Mercator Medical chce zaistnieć na nowych rynkach – w Wielkiej Brytanii i krajach Beneluksu. – Rozwijamy oba obszary naszej działalności, czyli produkcję i dystrybucję. W ramach segmentu produkcji od bieżącego kwartału dysponujemy już pełnymi mocami wytwórczymi w naszej fabryce rękawic (3 mld sztuk rocznie) w Tajlandii, z której dynamicznie rośnie sprzedaż bezpośrednio m.in. do USA. Natomiast w ramach segmentu dystrybucyjnego umacniamy się w regionie CEE (Europy Środkowo-Wschodniej – red.), w tym w Polsce, eksplorujemy dalsze możliwości wzrostu w Azji i w Afryce, ale przede wszystkim zdobywamy kolejne rynki w Europie Zachodniej. Nie znajduję powodu, dla którego nasze silne marki i jakościowe produkty miałyby nie być również w gronie liderów rynku na Zachodzie – ocenia Wiesław Żyznowski, prezes Mercatora.

Nowe rynki będą obsługiwane w ramach grupy przez przedstawiciela handlowego. – Koszty funkcjonowania na rynkach zachodnich są relatywnie wysokie, dlatego nasza koncepcja opiera się na efektywnym rozwoju organicznym, który w dużym skrócie można opisać tak: początkowo przedstawiciel handlowy, następnie własna spółka, którą dopiero przy większej skali działalności wspiera lokalny magazyn – tłumaczy Radosław Nowak, dyrektor rozwoju biznesu spółki.

Sprzedaż Grupy Mercator w krajach Europy Zachodniej rośnie zdecydowanie szybciej niż w pozostałych regionach. O ile w okresie trzech kwartałów 2018 r. całkowite przychody grupy kontynuowały długoterminowy trend wzrostowy, rosnąc o 28 proc. rok do roku, do 288,7 mln zł, o tyle sprzedaż w Europie Zachodniej wzrosła o 234 proc., do 9,2 mln zł. Rynki te wciąż jednak mają niewielki, choć rosnący udział w łącznych przychodach grupy. – Polska, pozostałe kraje naszego regionu oraz Ameryka Północna to 81 proc. naszej sprzedaży po trzech kwartałach bieżącego roku. Europa Zachodnia stanowiła 3,2 proc., a w samym III kwartale już 4,8 proc. Jesteśmy przekonani, że region ten będzie mocno wspierał generowane wyniki – podkreśla Nowak. W Europie Zachodniej grupa sprzedaje w 90 proc. rękawice, dostrzega jednak coraz większe zainteresowanie produktami włókninowymi, m.in. fartuchami i maskami.