Z nieco innej perspektywy z nadmiarem reagują na pozytywne czy negatywne informacje, co stwarza przestrzeń do zajęcia długiej czy krótkiej pozycji. Powyższe spostrzeżenie dotyczy pojedynczych spółek, indeksów krajowych, ale i relacji indeksów krajowych do zagranicznych oraz obligacji czy walut. Czynniki przewartościowania czy niedowartościowania mogą być zarówno fundamentalne, techniczne, krajowe, lokalne, jak i wreszcie globalne. Tak jak grono inwestorów jest różnorodne, tak wiązka argumentów może być różna i w danym okresie któryś z powyższych czynników przeważa. I właśnie pod koniec 2021 r. i na początku 2022 r. kwestią, która moim zdaniem jest zaskakująco pomijana przez inwestorów globalnych, jest zmiana nastawienia amerykańskich władz monetarnych. Argumentem jest najwyższa od 40 lat inflacja w środowisku dynamicznie spadającej stopy bezrobocia, co zachęca Fed do szybszego wycofywania się ze skupu aktywów, sygnalizowania trzech podwyżek w 2022 r. z dojściem do 2 proc. do końca 2024 r. i – co najważniejsze – szybszym niż w poprzednim cyklu obniżaniu sumy bilansowej. Przez ostatnią dekadę powtarzanym sloganem było to, że wzrost sumy bilansowej Fedu sprzyja notowaniom S&P 500 oraz NASDAQ. Dlatego też ciekaw jestem, jak w środowisku oczekiwanej w 2022 r. poprawy wyników amerykańskich spółek oraz historycznie wysokich mnożnikach wyceny zachowają się amerykańskie indeksy giełdowe. Druga zastanawiająca kwestia to, czy w środowisku słabszego zachowania amerykańskich indeksów giełdowych WIG, WIG20 czy MSCI Poland w USD ma szanse na lepsze zachowanie w ujęciu bezwzględnym. Lokalnym czynnikiem ryzyka wydaje się być fala zarażeń omikronem, która wg prognoz MOCOS ma zmaterializować się na przełomie drugiej dekady stycznia br. Warto również dodać, iż rajd na WIG czy WIG20 z przełomu grudnia i stycznia spowodował, iż z technicznego wyprzedania na RSI rynek przeszedł dynamicznie w techniczne wykupienie. Wydaje mi się, że normalizacja zachowania indeksów GPW z indeksami bazowymi zwiększa szanse na sukces i czasami lepiej stracić szanse niż kapitał. Co ciekawe, możliwy spadek rentowności na 10-letnich polskich obligacjach skarbowych może sprzyjać napływowi kapitału na rynek długu, ale i obrazować poprawę sentymentu do regionu na obligacjach. ¶