założenia DM BDM na 2019 r. – indeksy pójdą w górę czy też czeka nas kolejny trudny rok?

Nasz bazowy scenariusz zakłada, że 2019 r. będzie się charakteryzował sporą zmiennością nastrojów, aczkolwiek widzimy szansę, by WIG w trakcie roku był na wyższych poziomach niż obecnie.

Jakie są szanse i zagrożenia dla polskiego rynku kapitałowego w najbliższych miesiącach?

Uważamy, że globalnym rynkom mogą ciążyć obawy o spowolnienie gospodarcze. Nasz rynek słabo zachowywał się już jednak przez zdecydowaną większość 2018 r., a poziom nastrojów inwestorów jest bardzo niski, co zwykle sprzyja budowaniu bazy pod wzrost. Zwracamy także uwagę na trend coraz niższych kwartalnych odczytów PMI dla polskiego przemysłu. Historyczna cykliczność tego wskaźnika powinna wskazywać na miejsce do odbicia, które może się zacząć zarysowywać w perspektywie I/II kwartału 2019 r. Zakładamy, że czynnikiem wspierającym rynek stanie się także start pracowniczych planów kapitałowych – podobnie jak w 1999 r., gdy startowały OFE. Lokalnym czynnikiem ryzyka, który trudno skwantyfikować, jest natomiast rok wyborczy. Jak pamiętamy, kampania wyborcza w 2015 r. sporo namieszała także na rynku akcji.

Które spółki – blue chips, średnie czy małe – mają najwyższy potencjał do wzrostu w tym roku?

Podsumowując wspomniane wyżej szanse i ryzyka, wydaje nam się, że większy potencjał wzrostowy tkwi w małych i średnich spółkach niż w blue chips. Zmiana wskaźnika PMI dość dobrze koreluje ze stopami zwrotu „misiów". Zakładając odbicie PMI w ciągu najbliższego roku, powinniśmy także zobaczyć poprawę kursów małych i średnich spółek. Największe spółki są bardziej narażone na ryzyka polityczne, a te w najbliższych miesiącach mogą się pojawić, jeśli weźmiemy pod uwagę rok wyborczy. Oczywiście wskazana jest selekcja, ale wiele małych i średnich spółek jest obecnie wycenianych przy wskaźnikach P/E w okolicy 10 lub niżej, co w długim terminie czyni je atrakcyjnymi.

Jak zapowiada się 2019 r. pod względem dywidend? Które branże mogą mile zaskoczyć i jak zapowiada się dywidenda od blue chips?

Skarb Państwa nie miał w ostatnim czasie apetytu na wysokie dywidendy i ten stan w naszej opinii niewiele się zmieni w 2019 r. w spółkach z obszaru szerokiego przemysłu, w których jest on akcjonariuszem. Znaczącym źródłem dywidend były historycznie banki. Ich wyniki generalnie są dobre, a udział kredytów frankowych w bilansach systematycznie maleje, więc z tej strony można by oczekiwać większych możliwości dzielenia się zyskami. Przy czym zielone światło musi tu dać KNF. Oceniamy, że dopóki nie wyklaruje się przyszłość Getinu i Idei, to Komisja może być ostrożna w tym zakresie. Apetyt na dywidendy mają OFE (m.in. ze względu na suwak), jednak muszą uważać, by wysokimi wypłatami nie wpędzić spółek w kłopoty, gdy będą się one musiały mierzyć z głębszą dekoniunkturą. Generalnie spółki z dominującym udziałem inwestorów branżowych lub prywatnych stoją przed wyborem: albo maksymalizacja dywidendy i ryzyko, że za dwa–trzy lata środki do ich wypłaty mogą być istotnie niższe, albo inwestycje w automatyzację i ludzi. kmk

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty