Niestety, na liście postanowień noworocznych próżno szukać takich, które dotyczyłyby zmian w zarządzaniu domowym budżetem czy oszczędzania. Być może przyczyna jest prozaiczna. Dla wielu ludzi sprawy finansowe są skomplikowane i potwornie nudne.

Co prawda zgadzamy się, że warto odkładać z myślą o przyszłości, ale – jak pokazuje ubiegłoroczne badanie Fundacji Kronenberga przy Citi Handlowym – zaledwie 16 proc. odkłada co miesiąc pewną sumę pieniędzy. Na pytanie, co decyduje o powodzeniu w inwestycjach, 38 proc. respondentów odpowiada: łut szczęścia lub trudno powiedzieć.

Nie dziwi zatem, że połowę oszczędności trzymamy w gotówce i na lokatach. Fundusze inwestycyjne stanowią tylko 6 proc., bo wydają się zbyt ryzykowne i skomplikowane. Wybierając je, trzeba by zapoznać się z ofertą TFI i zasadami inwestowania. Mnóstwo szperania, czytania, dopytywania się...

Tylko czy wysiłek, który musielibyśmy podjąć, żeby lepiej zabezpieczyć swoją przyszłość od strony finansowej, byłby dużo większy od tego, jaki podejmujemy, wyszukując i wypróbowując kolejną dietę cud?