2,5-letni dołek WIG20 sprzed trzech tygodni oraz ostatni wzrost kursu dolara względem złotego do najwyższego poziomu z kwietnia 2017 r. (3,97 zł) potwierdzają, że inwestorzy mocno przejmują się tymi – a być może i innymi – wydarzeniami. Mocno z tym kontrastuje zachowanie głównego indeksu francuskiego rynku akcji, który w czwartek znalazł się mniej więcej 1 proc. od swego ponad 11-letniego maksimum.

Być może CAC 40 po raz kolejny odpadnie od tego oporu w najbliższym czasie, ale fakt, że w 20 miesięcy po rozpoczęciu globalnej bessy jeden z głównych indeksów europejskich jest o włos od wybicia na nowe wieloletnie rekordy, raczej nie świadczy o jakiejś głębokiej słabości globalnego rynku. Również S&P 500 jest powyżej poziomu ze stycznia ub. r., kiedy to rozpoczęła się globalna bessa.

Rozpoczął się wrzesień – statystycznie najgorszy miesiąc w roku dla rynków akcji, a przed nami październik – „miesiąc krachów", więc być może przed sezonowym dołkiem cen akcji w okolicach Wszystkich Świętych wydarzy się jeszcze coś, co zbije ceny w dół (po raz ostatni?), ale w miarę upływu czasu z punktu widzenia zwycięskich do tej pory na GPW „niedźwiedzi" sytuacja zacznie się robić coraz bardziej nerwowa.

W historii GPW najdłuższy cykl hossa-bessa rozegrał się między majem 2005 r. a lutym 2009 r. i trwał 45 miesięcy. Obecny cykl na GPW rozpoczął się w styczniu 2016 r., a więc w sierpniu, gdy WIG20 (i mWIG40) ustanawiał 2,5-letnie minimum, miał 43 miesiące. Równocześnie najdłuższa cykliczna bessa na GPW rozegrała się między lutym 1997 r. a październikiem 1998 r., czyli miała 20 miesięcy. Obecna bessa rozpoczęła się w styczniu ub. r. i w sierpniu miała 19 miesięcy. Warto zauważyć, że zarówno WIG, jak i sWIG80 nie zrobiły w sierpniu nowych minimów. W przeszłości tylko dwa razy zdarzyła się sytuacja, gdy WIG20 zaliczał 30-miesięczny dołek, a równocześnie sWIG80 był o ponad 10 proc. powyżej swego rocznego minimum. Oba takie sygnały padły w ostatnich dwóch cyklach w maju 2012 r., a więc praktycznie w dołku ówczesnej bessy (apogeum lęków przed eurogedonem), oraz kilkakrotnie, począwszy od sierpnia 2015 r., a więc pięć miesięcy przed dołkiem bessy. W zależności od rozstrzygnięć wspomnianych na początku kwestii ciążących ostatnio nad rynkiem obie wersje są możliwe, ale z racji podeszłego wieku i całego obecnego cyklu rozpoczętego 44 miesiące temu i bessy rozpoczętej 20 miesięcy temu wydaje się rozsądne traktowanie ewentualnych negatywnych wiadomości jako w pełni zdyskontowanych i typowych dla dołków bessy. ¶

Wojciech Białek analityk finansowy