Biotechnologia nadal na fali

Covidowa hossa wywindowała notowania niektórych przedsiębiorstw do absurdalnych poziomów i po kilku miesiącach przyszła ostra korekta. Które spółki są aktualnie faworytami analityków?

Aktualizacja: 07.01.2021 07:13 Publikacja: 07.01.2021 05:51

Foto: GG Parkiet

Wybuch pandemii sprawił, że spółki zajmujące się odkrywaniem i produkcją leków trafiły na celownik inwestorów. Nie zawsze zwyżka notowań szła w parze z konkretami i fundamentami. W przypadku niektórych spółek wystarczyły ambitne zapowiedzi zarządów, by notowania szybowały. Późniejsze spadki boleśnie uzmysłowiły inwestorom, że bez dobrej selekcji trudno o długofalowe zyski. I że biotechnologia to sektor dla cierpliwych, cechujący się podwyższonym ryzykiem.

Ciekawe firmy pod lupą

Trudno ująć sumarycznie sytuację giełdowych spółek biotechnologicznych, ponieważ nie ma jednego indeksu, który by je grupował. Część ujęta jest w WIG-leki, część w innych wskaźnikach branżowych, a pozostałe notowane są na NewConnect.

Jeśli chodzi o wspomniany WIG-leki, to największy, bo aż 41-proc., udział w jego portfelu ma Celon Pharma. Jej notowania w 2020 r. utrzymywały się na stosunkowo stabilnym poziomie. Pandemia spowodowała wzrost zapotrzebowania na leki stosowane w terapii depresji i schizofrenii, co pomaga biznesowi tej spółki. Rośnie też rynek leków alergologicznych i pulmonologicznych. Wśród celów grupy na 2021 r. jej prezes Maciej Wieczorek wymienia utrzymanie wysokiej dynamiki sprzedaży kluczowych produktów.

– Ważne też będą dla nas odczyty kolejnych faz klinicznych naszych leków: falkieri (w depresji lekoopornej), CPL'280 (w cukrzycy), CPL'36 (w neuropsychiatrii), CPL'110 (w onkologii), CPL'116 (w chorobach autoimmunologicznych) – oraz związane z nimi plany partneringowe – mówi szef giełdowej spółki.

Celon Pharma znajduje się wśród faworytów DM BOŚ. Oprócz tej spółki eksperci zwracają również uwagę na Neucę. Ich zdaniem segment badań klinicznych ma bardzo duży potencjał. Kolejnym ciekawym podmiotem z obszaru ochrony zdrowia może być Voxel.

– O spółce myśli się obecnie w kontekście testów na Covid, a mam wrażenie, że podstawowy biznes, który bardzo ucierpiał z powodu pandemii, będzie miał spore szanse na odbicie i skonsumowanie odroczonego popytu – podkreśla Sylwia Jaśkiewicz, ekspertka DM BOŚ. Z kolei Noble Securities w jasnych barwach widzi przyszłość Biotonu. Ta, niegdyś budząca duże emocje na GPW, spółka obecnie znajduje się w zapomnieniu inwestorów. Jej notowania w 2020 r. w niewielkim stopniu skorzystały na covidowej hossie. Obecnie za akcję Biotonu trzeba zapłacić około 4,5 zł. Tymczasem jesienią 2020 r. Noble podwyższyło wycenę dla tej spółki do 7,29 zł z 6,79 zł. Zdaniem ekspertów głównym czynnikiem wzrostu Biotonu powinny być analogi insuliny.

– Moimi faworytami na 2021 r. są Synektik, Celon Pharma i Pure Biologics, gdyż spodziewam się w przypadku tych spółek pierwszych transakcji partnerskich. W dłuższym terminie atrakcyjne pozostaje też OncoArendi Therapeutics – ocenia z kolei Adrian Kowollik, analityk East Value Research.

Eksperci, których poprosiliśmy o komentarz, w gronie ciekawych spółek wymieniają też Selvitę. Zwracają uwagę na jej model biznesu. Podkreślają, że wartość rynku badań klinicznych będzie rosła, a motorem dynamiki będzie trend personalizacji medycyny. Selvita mocno rozpycha się na rynku. We wtorek jej akcje drożały na wieść o sfinalizowaniu przejęcia od Galapagos chorwackiej spółki Fidelta za 31,2 mln euro.

Sektor z potencjałem

Obecnie na samym tylko rynku głównym mamy niemal 30 spółek działających w sektorze ochrony zdrowia (z czego 16 produkuje leki i zajmuje się stricte biotechnologią). Ich łączna kapitalizacja przekracza 31 mld zł.

Erste Group podkreśla, że polskie firmy biotechnologiczne dopiero się rozpędzają, ale są warte uwagi. Ich badania przechodzą do dalszych etapów i w wielu przypadkach dotyczą perspektywicznych obszarów, takich jak onkologia. Erste zwracał uwagę m.in. na wspomnianą już Celon Pharmę oraz Selvitę, a także na Ryvu Therapeutics. Akcje tego ostatniego we wtorek zyskiwały na wartości na wieść o złożeniu przez niego do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych wniosku o rozpoczęcie nowego badania klinicznego autorskiej cząsteczki w leczeniu guzów litych.

Polski rynek biotechnologiczny jest stosunkowo młody. Dopiero statystyki za 2020 r. pokażą, czy ożywienie spowodowane pandemią znajdzie przełożenie w twardych danych. We wcześniejszych, dotyczących roku 2019, boomu nie widać. Działalność w dziedzinie biotechnologii prowadziły wtedy 182 przedsiębiorstwa, czyli o 12,5 proc. mniej niż w 2018 r. Z kolei nakłady wewnętrzne poniesione przez przedsiębiorstwa na działalność biotechnologiczną wyniosły 1187,3 mln zł i zmniejszyły się o 3 proc.

Insiderzy wykorzystali dobrą passę biotechnologicznych firm

Wśród akcjonariuszy sprzedających akcje w 2020 r. spory odsetek w sektorze biotechnologicznym stanowili insiderzy, czyli osoby mające dostęp do informacji poufnych. W tej grupie byli m.in. reprezentanci Biomedu-Lublin: najpierw ówczesny prezes (pozyskane środki przeznaczył na pożyczkę dla spółki, jesienią zrezygnował z zarządzania Biomedem), a potem członkowie rady nadzorczej (celem również były pożyczki, ale wartość sprzedanych akcji znacząco przewyższyła wartość planowanych pożyczek). Papiery sprzedawali również reprezentanci PZ Cormay, BioMaximy czy Airway Medixu. W tej ostatniej spółce kontrowersje wzbudziła zmiana terminu publikacji raportu okresowego, która automatycznie przełożyła się na zmianę okresów zamkniętych, umożliwiając insiderom sprzedaż akcji – spółka odpiera zarzuty, przekonując, że przełożenie raportu nie miało nic wspólnego z transakcjami menedżerów. Natomiast w skandalicznym stylu ze spółką rozstali się indsiderzy AQT Water. Ówczesny prezes i jego żona ewakuowali się z firmy, korzystając ze zwyżki notowań, i nie pojawili się już na kolejnym walnym zgromadzeniu. Sprawy wzięli we własne ręce akcjonariusze mniejszościowi. Dopiero wtedy wyszło na jaw, w jak trudnej sytuacji jest spółka. Na horyzoncie jest jej upadłość. Na covidową zwyżkę notowań załapały się nie tylko firmy biotechnologiczne. Wzrost popytu na rękawice spółki Mercator Medical wywindował jej wyniki i wycenę akcji. Pod koniec roku niewielką część swojego pakietu sprzedał wiodący akcjonariusz.

Cezary Kozanecki prezes Synektika

2021 może stać się dla nas przełomowym rokiem. Ma to związek z zaawansowaniem strategicznego projektu grupy – kardioznacznika, który w 2021 r., jeśli tylko sytuacja pandemiczna pozwoli, może wkroczyć w kluczową fazę badań. Może on wnieść i upowszechnić na całym świecie nowy standard w diagnostyce chorób serca. Jeśli założymy, że w kolejnych 12 miesiącach globalna pandemia w istotny sposób nie wpłynie na przebieg badań klinicznych, nasz projekt miałby szansę osiągnąć taki poziom zaawansowania, w którym zainteresowanie globalnych graczy branży medycznej mogłoby w efekcie przełożyć się na atrakcyjną dla Synektika współpracę. Co ważne, prace nad kardioznacznikiem są prowadzone równolegle do rozwoju istniejących już obszarów naszego biznesu – produkcji radioznaczników i wprowadzenia do oferty nowych produktów radiofarmaceutycznych, a także rozwijania platformy teleradiologicznej Zbadani.pl oraz sprzedaży innowacyjnego sprzętu medycznego, dla których 2021 r. zapowiada się również obiecująco.

Bogusław Sieczkowski prezes Selvity

Planujemy utrzymać dynamiczny wzrost przychodów przy wysokiej rentowności, a także budować pozycję konkurencyjną na globalnym rynku, pozyskując nowych klientów i rozszerzając zakres oferowanych usług dla obecnych partnerów. Chcemy utrzymać wysokie tempo rozwoju w najbliższych latach, a będzie to możliwe między innymi dzięki inwestycji we własne laboratoria. Dlatego, zgodnie z założonym harmonogramem, w 2021 r. zamierzamy rozpocząć budowę własnego Centrum Badawczego w Krakowie. Rok 2020 upłynął pod znakiem pandemii. Ograniczenia w przemieszczaniu się utrudniają poszerzanie kontaktów biznesowych w naszej branży, dlatego staramy się dobrze wykorzystać wirtualną przestrzeń i w ten sposób budować rozpoznawalność Selvity na rynku globalnym. Jesteśmy przygotowani na to, że również w 2021 r. większość kontaktów biznesowych będziemy utrzymywać w formie wirtualnej. Jednak za sprawą rozwoju szczepionek z optymizmem patrzymy w przyszłość.

Paweł Przewięźlikowski prezes Ryvu Therapeutics

W 2021 r. stawiamy przed sobą ambitne cele. Planujemy zakończyć I fazę badania klinicznego w ostrej białaczce szpikowej (AML) i zespole mielodysplastycznym naszego najważniejszego projektu klinicznego – SEL120. Ponadto zamierzamy rozszerzyć badanie SEL120 w AML na kolejne ośrodki kliniczne, również poza USA. W najbliższych miesiącach zamierzamy też wprowadzić SEL120 do I fazy klinicznej w guzach litych. Jest dla nas niezwykle istotne, że badania te będą prowadzone także w ośrodkach klinicznych w Polsce. Oczywiście odczuliśmy wpływ pandemii na działalność Ryvu w minionym roku. Z powodu utrudnionej rekrutacji pacjentów doszło do przedłużenia realizacji badań klinicznych w USA. Rynki finansowe są zdecydowanie mniej stabilne, co przekłada się na nastroje inwestorów i utrudniony dostęp do kapitału. Z nadzieją jednak patrzymy w przyszłość i na rok 2021, głównie za sprawą sukcesów w pracach nad szczepionkami na Covid-19, które w naszej ocenie pozwolą znacznie przyspieszyć powrót do normalności.

Medycyna i zdrowie
Captor z niższą wyceną i pozytywną rekomendacją
Medycyna i zdrowie
Pozytywne wieści z Mabionu. Kurs rośnie
Medycyna i zdrowie
Dobre wieści z Urteste. Kurs w górę
Medycyna i zdrowie
Synthaverse stawia na ekspansję
Medycyna i zdrowie
Synthaverse z rekordowymi przychodami
Medycyna i zdrowie
Mercator pochwalił się zyskiem netto