Bogate kraje zaaplikowały programy pomocy, masowo drukując pieniądze przeznaczone dla różnych dziedzin gospodarki. Cześć pieniędzy szybko trafiła na giełdy i mieliśmy tam doskonale wyniki w ubiegłym roku. Tym lepsze, im więcej pieniędzy wpłynęło z programów rządowych. Uchroniono także kraje przed bezrobociem. Inaczej to wygląda w krajach rozwijających się. Kraje biedne z wysokim poziomem zadłużenia nie mogły pozwolić sobie na takie programy. Chiny także mało pomagały, ale ratowały zagrożony rynek nieruchomości. Druga zmiana to ocena dłużników. Pojawienie się inflacji to wyższe koszty długu. Kogo będzie stać na podwyższone koszty finansowania długu? Bogatych będzie stać, ale biednych może przygnieść ciężar zadłużenia. Kraje rozwijające się, poza wyjątkami, mają trudną sytuację. Kraje surowcowe mogą liczyć na podwyżkę cen surowców, aby się ratować, ale ta sytuacja nie dotyczy większości. Jak podaje Bank Światowy, grupa 74 krajów z niskimi dochodami będzie musiała spłacić w tym roku około 35 mld dolarów różnych pożyczek. To jest wzrost o 45 proc. w porównaniu z 2020 r. Bardzo szybko nastąpi weryfikacja dłużników i ich ratingu, gdy pojawią się pierwsze bankructwa. Kraje, obywatele i przedsiębiorcy zadłużają się w okresie pandemii, a ich dochody są często zredukowane. A do tego zrefinansowanie istniejącego długu będzie drożej kosztować. Widzimy to wyraźnie na przykładzie wielu krajów, nawet tych z dobrym ratingiem. A biedne kraje będą musiały zrestrukturyzować swój dług, bo w latach 2020–2021 ta grupa pożyczała 300 mld dolarów, dużo powyżej swych możliwości. To zapowiedź nowego kryzysu i inwestorzy zagraniczni już odwracają się od krajów rozwijających się. Trzecia zmiana widoczna dla posiadaczy akcji to rotacja sektorowa, w której ich wiara w akcje wzrostowe powoli się chwieje. W 2020 roku i częściowo w roku ubiegłym mieliśmy już wzmocnienie w akcjach value i w surowcach oraz akcjach cyklicznych. Także akcje dywidendowe dobrze dały sobie radę w obliczu rosnącej inflacji. Akcje wzrostowe miały jeden szczyt w 2000 roku i teraz w 2021 roku. Taka zmiana nie odbywa się na kilka tygodni czy miesięcy, cykl jest dłuższy. To nie znaczy, że to jest zmiana liniowa. Odbywa się częściej zygzakami. Czy znamy przyczyny tych rotacji? Wracamy do inflacji i rosnących stóp procentowych, bo to stopy procentowe są u podstawy wyceny akcji. Inaczej będziemy wyceniać wszystkie akcje, gdy odsetki będą rzędu 10 proc., a inaczej to robiliśmy przy odsetkach zerowych.