Darmowe kredyty dla studentów

Do 20 października można składać wnioski o kredyt studencki. Ten dług jest niemal nieoprocentowany, a do tego może być choć częściowo umorzony.

Publikacja: 02.10.2018 14:39

Darmowe kredyty dla studentów

Foto: Adobestock

Większość studentów może ubiegać się o preferencyjny kredyt studencki. Jest to dług na początku w ogóle nieoprocentowany, który trzeba zacząć spłacać dopiero po dwóch latach od zakończenia nauki na uczelni (dotyczy to nie tylko studiów I i II stopnia, ale też doktoratu). Dopiero po tym okresie kredyt zaczyna być oprocentowany, a stawka jest symboliczna – wynosi połowę stawki redyskonta weksli – czyli obecnie koszt kredytu to zaledwie 0,875 proc. w skali roku (WIBOR 6M wynosi niecałe 1,8 proc.).

Najlepsi dostaną prezent z budżetu

Na tym nie koniec preferencyjnych zasad. - Najlepsi studenci mogą liczyć na umorzenie części kredytu. Jeśli ktoś był w grupie 1 proc. najlepszych absolwentów w danym roku, może pożegnać się z połową zadłużenia. Będąc w 5 proc. najlepszych absolwentów można ubiegać się o umorzenie 35 proc. zadłużenia, a w gronie 10 proc. najlepszych – 20 proc. zadłużenia. Resztę długu trzeba będzie oczywiście spłacić, ale tu także warunki są dogodne - mówi Bartosz Turek, analityk Open Finance. Po pierwsze – dwa lata od ukończenia studiów żak ma na to, aby ustabilizować swoją sytuację finansową. Potem przychodzi czas na spłaty. Rat powinno być dwa razy więcej niż wypłat. W efekcie jeśli ktoś w czasie studiów dostawał co miesiąc 600 złotych, to oddawać będzie musiał po 300 złotych miesięcznie plus kilkanaście – kilkadziesiąt złotych odsetek.

O takie preferencyjne kredytowanie mogą ubiegać się studenci. W grę wchodzi nauka zarówno na uczelniach publicznych jak i niepublicznych. W kolejce po pieniądze mogą ustawić się osoby studiujące w trybie dziennym, wieczorowym i zaocznym. Ważne, aby naukę zacząć przed ukończeniem 25. roku życia. Banki wypłacają kredyt w transzach – przez 10 miesięcy w roku w kwocie 400, 600, 800 lub 1000 złotych miesięcznie. Jeśli więc ktoś studiuje przez 5 lat, to może otrzymać 50 tysięcy złotych kredytu studenckiego.

Jednak aby ubiegać się o taki dług nie można mieć zbyt wysokiego dochodu. Obecnie limit to 2500 złotych na rękę miesięcznie w przeliczeniu na członka gospodarstwa domowego. Ponadto potrzebne jest poręczenie. Mogą go udzielić rodzice, rodzeństwo czy dziadkowie, ale też państwowe instytucje. Na przykład BGK może udzielić takiej gwarancji w wysokości 100 proc. wnioskowanego długu osobom, które mają dochód w rodzinie nie wyższy niż 1500 złotych netto miesięcznie na osobę 90 proc. poręczenia BGK udziela rodzinom z dochodem na osobę nieprzekraczającym 2000 złotych miesięcznie. Niestety korzystając z tego poręczenia trzeba liczyć się z kosztem potrącanym z każdej transzy na poziomie 1,5 proc. wypłacanych środków.

Koszty pojawić mogą się też po stronie banku wypłacającego transze. Może się okazać, że bank zażąda kilkuset złotych za rozpatrzenie wniosku kredytowego. Zdarza się też, że pobierana jest też opłata za udostępnienie kolejnych transz np. 2 proc. Te opłaty obniżają kwoty, które trafią na konto studenta. Warto więc sprawdzić oferty banków oferujących tego typu finansowanie, aby uniknąć niepotrzebnych opłat.

Kredyt na...lokaty?

- Kredyt ten warto zaciągnąć nawet jeśli go nie potrzebujemy. Powód? Załóżmy, że student pracuje lub dostaje od rodziny pieniądze wystarczające, aby utrzymać się bez wykorzystania pieniędzy z kredytu. W takim wypadku okładając każdą złotówkę z wypłacanych transz na dobrze oprocentowanym koncie, można zgromadzić spory kapitał – wskazuje Bartosz Turek. Załóżmy, że student wnioskuje o wypłatę 1000 złotych miesięcznie przez 5 lat studiów. Do tego nie korzysta z płatnego poręczenia BGK, tylko prosi o nie rodziców. Do tego zakładamy, że bank nie pobiera opłaty za rozpatrzenie wniosku kredytowego i nie pobiera opłat za uruchomienie kolejnych transz.

Student wszystkie pieniądze przelewa od razu na konto oszczędnościowe lub lokatę wyłuskując najlepsze oferty rynkowe. Załóżmy, że przez cały okres inwestycji uda mu się zarabiać po 3 proc. w skali roku (minus „podatek Belki"). Dopiero po siedmiu latach dług zaczyna być oprocentowany (0,875 proc. w skali roku) i spłata trwać będzie 100 miesięcy. - Po tych ponad 15 latach na koncie byłego studenta zgromadzony będzie kapitał w kwocie ponad 11 tysięcy złotych. Kwota ta jest możliwa do wygospodarowania przy założeniu utrzymania aktualnych warunków rynkowych - mówi analityk Open Finance. Wynik ten może okazać się wyższy, gdyby Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopy procentowe. Wtedy różnica pomiędzy oprocentowaniem lokat i kredytu studenckiego powinna wzrosnąć.

Kredyty i pożyczki
Wakacje kredytowe jednak bardziej dostępne
Kredyty i pożyczki
Rząd ułatwi rolnikom dostęp do kredytów konsumenckich
Kredyty i pożyczki
Wakacje kredytowe 2024 r. Rząd przyjął projekt noweli
Kredyty i pożyczki
Spada skłonność Polaków do szybszego spłacania kredytów
Kredyty i pożyczki
Popyt na hipoteki spada, ale nie załamał się
Kredyty i pożyczki
Polacy znowu zaczęli sporo pożyczać