„Ze względu na wątpliwości co do niektórych rozwiązań projektowanego Funduszu Edukacji Finansowej odstąpiono od uregulowania w tym projekcie kwestii rekompensat" – napisał przed posiedzeniem rządu Piotr Nowak, podsekretarz stanu w MF.

Przyjęty przez rząd projekt nadal przewiduje utworzenie Funduszu Edukacji Finansowej, który ma zwiększyć świadomość finansową Polaków, w tym wiedzę o oferowanych produktach inwestycyjnych. Jednak jeszcze kilka dni temu zakładano, że drugim głównym celem tego funduszu, mającego powstać przy Krajowym Depozycie Papierów Wartościowych, będzie utworzenie systemu rekompensat dla osób fizycznych, które kupiły obligacje, jeśli ich emisja lub sprzedaż odbyły się z naruszeniem przepisów. Zakładano, że inwestor w razie postępowania upadłościowego lub układowego emitenta będzie mógł uzyskać rekompensatę w maksymalnej wysokości 100 tys. zł, ale nie więcej niż 25 proc. straty. Pomysł jednak spotkał się z krytyką ekspertów, którzy wskazywali, że system mógłby niesłusznie podnosić apetyt inwestorów na ryzyko i zmniejszać skłonność do wnikliwej analizy. Z kolei emitenci próbowaliby obniżyć oprocentowanie, bo już nie całe ryzyko spoczywałoby na kupującym, ale tylko jego część (choć wciąż większość). Przyjęto, że Fundusz Edukacji Finansowej bez systemu rekompensat ma mieć budżet w wysokości 9 mln zł rocznie.

Nowe prawo ma wejść w życie z początkiem 2019 r. Projekt przewiduje również przekształcenie Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego w państwową osobę prawną, zmianę sposobu finansowania KNF, rozszerzenie składu Komisji o przedstawiciela rządu, UOKiK, BFG i ministra odpowiadającego za koordynację służb specjalnych (trzech ostatnich bez prawa głosu). Wprowadzona ma być także obligatoryjna dematerializacja obligacji korporacyjnych.